Dyscyplina: Hokej na lodzie/Hokejowa LM
Godzina: 17:00
Spotkanie: GKS Tychy vs Frolunda
Typ: Alan Łyszczarczyk strzeli gola
Kurs: 7.00🟥
Bukmacher: Betclic
Post w dziale:
Analiza:
Dodatkowo: Jere Innala strzeli gola @2.50 Fortuna
Co tutaj dużo kryć, spodziewaliśmy się nieco więcej po Mistrzu Polski. Oczywiście mało kto dawał szanse na punkty w rywalizacji ze zdobywcą pucharu poprzedniej edycji Hokejowej LM. Lwy z Zurychu były poza zasięgiem GKS-u Tychy, ale już w meczu z Salzburgiem były nadzieje, aby doprowadzić przynajmniej do dogrywki. Ta sztuka się nie udała i wydaje się, że gospodarze nie powtórzą sukcesu Unii Oświęcim sprzed roku.
Przypomnijmy, że poprzedni Mistrz naszego kraju do końca bił się o awans do strefy play-off i był to piękny czas dla kibiców tego klubu. Zabrakło niewiele, aby włączyć się do gry w fazie pucharowej. Trzeba także obiektywnie powiedzieć, że Tyszanie mają zdecydowanie trudniejszych rywali na swojej drodze, chociaż dwie austriackie zespoły się powtarzają jak Salzburg, czy też KAC.
Dzisiaj przyjeżdża Frolunda, a więc drużyna, która miała już okazję zasmakować triumf w hokejowej Lidze Mistrzów i to 4-krotnie! Za chwilę zawita Mistrz Szwecji Lulea i Alana Łyszczarczyka oraz spółkę czeka kolejny wyjazd do Austrii, aby zakończyć fazę ligową u siebie z Lukko.
Przygoda w tych rozgrywkach to jedno, ale drugie to aspekt finansowy.
Udział w europejskim turnieju jest opłacalny dla polskich ekip i celem naturalnie jest obrona krajowego tytułu. W Tychach nie doszło do rewolucji, wręcz przeciwnie jest stabilizacja i outsider poszuka swojego drugiego trafienia w tej edycji hokejowej LM. Defensywnie gra podopiecznych Pekki Tirkkonena nie wygląda źle, potrzebna jest lepsza skuteczność w ofensywnie. Sytuacje są, brakuje często szczęścia. Czy przełamanie stanie się faktem?
Po drugiej stronie barykady znajduje się Frolunda, a więc zespół, który najwięcej razy triumfował w hokejowej Lidze Mistrzów. Przypomnijmy, że za nami 10 edycji, a przyjezdni sięgnęli po puchar aż 4-krotnie. Sporo czasu minęło od ostatniego triumfu, bo było to w sezonie 2019/2020, dlatego jest spora motywacja, aby powrócić na tron.
W szwedzkiej
ekstraklasie poprzednia kampania zakończyła się na półfinale i to późniejszy triumfator Lulea pokonała dzisiejszego rywala Tyszan.
Frolunda dokonała ciekawych transferów podczas letniej przerwy i najważniejszą postacią jest Jere Innala. Fin po nieudanej przygodzie w Stanach Zjednoczonych powrócił do projektu, w którym czuje się po prostu dobrze. Był jednym z najlepszych napastników SHL w sezonie 2023/2024, dlatego też otrzymał swoją szansę w Colorado Avalanche. Niestety nie przebił się w
NHL, dlatego też oglądamy go ponownie w Europie.
Kolejnym ciekawym nabytkiem jest Max Lindholm i napastnik ten wniesie wiele doświadczenia do Frolundy.
Przyjezdni jak na razie wzorowo spisywali się w hokejowej LM sięgając po dwa zwycięstwa z Bolzano oraz z Lausanne. Jak będzie przebiegał pierwszy wyjazd dla faworytów?
Bukmacherzy w roli faworyta stawiają naturalnie na Frolundę mam jednak nadzieję, że Mistrz Polski u siebie powalczy.
Niestety oferta jest biedna, ponieważ celowałbym w celne strzały gospodarzy lub też w klasyfikację kanadyjską Alana Łyszczarczyka, dlatego idę w stronę strzelców.
Pobieram gola Alana i Jere Innali.
O tym drugim rozpisałem się wyżej i jest to kluczowy gracz Szwedów w ofensywie. Do tej pory po 2 asysty w każdym z meczów, czas na przełamanie pod kątem bramki. Łyszczarczyk nie błyszczał do tej pory w hokejowej
LM, ale bardzo dobrze go znamy i wiemy, na co stać tego napastnika.
W rywalizacji z Salzburgiem trafił w słupek i mało brakowało, a dopisałby sobie gola i wcześniej wyrównał stan rywalizacji w spotkaniu z Austriakami. Będzie wiele szans w kontratakach, a to już domena Alana, który świetnie czuje się z gumą na kiju.