Tottenham - Chelsea
Chelsea wygra 1 połowę @ 3.70 Fortuna
Sporo napisano już o tym spotkaniu i trudno nie zgodzić się z przedmówcami, że faworytem w tym starciu patrząc na dotychczasowe dokonania obydwu ekip i formę są gospodarze. Tottenham zanotował najlepszy start od sezonu
1960/61 zdobywając
26 pkt. w
10 -ciu pierwszych spotkaniach , a ich opiekun
Postecoglou będzie chciał zostać
3-cim trenerem w historii
Premier League który po
Franku Clarku i
Maurizio Sarrim przetrwał swoje pierwsze
11 meczy bez porażki. Dużo mniej dobrego można napisać o The Blues i to nie tylko w kontekście obecnego sezonu ale także poprzedniego. Dwunasta lokata na koniec rozgrywek
2022/2023 zupełnie wyrugowała Chelsea z obecności na arenie międzynarodowej w jakichkolwiek pucharach w tym sezonie, jednocześnie i tak była o jedno oczko wyższą od obecnej . Chelsea zajmujące aktualnie
13 - te miejsce ma szanse przesunąć się w tabeli o jedno , dwa lub nawet trzy pozycje w zależności od tego jaką liczbę pkt dopisze po dzisiejszym starciu. Oczywiście przegrana pogłębi jedynie bardzo słaby obraz całości.
Były szkoleniowiec Spurs zasiadający obecnie na ławce Chelsea
M. Pochettino ma więc o czym myśleć przed tym prestiżowym spotkaniem. Co prawda w
3- ech ostatnich wyjazdowych meczach The Blues zgromadzili
7 pkt. ( 2W ,1D) ale skala trudności była dużo niższa niz dzisiaj gdyż potykali się z dołem tabeli (
Burnlay , Fulham , Bornemouth). Dołóżmy do tego domową środową wygraną w
EFL przeciwko Blackburn
2:0 oraz wcześniejszy domowy remis z Arsenalem w lidze
2:2 i w ten wybiórczy sposób wychodzi nam że w ciągu ostatniego miesiąca
02.10 -01.11 Chelsea strzeliła
10 bramek w
4 -ech spotkaniach. Teoretycznie niezły wynik , należy wspomnieć jednak o domowej poarażce z Brentfordem
0:2 co sprowadza nieco na ziemię. Generalnie sytuacja nadal nie jest dobra i dzisiejsze starcie w dużej mierze może wpłynąć wizualnie na obraz drużyny i ocieplić klimat pod warunkiem jakichkolwiek punktów. Bez wątpienia spotkanie to jest wyjątkoym dla obydwu ekip z racji meczu derbowego i z obu stron nie zabraknie chęci i woli walki. Każda z drużyn prócz punktów ma co innego do ugrania w sytuacji w jakiej się znajdują. Nie sposób się także nie odnieść do wczesniejszych potyczek w ramach h2h na obiekcie Tottenhamu. W lutym tego roku podczas rundy rewanżowej
2022/23 górą byli gospodarze wygrywając
2:0 , ale we wczesniejszych
5 -ciu starciach w ramach
PL i EFL od grudnia
2019 r The Blues zanotowali wyjazdowy bilans
4-1-0 w bramkach
8:1 licząc regulaminowy czas gry bez dogrywek (EFL). Tak więc nie jest stadion Tottenhamu jaskinią w której pożera on cyklicznie swojego rywala zza miedzy i wcale nie musi się stać takową i dzisiaj.
Obydwaj trenerzy do dzisiejszej potyczki podchodzą oczywiście z problemami kadrowymi. Po stronie Tottenhamu
Ivan Perisic (kolano),
Manor Solomon (kolano)
, Alfie Whiteman (kostka) i
Ryan Sessegnon (ścięgno podkolanowe) pozostają niedostępni , a Postecoglou ma również problem z obsadą na lewej obronie. W meczu z Fulham z murawy zszedł
Destiny Udogie , a w ostatnim meczu przeciwko Crystal Palace boisko opuścił
Ben Davies . Jego występ dzisiaj jest mało prawdopodobny. Ewentualną alternatywą dla obydwu jest
Emerson Royal .
Po stronie Chelsea Pochettino ma podobny problem z pozycją lewego obrońcy, ponieważ
Ben Chilwell spędzi jeszcze kilka tygodni na rekonwalescencji po urazie uda, natomiast
Romeo Lavia (kostka),
Wesley Fofana (kolano),
Christopher Nkunku (kolano),
Trevoh Chalobah (udo) i
Carney Chukwuemeka (kolano) również nie zagrają. Istnieje jednak nadzieja, że
Mykhaylo Mudryk otrząśnie się z drobnej dolegliwości na czas i będzie mógł wystąpić w meczu, natomiast Pochettino przyznał , że
Armando Broja (kolano) powinien w najlepszym przypadku wejść na ławkę rezerwowych, mimo że ma za sobą kilka dni treningów .Trener The Blues musi być ostrożny w stosunku do
Reece’a Jamesa, który był w stanie rozegrać 61 minut z Blackburn, zatem
Axel Disasi mógłby potencjalnie zostać umieszczony na prawej obronie, podczas gdy
Badiashile zajmie centralne miejsce obok powracającego
Thiago Silvy.
Podsumowując , zapowiada się mimo wszystko na ciekawe widowisko. Nie chcę powiedzieć że to starcie Dawida z Goliatem patrząc na dokonania jednych i drugich w tym sezonie , natomiast uważam że stać niewątpliwie Chelsea na sprawienie niespodzianki. Kto wie czy ekipa ze Stamford Bridge nie zaskoczy rywala w pierwszej części spotkania co w takich meczach zdarza się często. Niewątpliwie taki scenariusz byłby najlepszym dla całej konfrontacji i był idealnym dla dalszego widowiska.