w Australii wydawało się, że nie ma z nimi szans, po czym ograł Alcaraza i przegrał z kontuzją, wtedy wydawało mi się, ze nie ma z nimi szans, w Paryżu mimo 0-3 grał momentami jak równy z równym z Jamnikiem, po tym meczu wydawało mi się, że jak gdzieś to tu w Londynie, ale kontuzja w poprzednim meczu pogrzebała jego szanse i chyba trzeba to sobie jasno powiedzieć - szlema już nie wygra, a szkoda