Dyscyplina: Hokej na lodzie/Mistrzostwa Świata Elity
Godzina: 20:20
Spotkanie: Szwajcaria vs USA
Typ: Szwajcaria w regulaminowym czasie
Kurs: 2.50
Bukmacher: Fortuna
Post w dziale: https://forum.bukmacherskie.com/threads/mistrzostwa-Świata-elity-2025-sztokholm-i-herning.174035/page-4#post-7340539
Analiza:
Szwajcaria bez większych problemów pokonała Duńczyków we wczorajszym meczu półfinałowym. O ile pierwsze tercja była pod dyktando Suisse, tak w drugiej części przy stanie 3:0 Wikingowie mieli swoje szanse, aby powrócić do walki o awans. Gra w przewadze 5 vs 3 kompletnie nie wyszła outsiderowi i to był kluczowy moment w tej konfrontacji. Ewentualny gol zdobyty w PP pozwoliłby Danii ponownie uwierzyć w swoje umiejętności.
Należy pochwalić defensywę wicemistrzów z poprzedniego roku.
Jeżeli spojrzymy przez pryzmat całego turnieju, to Szwajcaria straciła jedynie 9 goli na 9 spotkań! Ponad połowa, a więc 5 bramek zdobyli Czesi w pierwszej rywalizacji na Mistrzostwach Świata z Suisse. Od tamtej pory tylko 4-krotnie przeciwnicy cieszyli się ze zdobyczy przeciwko drużynie prowadzonej przez Patricka Fischera.
Szczelna obrona może być decydującym faktorem w finale.
Zawodnicy nie chcą powtórki sprzed roku, gdzie to Czesi, a konkretnie David Pastrnak zaskoczył Szwajcarów ze swojego one-timera w 3. tercji i tym samym szansa na zdobycie złota przepadła. Czy tym razem będzie inaczej?
Amerykanie imponowali wczoraj swoją szybkością oraz techniką na tle faworyzowanych Szwedów.
Już po pierwszej tercji oglądaliśmy wynik 2:0, a po 40 minutach 4:0. Wydawało się, że kwestia awansu do finału jest już rozstrzygnięta, ale nie nigdy nie wolno lekceważyć takiej nacji, jak Trzy Korony. Sygnał do ataku dał William Nylander, a chwilę później najlepszy strzelec współgospodarzy Elias Lindholm po raz kolejny pokonał Jeremy’ego Swaymana. To jednak nie wystarczyło na dobrze zorganizowaną grę
USA.
Przede wszystkim dominacja widoczna była w strefie neutralnej. To właśnie w tej części tafli Amerykanie byli wyraźnie lepszą drużyną od Szwedów i zawczasu neutralizowali ataki Szwedów. Świetnie patrzyło się na pracę Brady’ego Skjei, czy też Alexa Vlasica, którzy w zarodku kasowali akcje rywali. Do praktycznie połowy 3. tercji
USA nie popełniało błędów, niemniej jednak później było widać panikę po dwóch trafieniach Trzech Koron.
Należy pochwalić za pierwszy link atakujących. Logan Cooley, Clayton Keller oraz Conor Garland prezentują się na tych Mistrzostwach Świata tak, jakby regularnie występowali ze sobą od kilkunastu lat. Gra na pamięć, szczególnie pierwszej dwójki z Utah przyczynia się do tworzenia zagrożenia pod bramką przeciwnika.
Czy USA zostanie po 92 latach po raz drugi w historii Mistrzem Świata?
Presja po obu tronach barykady jest ogromna, wszak Szwajcaria jeszcze nigdy nie sięgnęła w historii po złoto Mistrzostw Świata, a USA ostatni raz cieszyło się z tytułu w 1933 roku. Amerykanie tylko raz świętowali ten sukces.
Bukmacherzy nie mają swojego jednostronnego faworyta, ja idę w stronę Suisse.
Pamiętamy poprzedni rok, gdzie nacja ta przegrała po zaciętym finale z Czechami. Przez dłuższy czas utrzymywał się wynik bezbramkowy i dopiero David Pastrnak przełamał defensywę rywali.
W takich spotkaniach często decyduje właśnie obrona i w mojej opinii to właśnie formalni gospodarze prezentują się w tej formacji o wiele pewniej. Strata jedynie 9 goli w całym turnieju, a tylko 4 trafień nie licząc meczu otwarcia z naszymi południowymi sąsiadami, robi wrażenie.
USA będąc pod presją, potrafi popełniać głupie błędy, co widzieliśmy w 3. części starcia ze Szwedami. PP również lepiej funkcjonuje w ostatnich dniach u Szwajcarów i więcej argumentów widzę po stronie Suisse.
Przypomnijmy, że obie nacje mierzyły się ze sobą w fazie grupowej i tam pewnym triumfem popisali się wicemistrzowie Świata. Amerykanie nie potrafili znaleźć sposobu na przeciwnika. Liczę na powtórkę!
0