Jak to mam w zwyczaju, po krótce opiszę wszystkie ekipy, tym razem w formie power-rankingu. Będzie to niejako moja długoterminowa predykcja na nadchodzący sezon, a i szansa dla mniej zorientowanych na rozeznanie się w realiach dzisiejszej NBA.
KONFERENCJA WSCHODNIA
15. Brooklyn Nets
Guards: Dennis Schroeder, Ben Simmons (?), Killian Hayes (?), Keon Johnson, Cam Thomas, Ziaire Williams, Shake Milton
Forwards: Cam Johnson, Trendon Watford, Bojan Bogdanovic, Dorian Finney-Smith, Noah Clowney
Bigs: Nic Claxton, Day'Ron Sharpe
Zdecydowanie najgorzej wyglądająca (na papierze) ekipa w całej lidze. Matko i córko, co tu się wyprawia... Powiem tak, jeżeli ktoś jest masochistą to ma prawa całkiem dobrze bawić się na meczach tej drużyny. Wydaje mi się, że bilans 15-67 jest jak najbardziej realny, jedyny zawodnik, dla którego można włączyć te spotkania to Cam Thomas. Świetny zawodnik, który ma jeden z lepszych pull-upów (rzuty z wyskoku) w lidze i ma potencjał na to, żeby rzucić najwięcej punktów w całej lidze. Będą to co prawda tzw. puste kalorie, bo nie ma tutaj nikogo, kto mógłby mu na dłuższą metę pomóc. Na Bena Simmonsa już się chyba nikt nie nabierze, na te jego insta stories o wielkim powrocie (mam nadzieję) również. Nie wiem w jakim celu sprowadzili Hayesa, który nie ma żadnego atutu, jest niski, wolny i nie ma rzutu. Bogdanovic już jest połamany, jeżeli wróci to zostanie rzucony za jakieś picki, poza tym zanosi się na grube tankowanie Netsów. Jeżeli udałoby się wylosować top 1-3 pick w następnym drafcie to jest szansa na Flagga, czy Edgecombe'a. Obojętnie kto by to nie był, to stałby się najlepszym zawodnikiem tej ekipy, wokół którego można budować. Banda role-playerów i spadających kontraktów, nie polecam ich oglądać.
14. Washington Wizards
Guards: Jordan Poole, Malcolm Brogdon, Bub Carrington, Jaylen Nowell, Jared Butler, Corey Kispert
Forwards: Kyle Kuzma, Saddiq Bey, Bilal Coulibaly, Kyshawn George, Alex Sarr, Anthony Gill
Bigs: Jonas Valanciunas, Marvin Bagley III, Richaun Holmes, Tristan Vukcevic
Sporo zmian, ale czy wartych? Ale czy potrzebne? No nie wiem. Z Detroit przyszedł Troy Weaver, który jest nowym GM-em, naściągał znowu centrów, których jest więcej niż psów na śmietniku. Jest tutaj trochę talentu, ale on będzie grywalny za parę lat. Na początku pewnie będzie granie Brogdonem, który jest spadającym kontraktem, może jakiś contender rzuci za niego drugorundowy pick w styczniu. Tragiczna skuteczność Alexa Sarra w lidze letniej, który pewnie będzie niezłym obrońcą w NBA, rzutowo surowy i pewnie Wizards będą chcieli nim grać na skrzydle, co mu tylko zrobi krzywdę. Wciąż wartościowi są, co by o nich nie mówić, Poole i Kuzma. Szkoda mi Kyle'a trochę, po zdobyciu pierścienia w Lakers został wysłany do takiego syfu. Również nie polecam ich oglądać, jest tutaj duży potencjał na handlowanie Valanciunasem, właśnie Brogdonem czy może nawet Kispertem, który może być wsparciem z ławki dla wygrywającej drużyny. Dobry jest kierunek, który obrali Wizards, ale przez najbliższe 2-3 lata nic z nich ciekawe nie będzie. Na dodatek obawiam się, że Wizards nie będą chcieli zatankować, co jest w ich przypadku konieczne, jest duża szansa na bycie top3 najgorszych drużyn w całej lidze i wydraftowanie poważnego zawodnika w następnym drafcie.
13. Detroit Pistons
Guards: Cade Cunningham, Marcus Sasser, Jaden Ivey, Malik Beasley, Tim Hardaway Jr.
Forwards: Tobias Harris, Ausar Thompson, Simone Fontecchio, Lamar Stevens, Ron Holland, Bobi Clintman
Bigs: Jalen Duren, Isaiah Stewart II, Paul Reed Jr.
Podoba mi się kierunek, w którym zmierzają Pistons. Wbrew wielu opiniom, w mojej ocenie dobry podpis powracającego do Tłoków Tobiasa Harrisa. Super weteran, który może mentorować Thompsonowi czy Hollandowi. Wiadomo, że to nie jest zawodnik, który będzie góry przenosił, natomiast ma sporo doświadczenia gry na dużo wyższym poziomie, może swoją wiedzę przekazywać dalej.
Cunningham, Duren, czy Ausar Thompson będą tylko lepsi, fajny podpis Fontecchio, którym ewentualnie będzie można niedługo handlować. Mogliby grać o play-iny, ale spodziewam się, że zatankują jeszcze przed tym draftem żeby dać sobie szansę na Flagga. Poza tym zmienił się tam management, więc jest duża szansa, że taka strategia będzie na nich narzucona z góry. Może i są słabsi niż Chicago, czy inna Atlanta, natomiast będę ich spotkania oglądał dużo częściej, ciekawi mnie rozwój tego talentu, który jest całkiem dobrze dopasowany. W mojej opinii dobra robota w Detroit i być może w sezonie 25/26 będziemy widzieć ich znacznie wyżej niż w minionym.
12. Chicago Bulls
Guards: Coby White, Josh Giddey, Zach LaVine, Javon Carter, Lonzo Ball (?), Ayo Dosunmu, Chris Duarte
Forwards: Torey Craig, Talen Horton-Tucker, Matas Buzelis, Patrick Williams
Bigs: Nikola Vucevic, Jalen Smith, E.J. Liddell
Trochę nie wiem co myśleć o Bykach. Tu jest skład na niezłe granie, ale jest też możliwość wyprzedania wszystkiego co się rusza i na drzewo nie ucieka i potężnego zatankowania po Flagga. Stracili Caruso, wzięli za niego Giddeya, który ma być nową gwiazdą zespołu. Niezły, wolny, słabo broniący i nie gwarantujący spacingu z dużym basketballowym IQ, bardzo fajnie zbiera i dużo asystuje, rozgrywający w starym stylu, który może mieć średnie na poziomie 12/9/8. Do tego jest Coby White, który zagrał bardzo przyzwoity poprzedni sezon i Ayo Dosunmu, który może rzucić 20 oka na skuteczności 70%, ale w następnym będzie 3/14 z gry. Główne problemy tutaj to LaVine, którego fajnie by było gdzieś popchnąć za picki, a którego wartość w NBA jest na ten moment zerowa. Jeżeli zdrowy, to wciąż klasyczny, genialny SG, który potrafi seryjnie zdobywać punkty i to z dużą łatwością. Taki niższy i grający niżej Kevin Durant. Jednakże jego problemy z kontuzjami i potężny kontrakt blokują jego ewentualny transfer i grubo zmniejszają jego wartość. Podobnie jest z Vuceviciem, który coś tam dorzuci, niezła półdycha, potrafił ze 2 lata temu czasem rzucić zza łuku, ale ma ujemne wartości w obronie, jest objeżdżany przez każdego niskiego i ma zerowe rim protection. I największa zagadka to Lonzo Ball. Chciałbym, żeby to było chociaż 70% zawodnika sprzed kontuzji, ale wątpię, że cokolwiek z niego zostanie. Uczciwie przyznam, że kompletnie w Lonzo nie wierzę, a chciałbym się mylić, bo to rozgrywający z prawdziwego zdarzenia, z dziwną techniką rzutu za trzy, ale przy tym skuteczny. Według mnie zespół do rozbiórki, który nie do końca wie w którą stronę chce iść. Najlepszym tego dowodem jest podpisanie Patricka Williamsa na kontrakcie 95/5, co z miejsca czyni go niewymienialnym. Słabo.
