Real Madryt-FC Barcelona
Typ:
Barcelona
Kurs:
3.15
Buk:
Betfan
Piszę to do konkursu z czystym spojrzeniem bez zbędnych głębszych analiz.
Obserwując Real w
LM z City, grali całkiem ok., ale City wydawało się dominować. Po zdobyciu pierwszej bramki zauważyłem większy luz w grze po stronie gospodarzy. Nie wiem czy tylko ja to zauważyłem, ale wydało mi się to trochę dziwne. Luźniejsze piłki, zagrania...straty piłek. Później stracili 2 bramki przez jakże głupie faule w tym rzut karty! Ramos prawie sam wbił sobie piłkę do bramki, ale kolega obok nie dopuścił by tam wpadła. Masakra. Ok. przypadkowa piłka, ale akurat na Ramosie. Taki kozak, taki obrońca a głupie zagrania padają na niego oraz czerwone kartki.
Moim zdaniem temu zespołowi czegoś brakuje, albo kogoś..by świecić nad Barcą. Trochę zaskoczyła mnie porażka Realu, ale ich styl gry dzięki któremu przegrali mecz wszystko wyjaśnia i w moich oczach osłabia ich w meczu z Barcą. Już widzę chęć wygranej, odrobienia wizerunku, a co jeśli stracą bramkę? Presja czasu, agresywna gra, faule...
Barca w
LM remisuje. Niespodzianka? Nie dla mnie. Inni też stawiali jakieś zakłady w stronę Napoli, ale to nie znaczy, że Barca nie jest faworytem. U siebie zdominują włochów. Taki mój punkt widzenia. Niewiele oglądałem ich mecz, ale widziałem akurat akcje Napoli na 1:0. Ładna kontra z świetnym wykończeniem, ale było tam trochę szczęścia podczas minięcia zawodnika Barcy. Nie wiem czy to było potknięcia czy poślizg, ale zaważyło na tej akcji.
Barca nadal dominuje na boisku. Real będzie musiał sobie kupić Mbappe bo drużyna traci swoją siłę. Widać to wyraźnie w
LM. Jeśli u siebie nie potrafią choćby zremisować z drużyną City, która przecież straciła bramkę pierwsza i wbiła później dwie, to nie mogą zdominować Barcy. Nie widzę tego po takim meczu w tak krótkim odstępie czasu. Nie zasługują też na awans w
LM.
Ostatnie skromne wyniki między Real/Barca utwierdzają mnie w przekonaniu, że padnie kilka bramek. Co z tego, że środek tygodnia w
LM. Wezmą kilka masaży i jazda. Przecież to klasa światowa!
Tyle...