Długo nie trzeba było czekać. Uefa mafia znów się z bukami dogadała by faworyci wygrywali po dogrywkach bo dużo ludzi pograło win w regulaminowym czasie jak w meczu Włochów. I znów ta poprzeczka Comana w ostatniej sekundzie tak dla niepoznaki była.
Jak ktoś się naprawdę interesuje piłka to wie że gra się do końca beż znaczenia kto jest przeciwnikiem. Historia turniejów już nie raz pokazała że faworyt nie zawsze łatwo wygrywa. I to że ktoś grał super w grupie nie oznacza że w fazie pucharowej też tak będzie.
Jak ktoś się naprawdę interesuje piłka to wie że gra się do końca beż znaczenia kto jest przeciwnikiem. Historia turniejów już nie raz pokazała że faworyt nie zawsze łatwo wygrywa. I to że ktoś grał super w grupie nie oznacza że w fazie pucharowej też tak będzie.