11. Atlanta Hawks
Guards: Trae Young, Kobe Bufkin, Bogdan Bogdanovic, Dyson Daniels, Vit Krejci
Forwards: Jalen Johnson, DeAndre Hunter, Zaccharie Risacher, David Roddy, Mouhamed Gueye
Bigs: Clint Capela, Onyeka Okongwu, Cody Zeller
Niech ktoś mi wytłumaczy o co chodzi w tej drużynie. Trae Young gada jakieś kocopoły, że gdyby był wyższy to byłby GOATem, oddanie Murraya do Pels, i rotacja podkoszowych składająca się między innymi z Capeli i Zellera. Przypominam, mamy końcówkę 2024 roku. Ekipa, która kilka lat temu była w finałach konferencji nie wywołuje żadnych emocji. Szkoda mi tylko Jalena Johnsona, który jest zdecydowanie najlepszym koszykarzem tej ekipy, a nie ma za bardzo z kim grać. Obawiam się też o jego zdrowie, w poprzednim sezonie wypadał na kilka spotkań z powodu różnych urazów. Na jedynce poza Youngiem mamy Kobe Bufkina, matko boska. Bogdanović nigdy nie będzie największym okazem zdrowia, a na domiar złego Atlanta wylosowała numer 1 w drafcie, który nikogo nie obchodził. Wybrali tego Risachera, no nie wiem, ja się jakoś do gościa nie mogę przekonać. Może mnie to ugryzie w dupę, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że ten chłop dużej kariery nie zrobi i za 4-5 lat może go już nie być w lidze, albo będzie głębokim rezerwowym wchodzącym na parę minut z ławki żeby trochę porzucać i dać odpocząć lepszym. Hawks powinni zrobić to, co zrobili Wizards. OK, ekipa ze stolicy przez najbliższe 2-3 lata nie będzie do oglądania, ale mają swoje picki, przepłacają zadaniowców, żeby ich potem gdzieś wypchnąć do contenderów i zebrać jeszcze więcej picków. Nie wiem co, a przede wszystkim kto, dałby coś sensownego za Trae Younga, ale w mojej opinii on nie może być najlepszym graczem w drużynie. OK, to dalej jest chodzące 27/9, ale co z tego jak w obronie odda 40 punktów i 10 zbiórek bo wszyscy skaczą mu po głowie. To jest drużyna do totalnej rozbiórki, co się pewnie nie stanie, bo Trae ma się za supergwiazdę. No i co tu dodać, no nie najlepiej to wygląda. Dobrze to już w Atlancie było. A, i jeszcze jedno. DeAndre Hunter- uciekaj!
10. Charlotte Hornets
Guards: LaMelo Ball, Vasilije Micic, Tre Mann, Cody Martin, Seth Curry
Forwards: Brandon Miller, Miles Bridges, Josh Green, Grant Williams, Tidjane Salaun
Bigs: Mark Williams, Nick Richards, Taj Gibson
Bardzo życzeniowo z mojej strony, ale cichcem cichcem CHARLOTTE HORNETS ZACZYNAJĄ WYGLĄDĄC JAK DRUŻYNA KOSZYKÓWKI. Trzon jest ułożony, cała ekipa jest ułożona przyszłościowo, mają fajny sufit i oby wreszcie kostki LaMelo Balla od**bały się od niego tak samo, jak to zrobiły ze Stephem Currym, który na początku swojej kariery miał co chwilę problemy z tego powodu. Bardzo dobrze to wygląda, Ball, Miller, Bridges, Williams mają pewne miejsce w drużynie. Wg mnie dobry pick Salauna, twardy, dynamiczny skrzydłowy ze świetnym potencjałem w obronie, czyli dokładnie to, czego potrzeba w Charlotte. Swoje minuty na pewno dostanie. Fajnie, że udało się w 6-drużynowym tradzie pozyskać Josha Greena, który ma całkiem fajny upside i jako 20 minut z ławki z pewnością będzie tutaj przydatny. Zdrowie w tej ekipie jest kluczowe, bez LaMelo Balla to wszystko będzie miało niewiele sensu, ale jest tutaj spory upside i szansa na pogranie o play-iny. Dobrze to wygląda!
9. Toronto Raptors
Guards: Immanuel Quickley, Davion Mitchell, Bruce Brown, Gradey Dick
Forwards: Scottie Barnes, R.J. Barrett, Ochai Agbaji, Jonathan Mogbo, Chris Boucher
Bigs: Jakob Poeltl, Kelly Olynyk, Bruno Fernando
Trójka barbecue (BBQ) w postaci Barnesa, Barretta i Quickleya ma tutaj być siłą ekipy. Hmm.. czy ja wiem? Podpisali Scottiego na maksymalnym kontrakcie, Quickley też dostaje porządne pieniądze i grają w ekipie, która powinna walczyć o play-iny. O nic więcej raczej nie ma ich co podejrzewać. Mam trochę problem z tą ekipą, bo jest szansa i na play-offy i nawet na lekkie zatankowanie i zajęcie 12 miejsca. Wszystko za sprawą Masai Ujiriego, GMa tej ekipy, który może stwierdzić, że w sumie Cooper Flagg? Czemu nie. Talentu jest w tej drużynie sporo, można spokojnie powalczyć o play-offy, ale poza pierwszą rundę nie wyjdą. Typowy zapychacz środka tabeli, który nie przeskoczy pewnego poziomu w zaawansowanej części sezonu. Czasem pewnie zerknę okiem, ale raczej z otwartą mordą nie będę ich oglądał i 99% z was zapewne też nie.
