Buki chyba powariowały uważaja że to będzie równy mecz drużyna która ma pierwsze miejsce w tabelii Blackpool zagra z czerwona latarnią rozgrywek Millwall.
nie powariowały, ale o tym niżej
Millwall - Blackpool
under 2 @
2.35 pinnacle
3/10
Kursy są wystawione ok. Blackpool osobiście mnie drażni, bo nie zasługują na czub tabeli i prędzej czy później ten ich run się skończy. Przede wszystkim Blackpool bardzo mało okazji sobie stwarza, jednak walą z tak chirurgiczną precyzją, że jak już coś leci w bramkę to z reguły w nią wpada. Dużo tu daje Ince i jego rajdy i głównie na tym jednym człowieku opiera się ofensywa. Jak Tom opadnie z sił, albo go wytransferują, to będzie kiepsko, bo farta w nieskończoność mieć się nie da, czyli jak w tamtym sezonie w końcówce, gdzie zmęczony Ince = brak bramek. Ataku Blackpool nie oceniam wysoko, bo tylko Ince nadaje jemu jakąkolwiek jakość. Skąd się, jednak bierze fakt, że to Blackpool przewodzi w tabeli? Po pierwsze świetna skuteczność, której nie utrzymają, z tego względu, że narazie ta piłka jakoś wpada, kiedy jednak przestanie wpadać do bramki i zaczną się pudła, to okaże się, że mała ilość stwarzanych okazji nie pozwala wygrywać spotkań. Zwłaszcza jak gra się oddając pole przeciwnikowi maksymalnie utrudniając mu grę szybkim doskakiwaniem i przerywaniem akcji, a jak uda się przechwycić uruchamia się Ince'a. Teraz są w gazie i jak zejdzie z nich powietrze to zacznie się niedokładne podawanie, nerwy i liczenie, że Ince coś wymyśli. W ogóle gra Blackpool nie polega na długiej wymianie piłki tak jak gra np. Derby czy Watford, które wymieniają między sobą sporo celnych podań zanim otworzą sobie drogę do bramki. Oddają pole przeciwnikowi, jednak póki dobrze się bronią, to i wyniki będą, jednak jak zaczną tracić bramki, to wyjdzie ich cała impotencja w ataku, gdzie bardzo mało zagrożenia w trakcie meczu są w stanie stworzyć. Co można im zaliczyć na plus i co pomogło w tak wysokiej pozycji - bo jeśli chodzi o ilość stwarzanych okazji to są na poziomie Milwall (z tym, że drużynie z południowego Londynu brakuje skuteczności, co równa się także i jakości) - to świetnie potrafią odzyskiwać piłkę, czy to doskakując do przeciwnika narzucając pressing, czy to po przechwycie. W każdej chwili przeciwnik czuje oddech gracza Blackpool na sobie, przez co zespoły słabsze technicznie, ale nawet i te lepsze muszą się namęczyć więcej, aby coś wykreować. Tu jest ta kolejna różnica między Blackpool, a Milwall, gdzie jedni walczą, natomiast drudzy nie potrafią wymienić 3 dobrych podań bez straty, do tego kiepsko im idzie odzyskiwanie piłki, przez co nabiegają się i tracą siły. Do tego Milwall nie potrafi trafić w bramkę, przez co brakuje tam goli i klarownych sytuacji. Blackpool może i stwarza mało, jednak jak już dojdą do sytuacji, to bezlitośnie ją wykorzystują.
