Przyznam, że dawno nie pamiętam tak fatalnie przegranego zakładu. +6 i 11 sekund do końca mając posiadanie piłki, potem 2 sekundy do końca +8 i faul na 0,7 sekund do końca. Co za gówno i nie chcę mi się określać, co myślę o IQ gościa, który zrobił ten faul, bo to tylko same bluzgi. Masakra.