8. Miami Heat
Guards: Tyler Herro, Terry Rozier, Josh Richardson, Duncan Robinson, Alec Burks (?), Pelle Larsson
Forwards: Jimmy Butler, Jaime Jaquez Jr., Nassir Little, Haywood Haysmith, Nikola Jovic, Kevin Love, Josh Christopher
Bigs: Bam Adebayo, Kel'
el Ware, Thomas Bryant
Ciekawi mnie, co jeszcze zostało z tego Heat Culture. Bardzo szkoda straty Caleba Martina, którego agent okazał się debilem. Chcąc wyciągnąć lepsze pieniądze zostali z ręką w nocniku i to kosztuje w tym momencie Caleba bagatela 25 milionów dolarów. Odszedł do Sixers, o których później. Nie podoba mi się ten skład, nie będę ukrywał. Trzeba tu bardzo liczyć na poważny rozwój Nikoli Jovicia oraz Jaime Jaqueza zakładając przy tym, że Butler będzie zdrowy. Nie powiem, że nie będzie miał motywacji do gry, bo wchodzi w rok kontraktowy i zapewne chciałby podpisać ostatni tłusty kontrakt. Na 1-2 Herro z Rozierem, którzy też niestety nie są okazami zdrowia, i są undersized. Indywidualnymi obrońcami nigdy nie będą, defensywa Miami jest systemowa. Fajnie, gdyby Bam nauczył się rzucać zza łuku, mogliby wtedy grać wyższą piątką i dawać już minuty Kel'
el Ware'owi, który ma fajne papiery na granie w lidze. Niestety, w tym składzie Heat nie zwojują wiele, na zachodzie mogliby liczyć najwyżej na 12 miejsce w konferencji, słabością wschodu mogą się dostać do play-offów, ale niestety nic poza tym.
7. Cleveland Cavaliers
Guards: Darius Garland, Donovan Mitchell, Isaac Okoro, Sam Merrill, Caris LeVert
Forwards: Max Strus, Jaylon Tyson, Georges Niang, Dean Wade, Pete Nance
Bigs: Evan Mobley, Jarrett Allen, Tristan Thompson
Wielka niewiadomo jak dla mnie. Garland i Mitchell to bardzo mocny backcourt, mają jednak chłopaki problemy z utrzymaniem zdrowia przez cały sezon. Zwłaszcza Garland lubi złapać jakąś randomową kontuzję. Mobley z Allenem są nie do ruszenia pod koszem, o ile Allen znowu nie połamie sobie żeber i nie stwierdzi, że w sumie to nie będzie się poświęcał bo woli być w pełni zdrowy niż nadszarpnięty. Trochę nie wierzę w Maxa Strusa. To jest niezły zawodnik, ale on powinien grać na dwójce, jako 3&D, nie za bardzo widzę go kryjącego Jaylena Browna, Jimmy Butlera, czy Paula George'a. Spora dziura w obronie tutaj jest. Caris LeVert czy Okoro też mogą udawać trójki, ale tutaj nie ma w mojej opinii SFa z prawdziwego zdarzenia. Trochę brakuje spacingu we frontcourcie. Mobley i Allen nie rzucają z dystansu, a to by się przydało, jeżeli Cavs chcą cały czas grać na dwie wieże. Coś, co miała na przykład Minnesota. Gobert jest ujemnym factorem w ataku, ale KAT i Reid rzucali za trzy. I to się sprawdzało. Przydałoby się tutaj właśnie rozwinąć tę drużynę pod tym kątem, Kenny Atkinson ma sporą robotę do wykonania, ale jeżeli będzie w stanie to zrobić, to widzimy się w play-offach.
6. Orlando Magic
Guards: Jalen Suggs, Cole Anthony, Anthony Black, Kentavious Caldwell-Pope, Gary Harris
Forwards: Paolo Banchero, Franz Wagner, Caleb Houstan, Jonathan Isaac, Tristan Da Silva
Bigs: Wendell Carter Jr., Mo Wagner, Goga Bitadze
Krok do przodu względem organizacji, może być krokiem do tyłu w tabeli. Orlando Magic z pewnością są już jednym z faworytów do wejścia do play-offs i są realnym pickiem do awansu nawet do drugiej rundy. Bardzo fajny podpis KCP, który zmienia troszkę geometrię na parkiecie, zapewnia na pewno lepszy spacing niż ten w osobie Gary'ego Harrisa i w pewnych momentach może im pomóc swoim doświadczeniem nawet na koźle, chociaż nie powinno być to konieczne. Obrona backcourtu jedna z lepszych w konferencji, o ile nie w lidze. Fajnie, gdyby na jakieś 12-14 dobrych minut w play-offach rozwinął się Anthony Black. Bardzo dobry pick w drafcie, wybrany Tristan Da Silva, który głównie będzie zapewniał spacing, którego tak brakowało. Defensywa już w poprzednim sezonie była elitarna, ale Paolo Banchero to nie jest jeszcze poziom Giannisa, żeby samemu wygrywać mecze. Jest to jednak bardzo dobry PF, który wg mnie jest teraz w top6-7 w całej lidze. Fajnie, gdyby Wagner odnalazł też swój rzut z daleka, bo w play-offach był tragiczny. Orlando ma już jedną z lepszych defensyw w lidze, młodych zawodników już w zasadzie nie potrzebują, ale nie do końca wierzę, że ten atak będzie na poziomie choćby top15 ligi. I to jest ich problem, bo Cavs, którzy nie są wcale elitarną defensywą w tym matchupie sprawili w poprzednim sezonie, że Magic kaszleli z piłką w rękach. Na pewno ta ekipa zmierza w dobrym kierunku i oby tak dalej, bo takie zespoły z pewnością chce się oglądać.
5. Milwaukee Bucks
Guards: Damian Lillard, A.J. Green, Delon Wright, Gary Trent Jr., MarJon Beauchamp
Forwards: Giannis Antetokounmpo, Khris Middleton, Pat Connaughton, Taurean Prince
Bigs: Brook Lopez, Bobby Portis
Chuda te drużynka. Mam ich na piątym miejscu tylko dlatego, że Giannis. No i trochę Dame. Jeżeli problemy rodzinne już za nim i wyczyścił głowę, to ich atak wystarczy na 45 zwycięstw. Sam pick and roll Dame&Giannis. Najgorsze jest to, że potężny Doc Rivers może ich sabotować swoimi kulawymi pozycjami. Nie za bardzo wierzę, że Middleton zagra więcej niż 50 meczów w sezonie, Brook Lopez już młodszy nie będzie i w ogóle najlepiej jakby się go pozbyli. Giannis powinien tam być centrem, w jego miejsce potrzeba poważnego zawodnika do rywalizacji z Portisem i koniecznie rzucającego, bo dwóch zawodników nie rzucających za trzy w obecnej NBA zabije cały spacing. Nie było tak tylko w przypadku Warriors, ale oni mieli dwóch najlepszych strzelców z dystansu w historii całej gry, więc wymykają się tej teorii. Tutaj musi się coś zadziać, w przeciwnym razie Giannis zażąda transferu i nikt nie będzie miał mu tego za złe. Chłop dopiero wchodzi w swój prime, dostarczył już mistrzostwo do organizacji, a teraz po prostu chce wygrywać. Ta drużyna mu tego nie zagwarantuje.
