Gavrilova D. - Pereira T. 1 @ 1,30 6-2 7-6
Liu C./Yang Z. - Kudryavtseva A./Savchuk O. 2 @ 1,26 1-6 4-6
AKO: 1,64 @ 1xBet
Nic ciekawszego nie przyszło mi do głowy na 1 dzień w Wuhan, stąd taki dubel. Daria ostatnio trochę spuściła z tonu. Myślę, że w Azji będzie chciała zapunktować na tyle, aby na
Australian Open wejść z rozstawienia. Niewiele jej brakuje, bo aktualnie jest na 39 miejscu. Australijka gra bardzo ofensywny
tenis, z dużą ilością płaskich piłek, cały czas gra po cross'e/down the line, szybkie wymiany, silny serwis, lubi chodzić do siatki, ale czasem lubi się zaciąć. Pereira to typowa ziemniaczka. W jej grze nie ma tyle siły, co u Gavrilovey. W Wuhan weszła bez kwalifikacji, ale patrząc na kalendarz imprez nie miała zbytnio wyboru, bo brakowało jakiś konkretnych ITFów na ziemi, a gra na hardzie w
USA raczej średnio jej pasuje. Brazylijka gra głównie w defensywie, dużo operuje topspinem i slajsem, ale brakuje jej kończącego uderzenia. W tym roku wygrała tylko 1 raz na hardzie i to na samym początku sezonu, gdzie w kwalifikacjach do AO ograła Kostovą, a tak 4 mecze w plecy. Podobnie powinno być nad ranem czasu polskiego, bo nie przewiduje, aby mogła się przeciwstawić ofensywnej sile młodej Australijki.
Kudryavtseva zaskoczyła mnie i jednak nie gra w Wuhan z Pavlyuchenkovą. W singlu radzi sobie raczej średnio, więc powinna ugrać coś w deblu. W Chinach gra z Savchuk, która ma podobny problem i nie punktuje w singlu. Obie panie powinny się dogadać, bo grają cały czas mocne piły z forehandu, mają silny serwis, przy siatce też sobie radzą. Ich rywalki w Wuhan grają tylko dzięki WC. Liu i Yang grają po raz 1 ze sobą. Mają za sobą sporo występów w deblu, ale wszystko to na poziomie
ITF. Jeśli Ukrainka i Rosjanka nie dostaną zaćmienia umysłu to powinny odprawić Chinki.
Kontaveit A. - Piter K. 2 @ 5,00 U.nibet 7-6 4-6 6-3
Po takim kursie muszę po prostu spróbować nawet za 1j. Grałem lekko na Polkę w meczu z Amanmuradova i nie zawiodłem się. Piter ograła Uzbeczkę dość pewnie. Patrząc po statystykach bardzo dobrze siedział 1 serwis, wysoki % wygranych piłek po nim, 2 DF, 4 asy. Statystki Kontaveit wyglądają gorzej niż u Kaśki. Dodam, że Marozova grała w kwalifikacjach dzięki WC, a normalnie zajmuję miejsce gdzieś w okolic 500 miejsca. Zwycięstwo Estonki nie było aż takie pewnie. Widziałem jej mecz z SS Zheng i miała miliard szans, aby ugrać co najmniej seta (miała bodajże 8 SP), a nawet i mecz. Ewidentnie nie radziła sobie z moonball'ami Chinki. Piter nie ma aż takiego stylu gry, ale też sporo gra pod końcową linię, gdzie piłki odbijają się dość wysoko. Takie przebijanie może napsuć sporo krwi. Argumentem poza sportowym może być faktem, że Anette rozstawiona jest w kwalifikacjach z 1. W turniejach
WTA dalej istnieje zasada, że do głównej drabinki wchodzi zawodniczka najwyżej rozstawiona w ostatniej rundzie, co jest kompletną głupotą. Niedawno mieliśmy przykład Tsurenko, która jako LL doszła do półfinału w New Haven. W MD w Taszkiencie znajduje się Sasnovich, która gra w finale turnieju w Seoulu. Dla niej jest to życiowe osiągnięcie i na pewno myśli tylko o jak najlepszej grze w finale i nie jest na straconej pozycji w meczu z Begu. Nie chce tu prorokować, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby wycofała się z turnieju w Uzbekistanie. Podskoczy w rankingu jakieś 35 miejsc i może nawet uda jej się wejść do pierwszej 100, więc kto wie, może odpuści i zwolni miejsce. Z rozstawionymi z 1 zawsze jest to ryzyko, że mogą wiedzieć więcej od nas. Patrząc na ten aspekt jestem wstanie zaryzykować i zagrać na Piter. Czysto sportowo stoi na straconej pozycji, ale właśnie tym swoim przebijaniem może wyprowadzić z uderzenia Kontaveit.