Cały ten turniej jest jakiś dziwny. W pierwszej rundzie pożegnaliśmy obrońcę tytułu Ebdona. Potem się posypały niespodziewane porażki Fu, Ding, Higgins, Trump.Dzisiaj zaskakujące rozmiary porażki Allena i chyba mimo wszystko porażka Cartera. Jutro dwa mecze w których nieprzewiduję niespdzianek...