4. Indiana Pacers
Guards: Tyrese Haliburton, T.J. McConnell, Andrew Nembhard, Ben Sheppard, Bennedict Mathurin
Forwards: Aaron Nesmith, Pascal Siakam, Obi Toppin, Jarace Walker
Bigs: Myles Turner, James Wiseman, Isaiah Jackson
Jeżeli jesteś nowy w tym sporcie i lidze, a nie wiesz komu kibicować, to Pacers będą dobrym wyborem. Super atak, jeżeli nie idzie, to jeszcze lepszy atak, a jak mecz jest na wyniku, to TYLKO ATAK. Obrona? Nie znam. Super to Rick Carlisle poustawiał, dobry trade po Siakama, podpisany na długi kontrakt McConnell i oby zdrowy Haliburton. Super się patrzyło na Nembharda, bardzo fajny rok zaliczył Sheppard, zwłaszcza jak na minuty, które dostawał, a dojdzie do tego jeszcze Mathurin, którego w tamtym sezonie brakowało. Nie ma w tym składzie pół dobrego obrońcy, ale atak jest elitarny. Carlisle do tego nie boi się grać szeroką rotacją, co pokazywał w play-offach korzystając z dwucyfrowej liczby graczy niezależnie od serii. Poprzedni sezon w play-offs trochę ponad miarę, bo talentem raczej mimo wszystko powinni się znaleźć tylko w drugiej rundzie, ale byli zdrowsi od Knicks i pogonili ich w g7 tylko po to, żeby dostać sweepa od Bostonu. Jednak gdyby się przyjrzeć, to w żadnym meczu nie było blowoutu a Pacers mieli swoje szanse. Przede wszystkim sfrajerzona końcówka w game1, ale to temat na inną dyskusję. Czekam na rozwój tych zawodników, przypadkiem przypaętał się tam James Wiseman, który jest ujemnym factorem dla każdej drużyny w tej lidze. W rok kontraktowy wchodzi Myles Turner, i tutaj czekam na decyzję Chada Buchanana, w którym kierunku pójdą. Gorsi z pewnością nie będą, super team do oglądania, jeżeli ktoś lubi szybkie i skuteczne granie ze znikomą defensywą, to z pewnością nie będzie zawiedziony.
3. Philadelphia 76ers
Guards: Tyrese Maxey, Kyle Lowry, Reggie Jackson, Eric Gordon, Caleb Martin, Jared McCain
Forwards: Paul George, Kelly Oubre Jr., Ricky Council IV, K.J. Martin, Guerschon Yabusele
Bigs: Joel Embiid, Andre Drummond, Adem Bona
W teorii najlepiej zmontowane BIG3, tak jak Bóg przykazał. Rozgrywający, skrzydłowy i center. Problem w tym, że Ci dwaj ostatni są o raczej wątpliwym zdrowiu. GENIALNY podpis Caleba Martina, największy steal w lidze w zeszłorocznym off-season i w dodatku za śmieszne pieniądze. PG13 będzie super trzecią opcją, będzie mógł trochę odtajeć w ataku, bo on nigdy nie był nawet drugą opcją (w swojej głowie i opinii ekspertów), a czasem miał być główną bronią. To działało za młodzieńczych lat w Indianie, której nikt nie oglądał i która wówczas nikogo nie obchodziła. Embiid jak to Embiid, nawrzuca 50 wszystkim Waszyngtonom i Brooklynom tego świata, ale czy będzie wreszcie w stanie powiedzieć sobie PAS w momencie, w którym będzie mu coś doskwierało. W Philly nikogo nie obchodzi bycie TOP1 wschodu po fazie zasadniczej. Oni muszą się dokulać w najlepszym możliwym zdrowiu do play-offs i wreszcie zagrać chociażby w finałach konferencji. Jeżeli będą zdrowi to uważam, że czysto sportowo jest to jak najbardziej realne. Podoba mi się obudowanie Maxeya jeszcze Jacksonem obok Lowry'ego, od którego można się sporo nauczyć, a przy okazji odpocząc przy +30 w zimowy czwartek w Portland. Czysto na papierze idealnie skompletowana drużyna, czas, żeby ten proces w końcu się zakończyl, bo w Philly widzą w tej drużynie już efekt finalny. To jest ewidentne pójście all-in, podobnie jak w przypadku NY Knicks (o czym napiszę za moment) i koniec już płaczu Embiida.
2. New York Knicks
Guards: Jalen Brunson, Cameron Payne, Landry Shamet, Miles McBride, Tyler Kolek
Forwards: Mikal Bridges, Josh Hart, OG Anunoby, Pacome Dadiet, T.J. Warren
Bigs: Karl-Anthony Towns, Mitchell Robinson, Jericho Sims
Tutaj to jest dopiero przycisk all-in wciśnięty. Niespodziewanie Knicks wzięli i wysłali Randle'a, DiVincenzo i pick i zabrali Minnesocie KATa. Nie wiem, kiedy ostatni raz widziałem wymiany kluczowych zawodników między contenderami. Co my tutaj mamy, hmmm... no mamy idealną play-offową rotację, jeżeli będzie zdrowa i króciutką kołderkę na sezon regularny. Nie chciałbym widzieć Josha Harta grającego 43 minuty w meczu z Brooklyn, który nikogo nie obchodzi. Fajnie by było, gdyby jeden z dwójki Kolek-Dadiet mogli zagrać 12-15 minut w rotacji. Wiadomo, że Anunoby nie jest okazem zdrowia, jego byłoby fajnie oszczędzić, najlepiej odpuszczać granie nim w b2b, trzeba ogrywać na pewno McBride'a no i liczyć na to, że nie rozsypią się jak domek z kart w poprzednim sezonie. Robinson ma już problemy zdrowotne i ma nie grać do stycznia, najlepiej niech siedzi na dupie do kwietnia i zadba o zdrowie. KAT też nie jest największym okazem zdrowia, jego kolana mają 35 lat, co nie jest najlepsze. Ale mają wreszcie zbierającego centra. Soft centra, który prędzej będzie grał Porzingisa niż Embiida, czyli próba uciekania za łuk, ewentualnie rzuty z półdychy, bo low post to on nie potrafi wyjaśnić Jamala Murraya, który jest od niego 5 metrów niższy. Bardzo miękki zawodnik, który z takimi warunkami powinien dominować, powinien być Embiidem. Nie jest i nigdy nie będzie. Embiida też nie zatrzyma, ale Knicks razem z nim będą mieli świetną systemową obronę. Mikal Bridges jako trzecia, czasem nawet czwarta opcja zespołu znakomicie wkomponuje się do tej ekipy, nie mam złudzeń. W zeszłym sezonie grał słabiej w obronie, ale w Suns był przekozakiem, i tak będzie też tutaj. Na Brooklynie był pierwszą opcją w ataku, czego skutkiem było lekkie odpuszczanie po bronionej stronie parkietu, no bo ileż można robić do cholery. Knicks chcieliby najlepiej grać od razu play-offy, nawet gdyby mielibyć rozstawieni z 7. czy 8. numerem. Fajnie by było ich nie zajechać, większego pecha niż w zeszłym sezonie raczej nie będą mieli, ale gdyby mieli 8 zawodników do rotacji play-offowej dostępnych na każdy mecz, to są w stanie zdobyć nawet mistrzostwo.
