Chodziło mi o to, że w piłce przeważnie musi się ugadać do tego większość zespołu, natomiast w tenisie wystarczą dwie osoby. Myślisz, że dlaczego np jakiś Meksykanin, który przyjeżdża dajmy na to do Polski i jest rozstawiony z numerem jeden, przegrywa z jakimś polskim, młodym kotem?