Wiadomo, jak amerykańskie ekipy grają na swoim lądzie. Kibice nie dają najmniejszych szans gościom z Europy. Dla samej Grecji awans do tego etapu rozgrywek już jest wielkim sukcesem, to pierwszy raz kiedy wyszli z grupy i awansowali do 1/8 rozgrywek. Wiadomo, że zagrają na maksimum swoich umiejętności, ale jaki jest ten maksimum? Wyszli z grupy fartem, bo tak to trzeba nazwać. Karny w ostatnich minutach i drugie miejsce w grupie.
Kolumbia pokazała im już, jak grają amerykańskie drużyny na swoim terenie, w ich warunkach. Oczywiście, nie ma co porównywać Kolumbijczyków do Kostaryki, no ale jednak - są przyzwyczajeni do tego klimatu i przewaga kibiców na pewno będzie po stronie Los Ticos.
Kostaryka ma do dyspozycji cały swój skład, więc trener na pewno wykorzysta najlepszych piłkarzy, którzy zapewnili swojej reprezentacji awans do tego etapu rozgrywek. W Grecji zabraknie Kone, wraca natomiast Katsouranis po absencji za czerwoną kartkę - wraca, ale i tak grzeje ławę. Myślę, że będzie to mecz do pierwszej bramki. Trafi ją Kostaryka - wygrają to. Trafi Hellada, zobaczymy notoryczne ataki Los Ticos.
Grecja znana jest ze swojego stylu; ustrzelą coś i zamieniają się w autobus, znany defensywny styl. Kostaryka liczy na Campbella, który zresztą ostatni sezon spędził na greckich boiskach, w ekipie Olimpiakosu Pireus, gdzie grał na wypożyczeniu. Może i gra poszczególnych klubów nie przerzuca się na styl reprezentacji, ale co nie co wiedza piłkarza Arsenalu Londyn przyda się trenerowi Pinto.
Ja tu widzę tylko i wyłącznie wygraną Los Ticos, a nie zdziwię się jak Karnezis wyciągnie piłkę z bramki kilka razy.
Kostaryka 2.80
Kostaryka -1,5 gola 6.40