1. Boston Celtics
Guards: Jrue Holiday, Derrick White, Payton Pritchard, Jordan Walsh, Baylor Scheiermann, Jaden Springer
Forwards: Jaylen Brown, Jayson Tatum, Sam Hauser, Al Horford, Xavier Tillman
Bigs: Kristaps Porzingis, Luke Kornet, Neemias Queta
No przepraszam, ale tutaj nie mogło być inaczej. Celtics przedłużyli praktycznie wszystkich zawodników z zeszłosezonowej rotacji. Stracilii tylko Mykhailuka i mojego ulubionego Oshae Brissetta, ale szanujmy się, to nie są gracze wygrywających drużyn w play-offach. Z draftu wybrali Baylora Scheiermanna, który idealnie pasuje do tej ekipy, typowy 3&D, nie będzie to raczej drugi Ray Allen, ale takim Buddy Hieldem jak najbardziej może zostać. Poważniejsze pieniądze dla Hausera, 45/4 to już nie są grosze i spodziewam się tutaj rozwoju tego zawodnika i większej roli w tym sezonie. Do co najmniej stycznia nie będzie Porzingisa, ale on jest w sezonie regularnym niepotrzebny, niech mi zagra 20-25 minut w każdym meczu play-offowym i już wypełni swoje zadanie. Prawdopodobnie ostatni sezon w karierze rozgrywa Horford, jest w ostatnim roku kontraktu. No może uda się go jeszcze skusić na sezon 26/27, ale to odległa perspektywa. Mam wrażenie, że z Bostonu zeszło ciśnienie po zdobyciu tego mistrzostwa, nikt nie jest już napięty jak plandeka na Żuku, każdy osiągnął swój cel, b2b mistrzostwo jak najbardziej możliwe, mimo tych kłopotów okołosportowych (20% akcji ekipy wystawione jest na sprzedaż). Nie ma co tutaj lać wody, maksymalnie 2 lata zostały dokładnie tej ekipie na obłowienie się w pierścienie, potem trzeba będzie handlować zawodnikami, bo w życie wejdą kolejne pułapy supermaksymalnych kontraktów Browna i Tatuma i po prostu przekroczą drugi apron. Nikogo znaczącego nie oddali (w przeciwieństwie do Denver rok temu) i nikogo też nie dodali do tej ekipy. Są tak samo mocni jak w zeszłym roku. Mam tylko jedno życzenie, oby przyrost masy mięśniowej dwóch Jayów nie spowodował dramatycznego spadku skuteczności rzutów dystansowych, bo Tatum zeszłe play-offy miał już bardzo przeciętne pod tym względem. Ekipa na mistrzostwo i nie ma co gadać.
KONFERENCJA ZACHODNIA
15. Portland Trail Blazers
Guards: Scoot Henderson, Anfernee Simons, Dalano Banton, Devonte Graham, Shaedon Sharpe
Forwards: Deni Avdija, Jerami Grant, Matisse Thybulle, Toumani Camara, Jabari Walker
Bigs: Deandre Ayton, Donovan Clingan, Duop Reath, Rob Williams III
Jest tu jakiś talent, ale on do siebie nie pasuje. Wotum nieufności, jakie dostał Deandre Ayton (wydraftowanie z 7. pickiem Clingana) zauważyłby Stevie Wonder. Nie za bardzo rozumiem pozyskanie Deni Avdiji, chociaż to dobry gracz i będzie wartością dodaną dla Blazers. Do odpalenia byłby od razu Jerami Grant, ale on ma jeszcze 3-letni kontrakt, no kto by go chciał? Dajcie spokój. Od 30-latka oczekiwałbym złapania tego całego burdelu za jaja, ale Grant jest ostatnią osobą, którą bym o to podejrzewał. Rozwijajcie tego Hendersona, ja w niego dalej wierzę, coś w tym chłopaku jest takiego, że chce się oglądać jego mecze. Musicie przede wszystkim rozkminić jak chcecie grać, bo
trójka Henderson-Simons-Sharpe nie może razem przebywać na boisku. Znaczy w tym sezonie może, bo to przepis na bęcki, ale w poważnej drużynie nie miałoby to prawa bytu. Zbyt niscy by razem grać i słabo broniący gracze. Simons może pójść do odstrzału, to jest super/wybitny strzelec i zdrowy z pewnością byłby wartością dodaną do wygrywającej drużyny. Strasznie szkoda mi Time Lorda, którego kolana mają 179 lat. Super center bez zdrowia. Clingan też nie jest okazem zdrowia, może więc jednak się tam przyda ten Ayton, sam nie wiem. Jak patrzę na ten roster to widzę jeden wielki chaos, nie mam pojęcia w jakim kierunku chce zmierzać ta drużyna. Chauncey Billups to najgorszy trener w NBA. Tutaj przydałaby się gruntowna przebudowa i kolekcjonowanie picków. Skoro w Portland nie wiedzą o co im chodzi, to dlaczego ja miałbym to wiedzieć?
14. Utah Jazz
Guards: Keyonte George, Jordan Clarkson, Collin Sexton, Patty Mills, Isaiah Collier
Forwards: Lauri Markkanen, Taylor Hendricks, Svi Myhkailuk, Cody Williams, Kyle Filipowski
Bigs: Walker Kessler, John Collins, Drew Eubanks
Słabiutka to rotacja, ale taka właśnie ma być. Jazz podjęli opcję drużyny i przedłużyli umowę z Willem Hardym, który może w tym roku nieco pokrzyżować im plany jeżeli chodzi o bezczelne tankowanie. Do ruszenia z tej drużyny są z pewnością Clarkson, Sexton, Collins, czy nawet Eubanks, ale ten to nie jest warty picka 17 rundy w NCAA. Markkanen podpisany na maksymalnym kontrakcie, 238/5 to już jest rozbicie banku. Ma wpisaną klauzulę, która uniemożliwia ewentualny handel nim w tym trade deadline, czyli krótko mówiąc będzie do ruszenia najwcześniej w off-season 25/26. Tutaj kluczowy jest rozwój młodych graczy, ja się jaram Keyonte Georgem, który ma potencjał na solidne punktowanie w tej drużynie, ale ma swoje wahania formy. Na duże minuty w pewnym momencie sezonu będzie mógł też na pewno liczyć Collier, Cody Williams, czy nawet Filipowski, ale najpierw musi uporządkować sprawy prywatne. Czekam też na rozwój Hendricksa, który będzie dobrym graczem NBA. Cel organizacji powinien być prosty, tankowanie i atak po pierwszy pick i wydraftowanie Flagga. Takie sparowanie go z Markkanenem mogłoby być ekscytujące. Ale błagam, pogońcie wreszcie Johna Collinsa i dajcie grać Kesslerowi, którego podłoga jest tam gdzie sufit 150-piętrowego bloku Johna Collinsa. No już dajcie spokój, jeżeli Kessler wam nie pasuje do koncepcji to jest wiele drużyn, które chciałoby takiego Goberta Juniora w swoich szeregach i byłby on na rynku wiele warty. Ten sezon najprawdopodobniej do zapomnienie, powinien stać pod znakiem rozwoju juniorów i osiągnięcia możliwie najgorszego rezultatu.
