Dlatego jedną z moich zasad grając normalnymi stawkami jest:
"NIE GRAĆ KOBIECEGO TENISA" :grin:
Dlaczego? Było 5:2, zrobiło się 5:5, potem 6:5, 2 piłki meczowe dla Watson. Nic z tego, mamy tiebreak. 0:3 dla Cibulkovej, żeby po 3 minutach było 6:5. Jakimś cudem się udało 8-)