Wczorajszy mecz Juve to może być dopiero początek jaj. Jutro i w środę na na varze będzie sporo sędziów z Włoch i Anglii więc spodziewajmy się kolejnych kontrowersji - pewnie nie aż takich ale kto wie
ale o to chodzi, zeby byly zawilosci, tak samo jak z ręką w polu karnym, jeden gwizdze, drugi puszcza bo pilak przy ciele, bo nie zwiekszala objetosci ciala itp, kazdy sędzia ma swoją teorię, która stosuje zaleznie od wyniku...
Bo VAR to łowienie w mętnej wodzie. Zasady: wyznacznikiem spalonego są stopy pilkarza (nie głowa, nie ręką nie penis) wtedy w buty wkładamy mikroczip, potem w piłkę tez i sędzia w ciągu 5 sekund ma informacje od systemu na ucho czy gramy czy gwizdamy
Jedna z lig gdzie najwcześniej pojawił się VAR była Australia. Pamiętam swoje naiwne podejscie, ze teraz to już bedzie cacy i sprawiedliwie. Po kilku latach widzę, że były to w dużej mierze moje mrzonki. Niekiedy VAR zamiast pomóc to wypacza ducha gry i same wyniki też. W ogorkowych ligach to już patologia nawet - patrz "cofanie się" do akcji gdzie był np. faul sprzed 5 min. To w Chinach standard. Itd itp Mam wrazenie, ze jednak na tym więcej overowcy tracą. Trzeba by badania naukowe zrobić
Pamiętam kilka lat temu mecz Jaga Wisła jak Lyczmański kilkukrotnie mylił się na niekorzyść Jagi. Po meczu przepraszał. Zawiesili go wtedy na kilka spotkań lub tygodni. Z varem nie ma takich przekrętów
Tylko że w wielu przypadkach tych znikających goli by nie było bo by gwizdał spalone. Teraz jak jest war to w połowie przypadków nie podnoszą chorągiewek żeby niepotrzebnie akcji nie przerywać
Główny sędzia też winny, bo doszedł do ekranu na dosłownie 10 sekund, przecież miał możliwość poprosić o inne ujęcia może wtedy by zauważył że jest jeszcze Candreva...
Zobaczcie jaką przewrotność losu, to VAR miał eliminować patologie, i miało być sprawiedliwie, ale jak jest używany przez amatorów to sam staje się patologia