13. Los Angeles Clippers
Guards: James Harden, Bones Hyland, Terance Mann, Norman Powell, Kris Dunn
Forwards: Kawhi Leonard, Derrick Jones Jr., Amir Coffey, Kevin Porter Jr., Nicolas Batum, P.J. Tucker
Bigs: Ivica Zubac, Mo Bamba
Tutaj to dopiero będzie masakra. Clippers przed chwilą stracili PG, który odszedł do Sixers, a jeszcze ich picki lecą w dalszym ciągu do Oklahomy za ten trade, haha. Może się zdarzyć tak, że Clippers wylosują jedynkę w drafcie i taki Cooper Flagg trafi do OKC, to byłoby dopiero chore. No nic się tutaj nie zgadza, 2 sezony temu byli contenderem, a teraz są jedną z najgorszych drużyn w lidze, Kawhi już jest kontuzjowany, a jeszcze się nawet pre-season nie zaczął. Harden nie może być już pierwszą opcją. OK, podpisali tego DJJ, który jest dobrym obrońcą i to wszystko, a coverować to on może wersję George'a, który sobie na tartanie pykał 25 lat temu. Jedyny plus to ich nowoczesna hala i fakt, że Steve Ballmer nie chce zarabiać pieniędzy na tej organizacji, bo nie musi. Jest najbogatszym właścicielem klubu NBA w całej lidze i to jest jego nowa zabawka. Od razu się popsuła i jej naprawa może potrwać kilka lat. Nie polecam ich oglądać i szkoda na nich czasu. Poprzedni GM nie za bardzo pomógł i teraz Ballmer zobaczy tego efekty.
12. Golden State Warriors
Guards: Stephen Curry, Brandin Podziemski, De'Anthony Melton, Gary Payton II, Buddy Hield, Moses Moody
Forwards: Andrew Wiggins, Jonathan Kuminga, Kevin Knox, Kyle Anderson, Draymond Green
Bigs: Trayce Jackson-Davis, Kevon Looney
Nie podoba mi się to, co tu widze. OK, nie Warriors nie dogadali się z Klayem i odszedł do Dallas, w jego miejsce przychodzi Buddy Hield, który jako cover Klaya nie pasuje, ale jako trzecia/czwarta (w zależności od matchupu) opcja, która będzie stała w rogu i paliła tróje może pasować. Drugą opcją będzie chyba Podziemski, nie za bardzo widzę w tej roli Kumingę, który domaga się maksymalnego kontraktu. Sporo tutaj tarć, a to nie wpływa zbyt dobrze na Curry'ego, który ma 36 lat i zapewne ma w dupie to, że Kuminga nie dostał swoich pieniędzy i fisiuje. Dla niego to ostatnie momenty, żeby coś jeszcze w lidze pograć na niezłym poziomie. Nie za bardzo wierzę w Andrew Wigginsa, który poprzedni rok miał tragiczny ze względu na problemy psychiczne spowodowane sytuacją rodzinną. Przyszedł tutaj Slo-Mo Kyle Anderson, który nie wiem co ma robić, bo
Basketball IQ ma pewnie jedno z lepszych w lidze, ale nie umie rzucać i nie zbiera. Może Curry sobie pobiegać na jego zasłonach, ale wtedy gdzie miejsce dla Draymonda i Kumingi? TJD i Looney też nie rzucają, sporo tutaj non-shooterów na frontcourcie, a nie można grać trójką Curry-Podz-Hield, bo Cię zabiją w obronie. Twardy orzech do zgryzienia ma Steve Kerr. Zobaczymy jak odnajdzie się w takich realiach. Nie wróże im nic dobrego, o play-iny pewnie powalczą, ale o mistrzostwie z pewnością można zapomnieć.
11. San Antonio Spurs
Guards: Chris Paul, Tre Jones, Stephon Castle, Malaki Flynn, Devin Vassell
Forwards: Jeremy Sochan, Harrison Barnes, Keldon Johnson, Sidy Cissoko
Bigs: Victor Wembanyama, Zach Collins, Charles Bassey
Wierzę w rozwój Wembanyamy. Wierzę, że może być obrońcą roku. Wierzę, że może się załapać do all-nba. Chris Paul to idealny rozgrywający dla niego, który też będzie świetnym mentorem Stephona Castle. Tre Jones do utylizacji. Devin Vassell... co to by był za cudowny gracz, gdyby nie był ze szkła. Fajny podpis Barnesa, kolejny rok dla rozwoju Sochana, ale brakuje tu drugiej gwiazdy. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby Spurs jeszcze ten sezon zatankowali, ale potencjał mają na play-offy. Keldona Johnsona powinni przehandlować. Będę ich mecze oglądał ze względu na Victora, ale to by chyba było na tyle.
10. New Orleans Pelicans
Guards: Dejounte Murray, C.J. McCollum, Jose Alvarado, Herb Jones, Jordan Hawkins
Forwards: Brandon Ingram, Trey Murphy III, Matt Ryan, Zion Williamson
Bigs: Daniel Theis, Jeremiah Robinson-Earl
DZIURA pod koszem. Nie mają pół centra. Backcourt genialny, ale jeżeli Zion będzie grał na centrze, to są mali i będą przegrywać tablice w obronie. W ataku Zion fajnie zbiera, ale w obronie jest useless. McCollum fajnie jakby grał z ławki, bo sparowanie go z Murrayem to koszmarna obrona. Fajnie by było, gdyby pozbyli się tego Ingrama, który swego czasu miał być drugim Kevin Durantem, hehe. Zion schudł, może dzięki temu zagra z 60 meczów, jeżeli będzie ich mniej to to wszystko nie ma sensu. Wtedy wszystkie Holmgreny i Jokicie będą na nich robili 40/20. Cudowny jest Herb Jones i Trey, genialni obrońcy, Trey jest jeszcze w dodatku superstrzelcem zza łuku, ale z taką wyrwą na pozycji centra niestety nie mogę ich uplasować wyżej niż są w tym momencie. A chciałbym.