Na Blackpool nie postawiłbym tu czystej dwójki. Poprzednie zwycięstwa jak wspomniałem tylko i wyłacznie, dzięki wysokiemu procentowi zamieniania sytuacji na bramki. Grają oddając pole przeciwnikowi, przez co wątpie by zdominowali Milwall na ich terenie. W Milwall jest niewesoło i kibice są zdenerwowani lekko mówiąc, dlatego w ich stronę granie jest trochę na pałę. Zespół wykonał sporo transferów i tam nie ma zgrania wcale. Problemem jest wymienienie kilku podań, a jak już dojdzie się pod bramkę, to są to strzały Panu Bogu w okno. Jak nie dojdzie do poprawy to polecą głowy. Z drugiej strony granie na Blackpool dla mnie mija się z celem. Remis tu nie zadowala Milwall. Po pierwsze to Milwall będzie zależeć na trzech punktach bardziej w ich sytuacji. Od Ince nie wymaga się awansu i on nawet o tym nie myśli. Blackpool swoim stylem gry polegającym na wyczekaniu nie zdominuje ich jak w poprzedniej kolejce Derby. Jeżeli Milwall w końcu zagra skutecznie, to jak zdobędzie bramkę, to już nie odpuści, jeżeli zależy im na wyniku. Obie drużyny grają ostro, sporo faulują, a co za tym idzie i kartkują. Może jakaś prowokacja Ince, jest młody i może się wkurzyć po kilku atakach na jego nogi i jak wda się w przepychanki, to kto wie czy tam nie posypie się czerwo. Nie tylko jeśli chodzi o niego, ale ogólnie o każdego gracza. Za Blackpool przemawia morale, dla Milwall jest to must-win. Obawiam się, że Mandarynki powoli będą się kończyć. Narazie im wychodzi wszystko, jednak przeciwko grającemu brzydko w obronie Milwall może być ciężko o zwycięstwo, biorąc pod uwagę małą ilość zagrożenia z przodu jakie stwarzają. Z kontry Ince będzie groźny i myślę, że porządnie mogą go przekopać, dlatego jakieś czerwo w meczu może zostać pokazane. WYbieram under 2. Milwall ma problemy ze skutecznością, Blackpool gra ładnie w odbiorze, jednak nie często bywają pod bramką przeciwnika. Jako, że Milwall często fauluje, to myślę, że szybko będą im przerywać akcje i faule powinniśmy zobaczyć z obu stron, bo Blackpool także nie czeka, tylko pressingiem stara się odbierać szybko piłkę. Milwall ma problemy z jej szybką i dokładną wymianą, zresztą Blackpool to także nie są mistrzowie podawania. Do tego oba zespoły raczej unikają wrzutek, zatem głównie w środku boiska powinna toczyć się gra. Milwall mało piłek wymienia przez obronę, starają się szybko przenosić ją na połowe przeciwnika i przez skrzydła konstruować akcje do środka. Brakuje jednak dokładności i myślę, że akcję będą często przerywane. Blackpool nastawi się na przechwyty po czym rzuca piłkę do boku na szybkiego Ince'a. Myślę, że fauli nie zabraknie i raczej nudnego, niedokładnego meczu się spodziewam.
sytuacji było mało, po obu stronach i typ nie był zły, często jak to bywa z takimi meczami typowo na under, pada w nich over. Granie na Milwall odpuściłem, bo są za mało skuteczni, że seria Blackpool się skończy przeczuwałem, jednak nie w takich rozmiarach
Burnley - Birmingham
Birmingham (+0.5) @
2.04 pinnacle
5/10
Birmingham gra brzydko, często fauluje i potrafi obrzydzić grę. Burnley często gra w środku pola i oddaje sporo strzałów z daleka. Grają po ziemi i myślę, że ostra gra Birmingham może im sporo ukrucić zapędy, co do zwycięstwa. Swego czasu przegrywał tam nawet ManU, a City, na dzień dobry dostawało bramki w plecy. Takie czasy narazie nie wrócą, jednak Turf Moon znowu może stać się fortecą trudną w zdobyciu. Trudną, jednak na remis myśle, że stać Birmingham. W ataku są słabi, jednak utrudnianie gry im idzie dobrze. Burnley z Boltonem nie stworzyło dużo w ataku, z Yeovil długo się męczyli, z Blackburn przewżali i frajersko stracili, jednak były to derby i sporo sił ich kosztowały. Birmingham jest niewygodnym rywalem, a Burnley w ataku nie będzie tak mocne, jak grał tam Austin. Vokes i Ings starają się, jednak to nie jest taka jakość jaką miał Charlie
Ipswich - Yeovil
Ipswich (-1) @
2.09 pinnacle
5/10 zwrot
Nie uda się tym razem tak jak z Sowami. Yeovil brakuje jakości i jest tu róznica w jakości. Oba zespoły grają długą piłką, jednak obrona Ipswich jest lepsza niż beniaminka i powinni sobie poradzić z przeciwnikiem
nie mam szczęścia do tej ligi, Yeovil objęło prowadzenie bodajże po jedynym strzale w meczu, Ipswich powinno wyżej to wygrać
Bournemouth - Barnsley
Barnsley (0) @
3.28 pinnacle
3/10
padaka, Barnsley po pierwszej wyrównanej połowie, w drugiej nie grało nic