Z bólem serca, tak jak to pisałem na shoucie, gram Skrę z hadi. Tutaj akurat zdecydowal rozum. Gdy przypomne sobie ubiegłoroczny mecz, jak to Skra rzekomo oslabiona, rozbita, bez Szczerbaniuka przyjechałą do Rzeszowa i bez wysiłku w 70 kilka minut wypunktowała Sovię do 18 16 i 18, tłumacząc, że...