9. Houston Rockets
Guards: Fred VanVleet, Jalen Green, Amen Thompson, Reed Sheppard, Aaron Holiday
Forwards: Dillon Brooks, Cam Whitmore, Jae'sean Tate, Tari Eason, Jabari Smith Jr., Jeff Green
Bigs: Alperen Sengun, Steven Adams, Jock Landale, Thon Maker
Jedna z najszerszych i najbardziej uzdolnionych drużyn w lidze, która musi wreszcie zdecydować w którą stronę chce pójść. Każdy skrzydłowy w tej drużynie powinien grać po 30 minut na mecz, za wyjątkiem Jeffa Greena, który ma 97 lat i jest ich mentorem. Bardzo fajnie, że wylądował tu Steven Adams, nie wiem czy sportowo coś jeszcze z niego zostało, ale to zawsze dobry duch szatni. Po tym sezonie zastrzeżonym free-agentem będzie Alperen Sengun i tutaj Rockets muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, co z tym gościem zrobić. Bo ten chłop to taka miniaturowa wersja Jokicia, super b-ball IQ, świetnie podaje, nie wkozłowuje sobie piłki w nogi, nawet zza łuku coś zaczął rzucać, ale nie pasuje do tej grupy zawodników, którą mają w Rockets. Tutaj jest zbyt dużo talentu, który trochę sam zjada swój ogon. Ktoś tutaj musi polecieć, w sumie sam nie wiem do końca kto. Minuty musi dostawać Amen Thompson, Jalen Green też fajnie gdyby się określił, czy będzie w stanie spełniać założenia, czy może trzeba nim handlować. Dużo pytań i mało odpowiedzi. Zeszły sezon super, w tym sezonie powinni być jeszcze lepsi, ale to nie oznacza, że będą mieli lepszy bilans. Ja, tak bezpiecznie, stawiam ich na 9. miejscu, bo nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, jak gracze, którzy powinni grać, a których minuty będą limitowane, odnajdą swoje miejsce w tej drużynie. Ciekawy sezon się zapowiada.
8. Los Angeles Lakers
Guards: D'Angelo Russell, Austin Reaves, Gabe Vincent, Max Christie, Bronny James Jr.
Forwards: LeBron James, Rui Hachimura, Dalton Knecht, Jarred Vanderbilt, Christian Wood
Bigs: Anthony Davis, Jaxson Hayes
Ta ekipa ma sens. Widzi mi się, że JJ Redick zrobi tutaj swoją robotę. Dobrze, że wraca Gabe Vincent, który przede wszystkim jest w stanie usprawnić obronę na pozycjach 1-2. Fajny wybór Knechta w drafcie, który zza łuku potrafi przymierzyć. Lakers mają ten spacing, ale systemowo bardzo często grają do obręczy mimo niezłych skuteczności rzutowych zza łuku. Kolejny raz D'Angelo Russell... nie wiem czego po nim oczekiwać, co sezon jest to jedna wielka niewiadoma. Robił swoją robotę w play-offach, ale nie w każdym meczu. Fajnie gdyby minuty dostawał Max Christie, w którego mega wierzę. W zeszłym sezonie postraszyli solidnie Denver, nie osłabili się, według mnie mają spore szanse na dobry wynik w play-offach, niedawno byli w finałach konferencji. Dobrze by było, gdyby Anthony Davis był tak zdrowy, jak w poprzednim sezonie, bo jak mam oglądać Wooda i Hayesa pod koszem, to o matko boska, jak to źle wygląda. Niczego w tej ekipie nie brakuje, pozostaje życzyć zdrowia, tylko tyle i aż tyle.
7. Phoenix Suns
Guards: Tyus Jones, Devin Booker, Bradley Beal, Monte Morris, Josh Okogie
Forwards: Kevin Durant, Royce O'Neale, Grayson Allen, Oso Ighadoro
Bigs: Jusuf Nurkic, Mason Plumlee
Podobnie jak w przypadku Pelicans, tragiczna rotacja podkoszowych, których poważni centrzy będą objeżdżali, ale Ci podkoszowi przynajmniej są w tym klubie. Nie trzeba będzie grać Durantem na centrze i Graysone Allenem na czwórce. Jeżeli chodzi o sam atak Phoenix, to prawdopodobnie
trójka Booker-Beal-Durant to jest
trójka, która jest najlepsza w całej lidze pod względem rzucania z półdystansu, liczby na poziomie 60% nikogo nie powinny dziwić, super podpis Tyusa Jonesa, który jest rozgrywającym z prawdziwego zdarzenia i będzie mógł odciążyć nieco Bookera z kozłowania przez 38 minut w meczu. Bardzo dobra jest rotacja 1-4 w Phoenix, gdyby nie locha pod koszem to byliby wyżej. Ten atak jest elitarny, mogą spokojnie nawrzucać 125 punktów każdej obronie w lidze. Fajnie, gdyby Beal nie był połamany w co drugim meczu i gdyby zagrał te 60-65 spotkań, to byłoby coś. Różnice pomiędzy drużynami, które mam rozpisane na pozycjach 8-4 można sobie losować i rzucać kością, tu będą różnice na poziomie 2-3 zwycięstw i zadecydują detale, ja mam Suns na 6., ale nie zdziwiłbym się gdyby byli top3 w tej konferencji.
6. Memphis Grizzlies
Guards: Ja Morant, Desmond Bane, Luke Kennard, Scottie Pippen Jr., Marcus Smart
Forwards: Vince Williams Jr., G.G. Jackson, Brandon Clarke, Jaren Jackson Jr.
Bigs: Zach Edey, Santi Aldama
Super jest ten skład Grizzlies. Stawiam ich na bezpiecznym, szóstym miejscu, ale nie zdziwi mnie ani 1. ani 13. miejsce w konferencji. Taki rozstrzał ma ta drużyna. Niech ten Morant skupi się na 2-3 lata na koszykówce, o nic więcej nie proszę. Ten chłop wyskakuje z ekranu, jest genialnym, skocznym rozgrywającym, wokół którego skupiona jest cała drużyna. Bane nie będzie pierwszą opcją w wygrywającej drużynie, widzieliśmy to rok temu. Smart to geniusz obrony, ale cała ta
trójka ma często problemy zdrowotne, to jest największy problem. Skrzydłowi mogą być super, ale też są mega często połamani. W sumie cała ich czwórka... niech dwóch z nich zagra 60 meczów chociaż... Jeżeli Zach Edey tutaj wypali, to Grizzlies mogą być nawet contenderem. Super drużyna, której niestety brakowało zdrowia i rozsądku Ja Moranta, który machał pistoletami na lewo i prawo. Proszę o jeden sezon, w którym wszystko, albo chociaz 80% planów wypali, tylko tyle i aż tyle.
5. Sacramento Kings
Guards: De'Aaron Fox, Devin Carter, Jordan McLaughlin, Malik Monk, Keon Ellis
Forwards: Kevin Huerter, Keegan Murray, DeMar DeRozan, Jalen McDaniels
Bigs: Domantas Sabonis, Trey Lyles, Alex Len
Mega się cieszę, że Kings nie są już memem, który przez 182 lata nie awansował do fazy play-offs. Według mnie wciąż brakuje im co najmniej jednego skrzydłowego do rotacji tak, żeby Huerter mógłgrać na dwójce. Wg mnie idealnie by tu fitował Kuzma, albo jakiś poważny center, który pozwoliłby Sabonisowi wrócić na PF, ale Kings zamknęli sobie do tego drogę przedłużeniami Foxa i Sabonisa na maksymalnych kontraktach. Super by było, gdyby Malik Monk był w 90% tak dobry jak 2 sezony temu. Dodanie DeRozana jest super, ale na pozycjach 3-4 brakuje im dobrych obrońców, trzeba tutaj pomyśleć coś systemowo, bo na granie 1v1 w defensywie nie mogą sobie pozwolić. W ataku nie będzie tutaj problemów, Fox jest clutch, Sabonis to statystyki na poziomie prawie triple-double, jeżeli Keegan Murray rozwinie się strzelecko to Kings mogą być bardzo groźni. I tego im życzę.
