wladcasmieci
Użytkownik
Postanowiłem założyć ten wątek, ponieważ widziałem gorąca dyskusje w jednym z tematów dyskusyjnych na ten temat. Chodzi o tę sprawe:
http://natemat.pl/146009,polscy-studenci-sciagaja-na-potege-kamil-odwazyl-sie-zwrocic-na-to-uwage-jest-teraz-ofiara-nagonki
W dyskusyjach na forum, tak samo jak w internecie padały zwroty: konfident, kapusta. Albo że "beka z typa". I jestem wstanie to po cześci zrozumieć, ale dla mnie ta sprawa nie jest jednoznaczna. Ściąganie jest czymś złym, ale robi to prawie każdy. I dlatego każdy się tego nauczył. Ale czy to dobrze że każdy się tego nauczył? Są ludzie którzy wkładaja mase czasu w naukę, a są tacy którzy lecą całe studia na ściąganiu. Nie jest to fair moralnie i nikt tego nie zaprzeczy. Polska to kraj w którym się kombinuje, na studiach również. I tu ponownie zadaje pytanie czy to dobrze.
Swego czasu opowiadał mi mój korepetytor zajebista sytuacje. I niech każdy weźmie i się zastanowi. Był na wyjeździe służbowym jako nauczyciel do szkoły w Niemczech, z innymi nauczycielami m.in z Czech, Austrii. Siedzą na jednej lekcji w Niemieckiej szkole podczas sprawdzianu. Mój korepetytor patrzy a Helga ściaga z zeszytu, ściaga ściaga jak leci. W pewnym momencie inny uczeń Hans podnosi ręke i mówi że Helga oszukuje i ściaga. W tym momencie korepetytorowi w głowie zachodzi myśl: "Przecież po lekcji zajebia tego Hansa za to bycie konfidentem". Kończy się lekcja i wiecie co? Helga stoi sama przy ścianie, łzy w oczach, wie że źle zrobiła. Hans? Co chwila podchodza do niego znajomi, mówia że dobrze zrobił, przybijaja piatke.
Praca u podstaw, gdzie sa Niemcy, gdzie my. Nauczyliśmy się oszukiwać, kombinować i Ci którzy robia jak my - sa okej. A Ci uczciwi są konfidentami.
Nie mam zamiaru oceniac tego chłopaka jako bohater/frajer. Nie jestem od oceny, ale niech niektórzy sie zastanowia dwa razy zanim bede oceniac kogo i mówić wrecz 'wiecie co z nim zrobić'.
Zapraszam do dyskusji.
http://natemat.pl/146009,polscy-studenci-sciagaja-na-potege-kamil-odwazyl-sie-zwrocic-na-to-uwage-jest-teraz-ofiara-nagonki
W dyskusyjach na forum, tak samo jak w internecie padały zwroty: konfident, kapusta. Albo że "beka z typa". I jestem wstanie to po cześci zrozumieć, ale dla mnie ta sprawa nie jest jednoznaczna. Ściąganie jest czymś złym, ale robi to prawie każdy. I dlatego każdy się tego nauczył. Ale czy to dobrze że każdy się tego nauczył? Są ludzie którzy wkładaja mase czasu w naukę, a są tacy którzy lecą całe studia na ściąganiu. Nie jest to fair moralnie i nikt tego nie zaprzeczy. Polska to kraj w którym się kombinuje, na studiach również. I tu ponownie zadaje pytanie czy to dobrze.
Swego czasu opowiadał mi mój korepetytor zajebista sytuacje. I niech każdy weźmie i się zastanowi. Był na wyjeździe służbowym jako nauczyciel do szkoły w Niemczech, z innymi nauczycielami m.in z Czech, Austrii. Siedzą na jednej lekcji w Niemieckiej szkole podczas sprawdzianu. Mój korepetytor patrzy a Helga ściaga z zeszytu, ściaga ściaga jak leci. W pewnym momencie inny uczeń Hans podnosi ręke i mówi że Helga oszukuje i ściaga. W tym momencie korepetytorowi w głowie zachodzi myśl: "Przecież po lekcji zajebia tego Hansa za to bycie konfidentem". Kończy się lekcja i wiecie co? Helga stoi sama przy ścianie, łzy w oczach, wie że źle zrobiła. Hans? Co chwila podchodza do niego znajomi, mówia że dobrze zrobił, przybijaja piatke.
Praca u podstaw, gdzie sa Niemcy, gdzie my. Nauczyliśmy się oszukiwać, kombinować i Ci którzy robia jak my - sa okej. A Ci uczciwi są konfidentami.
Nie mam zamiaru oceniac tego chłopaka jako bohater/frajer. Nie jestem od oceny, ale niech niektórzy sie zastanowia dwa razy zanim bede oceniac kogo i mówić wrecz 'wiecie co z nim zrobić'.
Zapraszam do dyskusji.