Champions League wraca do gry! Na ten dzień czekaliśmy całą zimę - 16 najlepszych ekip zmierzy się w fazie pucharowej. Dzisiaj odbędą się dwa mecze.
Bayer Leverkusen - FC Barcelona
Przede wszystkim mecz, o którym trwa żywa dyskusja. Nie bez powodu, bo starcie będzie niezwykle ciekawe. Barcelona jest w wyraźnym kryzysie. Nawet nie świadczą o tym wyniki, ale sama gra Blaugrany. System gry oparty na posiadaniu piłki posypał się wraz z brakiem Xaviego i Iniesty. Choćby w ostatnim meczu z Osasuną, brak tych dwóch geniuszy spowodował że Messi był kompletnie niewidoczny, gdyż został zwyczajnie odcięty od podań. Obrona Barcelony wygląda jeszcze gorzej. W ten walentynkowy dzień pozwolę sobie zauważyć, że ogromny regres formy Gerarda Pique da się wytłumaczyć tylko w jeden sposób - związkiem z Shakirą. Facet który w zeszłym sezonie był jednym z najlepszych obrońców świata, obecnie kopie się w czoło i popełnia bardzo głupie błędy. A prawdopodobnie będzie dzisiaj zmuszony zagrać, ze względu na związek przyczynowo-skutkowy który obrazuje fatalną politykę transferową Pepa Guardioli. Otóż ustawieniem Barcy jest 4-1-3-2 w wersji z jednym wybitnie defensywnym pomocnikiem. Piłkarzy na tą pozycję jest w Katalonii trzech - Sergio Busquets nie zagra z powodu kontuzji, a Seydou Keita dopiero co wrócił z Pucharu Narodów Afryki, i jeszcze nie jest w stanie zagrać. Zostaje Javier Mascherano. Argentyńczyk za czasów gry w Liverpoolu był fantastycznym DM, lecz niestety Guardiola zrobił mu krzywdę zmuszając notorycznie do gry w obronie - a to na środku, a to na prawej stronie. Od tego wszystkiego odzwyczaił się od gry w środku pola, co było nadto widoczne w meczu z Osasuną. Dość powiedzieć że to był chyba pierwszy mecz Mascherano w pomocy w tym sezonie! Cała nadzieja Barcelony w Puyolu, który jako jedyny wydaje się być pewnym punktem obrony. Dani Alves jest świetny w akcjach ofensywnych, ale dzisiaj będzie musiał się BARDZO pilnować, gdyż zagra na przeciw Andre Schurrle - niezwykle błyskotliwego lewoskrzydłowego Leverkusen. W bramce Valdes też nie jest okazem pewności.
Skoro nie w obronie, to siła może drzemać w ataku? Wydaje mi się że tak. Jeśli Guardiola nie będzie kombinować, i wystawi swoją podstawową trójkę ofensywnych pomocników (Iniesta, Xavi, Fabregas) to można być pewnym że Messi i Sanchez w ataku dostaną odpowiednią ilość podań. Właśnie tego, czego w ostatnim meczu nie zapewnili im młody Sergi Roberto, czy błąkający się bez celu Pedro.
Co do zakładów, to proponowany wyżej over na rzuty rożne wydaje mi się dobrym rozwiązaniem, gdyż Barcelona zazwyczaj wybija stosunkowo dużo cornerów, niekoniecznie z dobrym skutkiem. Rywale wiedzą że nie ma w Dumie Katalonii jakiegoś wybitnie grającego głową gracza, toteż rzut rożny jest niewielkim ryzykiem.
Zakłady 1X2 są dzisiaj obarczone wielkim ryzykiem. Barcelona jeśli zagra tak jak potrafi to wygra, ale jeśli zagra tak słabo jak ostatnio ma w zwyczaju, to nie skreślałbym poukładanej drużyny z Bay Arena.
Olympique Lyon - APOEL Nikozja
Następny trudny do wytypowania mecz. Moim zdaniem faworytem jest Lyon, ale kursy na nich są śmiechu warte. Les Gones ostatnio zawodzą, i często zdarzają im się głupie wpadki. Nie ma się jednak co oszukiwać, APOEL to drużyna piłkarsko o wiele słabsza od Francuzów. Wygrali grupę - brawo. Teraz jednak zadanie będzie o wiele trudniejsze. Dochodzi dodatkowa presja - to jest faza pucharowa. Stawianie na którąkolwiek z drużyn wiąże się z dużym ryzykiem, toteż ja dzisiejsze mecze bukmachersko odpuszczam, a skupiam się na jutrzejszych meczach, które są dużo fajniejsze pod kątem typowania.