4. Dallas Mavericks
Guards: Luka Doncic, Kyrie Irving, Klay Thompson, Dante Exum, Spencer Dinwiddie, Jaden Hardy
Forwards: Naji Marshall, Quentin Grimes, P.J. Washington, Maxi Kleber
Bigs: Derick Lively II, Daniel Gafford, Dwight Powell
Uważam, że Mavs będą chcieli suchą stopą przejść przez ten sezon. Kluczem znowu będzie utrzymanie Doncicia we względnym zdrowiu. Super podpisy Thompsona i Marshalla, który wg mnie może być jeszcze upgradem Derricka Jonesa Jr'a, Dinwiddie podpisany, żeby kozłować piłkę w zimowy wieczór w Salt Lake City też może być dobrym pomysłem, ale w rotacji play-offowej mam nadzieję go nie zobaczyć. Ważne będzie wytłumaczenie Klayowi, że to już nie te lata, gdzie co druga zagrywka będzie grana pod niego, oby mu Jason Kidd wytłumaczył, że potrzebują go, żeby stał w rogu i walił 8 trójek na mecz. Niczego więcej nie można już od Klaya wymagać po tych kontuzjach kolan i achillesa. Zostało z niego może 30% obrońcy sprzed urazów. Na trójce też już nim nie zagrasz, bo będą w niego wjeżdżać jak w masło. To ma być typowy rzutek z ławki, nic więcej. Ciekawi mnie, czy Lively będzie skupiony na koszykówce, bo podobno trochę mu sodówa odwaliła i zaczął fisiować. Wyżej w tabeli niż 4 raczej nie będą, to nie jest drużyna, która się będzie zabijała o pierwszy seed, bo nie musi. I pokazali to w poprzednim sezonie.
3. Minnesota Timberwolves
Guards: Mike Conley, Anthony Edwards, Donte DiVincenzo, Nickeil Alexander-Walker, Rob Dillingham
Forwards: Jaden McDaniels, Keita Bates-Diop, Joe Ingles, Julius Randle
Bigs: Rudy Gobert, Naz Reid
Mam ich wysoko, bardzo wysoko. Oddali KATa do Knicks, wylądowali tutaj Randle i Donte i to nie jest na pewno zmiana na minus. Randle, jeżeli będzie zdrowy, to może grać bully-ball na wszystkich Portlandach i połowie konferencji wschodniej przez 30 minut. Nie będzie tak grał, ale może. Dodanie DiVincenzo super, nigdy za dużo spacingu. Naz Reid będzie miał zapewne trochę inne zadania niż w poprzednim sezonie i liczę na to, że jego rola się nie zmniejszy. Rotacja play-offowa jest super, już na pewno nie na Denver, ale na inne ekipy z pewnością. W zeszłym sezonie trochę byli na to zamknięci i nie za bardzo mieli rotacje na Dallas, które wyciągało Goberta spod kosza i raz za razem grało alley-oopy pomiędzy Donciciem a Gaffordem/Livelym. Teraz będzie trochę żwawszego grania. Nie uważam, żeby oddanie KATa było osłabieniem się czysto sportowo, natomiast może miec to wpływ na szatnię. W tym głowa Chrisa Fincha, żeby to poukładać. W zeszłym sezonie już byli mocni, Edwards pokazuje, że może być generałem tej drużyny i to on jest franchise playerem. Ta rola jest nie do podważenia. Czekam z niecierpliwością na ten sezon w ich wykonaniu.
2. Denver Nuggets
Guards: Jamal Murray, Russell Westbrook, Christian Braun, Julian Strawther, Peyton Watson
Forwards: Michael Porter Jr., Aaron Gordon, Zeke Nnaji, Dario Saric, DaRon Holmes II
Bigs: Nikola Jokic, DeAndre Jordan
Tak długo, jak zdrowy Nikola Jokic gra w tej drużynie, tak długo Denver nie spadną niżej niż czwarte miejsce w tej konferencji. Po pierwsze dlatego, że to najlepszy koszykarz NBA, po drugie dlatego, że Nuggets, z racji wysokości, w której znajduje się to miasto ma przewagę nad prawie każdą drużyną w tej lidze, która nie ma czasu na aklimatyzację. I praktycznie zawsze będą wygrywali minimum 30 spotkań na własnych śmieciach. Wg mnie dobry podpis Westbrooka, chociaż spotykałem się z innymi opiniami. Russell z ławki wciąż może dawać dużo zaangażowania, a że jego ego nie jest wywalone w kosmos to on sam bardzo chętnie tę rolę przyjmie. Duża strata KCP, który odszedł do Magic i tutaj musimy wreszcie zobaczyć w Braunie koszykarze pierwszej piątki w poważnej drużynie. Ciężka rola, ale do wykonania. Porter i Gordon nie powinni zjechać z poziomem sportowym, chociaż Gordon w zeszłym sezonie spadł poniżej 31% zza łuku. Nie podoba mi się to, ale to wcale nie oznacza, że Nuggets nagle zaczną seryjnie przegrywać mecze. Murray musi się dokulać we względnym zdrowiu do play-offów, a Jokic pewnie znowu zagra z 77 meczów, jak to ma w zwyczaju. W zeszłym sezonie wyrżnęli się na Minnesocie, która była idealnie pod nich zbudowana, ale z pewnościa Nuggets dalej są w wąskim gronie faworytów do tytułu.
1. Oklahoma City Thunder
Guards: Shai Gilgeous-Alexander, Isaiah Joe, Alex Caruso, Cason Wallace, Lu Dort
Forwards: Jalen Williams, Jaylin Williams, Kenrich Williams, Aaron Wiggins, Ousmane Dieng
Bigs: Chet Holmgren, Isaiah Hartenstein
Fenomenalnie zbudowana drużyna. Idealna. Zakryli obydwie luki, które mieli w poprzednim sezonie. Dodali Caruso i Hartensteina, MAJSTERSZTYK. Mają match-up na każdego rywala w tej lidze. Mogą grać wysoko, nisko, Z Caruso i Dortem na SG/SF. Z Holmgrenem na PF, na C, z Hartensteinem na C. Nie wiem, czy da się złożyć lepszą rotację. Mają miliard swoich picków, mają kim handlować. Sam Presti to przekozak w swoim fachu, tak skonstruowana drużyna z automatu jest skazana na poważne granie w play-offach. Shai znowu będzie w gronie ścisłych faworytów do MVP, Jalen Williams zaliczy kolejny rok, w którym się rozwinie. Ta drużyna po prostu nie ma wad. Wszystkie pozycje są pokryte, nie ma co tutaj lać wody. Drużyna, która na pewno będzie z roku na rok lepsza i musi zdobyć tytuł w przeciągu pięciu najbliższych lat, nie ma innej możliwości.