Ja jednak pójdę w Kvitovą na win. Jak to wulgaryzm to trudno. Ma większy repertuar zagrań, tylko niech uwierzy w siebie.
Edit.
Przepraszam. Za szybko enter poleciał.
Mogła to wygrać, gdyby głowa jej się nie gotowała. Musi jakiś psycholog z nią popracować, bo Stephens nie grała jakoś zjawiskowo, ale była po prostu bardziej cierpliwa.