Bardzo ciekawie zapowiada się dzisiejszy ćwierćfinał rozgrywany w Portugalii na Estadio Dragao pomiędzy FC Porto a FC Sevilla. Jest to, moim skromnym zdaniem, najciekawsza para na tym etapie rozgrywek, głównie z tego względu, iż - prawdopodobnie - żadna z drużyn nie ma zamiaru się bronić.
Zacznę może od dzisiejszych gości, czyli Sevillistas. Drużyna ta po trzech latach wypadnięcia z TOP 5 ma szansę na powrót do czołówki Primera Division a obecnie okupuje piątą lokatę z realnymi szansami na awans do Ligi Mistrzów. Unai Emery to bardzo solidny fachowiec, co pokazywał już niejednokrotnie i sukcesywnie stara się powrócić do drogi, jaką zapoczątkował w Andaluzji Juande Ramos. Sevilla przed sezonem dokonała naprawdę konkretnych wzmocnień w postaci Stephane M'Bii, Kevina Gameiro, z Las Palmas ściągnięty został Vitolo no i przede wszystkim kolejny świetny kolumbijski napastnik - Carlos Bacca. No ale do rzeczy - drużyna niemalże w każdym spotkaniu gra "na tak". Co prawda mówimy tutaj o 1/4 Ligi Europejskiej, która - jakby nie patrzeć - jest ważnym trofeum dla FC Sevilli, aczkolwiek nie sądzę, aby dzisiejsi goście bawili się w jakiekolwiek kunktatorstwo. Tym bardziej, że na przeciwko jest FC Porto, równie silne w ofensywie, co FC Sevilla.
FC Porto nie trzeba nikomu przedstawiać. Uznana marka na arenie europejskiej, znana szczególnie ze świetnego skautingu i współpracy z młodzieżą. Dla dzisiejszych gospodarzy
Liga Europejska to swoista nagroda pocieszenia za rozczarowujący wynik w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Niemniej jednak - Portugalczycy nigdy nie uznawali tego trofeum jako "nic nie wartego" (vide kluby angielskie bądź włoskie) i rokrocznie dochodzą do dalekich faz turnieju - patrz Benfica w poprzednim sezonie. Odniosłem wrażenie, że Porto jest - mimo wszystko - słabsze niż rok czy dwa lata temu, właściwie nie jest to wrażenie a fakt, związany głównie z odejściem takich zawodników jak James Rodriguez czy Joao Moutinho. Mają pewne problemy, co pokazuje m.in statystyka straconych bramek - w lidze jest to 20 goli. Wynik w teorii świetny, jednakże na tle Sportingu czy wspomnianej już Benfiki wyglądają najgorzej a - mimo wszystko - w Portugalii nie ma zbyt wielu drużyn, które są w stanie postrzelać potentatom, nie licząc TOP 3 ligi do drużyn zdolnych do fajnej gry ofensywnej dołączyłbym Bragę.
Jak ja widzę dzisiejsze spotkanie - dominacja w posiadaniu piłki przez Porto i groźne kontry Sevilli, które miewają zabójcze - dla przykładu mecz z Realem Madryt. Wydaje mi się, że obie drużyny będą miały swoje okazje do strzelenia bramek i kurs na over 2,5 wydaje mi się być nieco przesadzonym. Niestety - oba pierwsze mecze z 1/8 finału, zarówno Sevilli jak i Porto bardzo się różnią jeśli chodzi o dzisiejszy ćwierćfinał, dlatego ciężko szukać podobieństw. Jeśli chodzi o pojedynek Portugalczyków z Napoli to wszyscy znamy wielkiego taktyka, jakim jest Rafa Benitez, więc na tym mogę skończyć podsumowanie tego spotkania. Jeśli chodzi o Derby Sevilli to cóż - jak zawsze - obie drużyny wyszły na noże. Co prawda Betis wygrał 2:0, aczkolwiek gospodarze tamtego spotkania mieli wystarczająco dużo okazji, aby pokryć over 2,5.
Jeśli chodzi o statystyki - Sevilla w tym sezonie ligowym prezentuje bilans 55:46, co daje 3,25 bramki na mecz. Średnio traci 1,48 bramki na mecz. Na wyjazdach średnie prezentują się podobnie - 3,31 bramki na mecz, 1,68 traconych. Porto niestety pod tym względem wygląda trochę gorzej - 40:25 i 2,6 bramki na mecz, 0,8 traconych (ale jak już wspomniałem - niewielu przeciwników jest w stanie strzelić bramkę Porto, Benfice czy Sportingowi). W meczach domowych wygląda to niemalże identycznie pod względem bramek na mecz - 2,58 bramki na mecz, jednakże zaledwie 0,3 traconych. Statystyka ta jest jednak myląca wobec dzisiejszego spotkania, gdyż na Estadio Dragao przyjeżdża ofensywnie usposobiona drużyna, która jest w stanie pokusić się o trafienie. Reasumując:
FC Porto - FC Sevilla; over 2,5 goli @ 1,9 (Bet365)
FC Porto - FC Sevilla; BTS @ 1,72 (Bet365)
Wracając do ofensywnej gry obu zespołów - w związku z dużą ilością, według mnie, sytuacji podbramkowych pojawia się okazja na wiele rożnych, tym bardziej, że oba zespoły mają ich stosunkowo dużo i są w stanie je nabijać. Nie sądzę, aby Sevilla była w stanie kontrolować mecz i wygrywać przez większą część czasu - gdyż w jedynie takich spotkaniach nie są w stanie wyrobić swojej linii. Porto będzie zależało na zaliczce przed rewanżem, szczególnie, że Estadio Sanchez Pizjuan to gorący teren, na którym każdemu gra się ciężko (vide Real Madryt sprzed tygodnia), także powinni od początku rzucić się do ataku. Obrońcy Sevilli mają tendencje do wybijania piłki na rzuty rożne, także kolejną opcją wartą rozważenia jest:
FC Porto - FC Sevilla; over 10 rożnych @ 1,85 (Bet365)