No dzisiejsze mecze z ciekawymi rozstrzygnięciami. Hendry - dno kompletne, żal było oglądać jego grę, zresztą sami pisaliście już to wyżej. Day na pewno czytał już wiele złego, co mówiło się o jego osobie i stara się przekonać do siebie snookerowych fanów. Wychodzi to nadal słabo, jego rywale pozwalają mu na zbyt wiele.
Carter 5-2 Robertson. Słabiutki mecz, bile których nie trafiali Ali i Neil wołały o pomstę do nieba. Sam "Kangur" zadziwił nieskutecznością na prostych wbiciach, a wysokie breaki, z których zawsze słynął, również nie ukazały się w tym meczu.
Na jutro są ciekawe typy. Po primo stawiam mimo wszystko na Maguire. Liczę, że Szkot po słabym meczu z Dalem, pokaże drzemiące w nim możliwości i zapomni o jego dużych wahaniach formy. Rywalem Barry Hawkins, który zadziwił wszystkich wygrywając z Peterem Ebdonem aż 5-0. Mimo wszystko traktuję tą wygraną w kategorii jednorazowych wyskoków i mam nadzieję, że "Livewire" rozprawi się z Hawkinsem. Czy w handi? Trudna sprawa do rozstrzygnięcia, można by o tym dyskutować.
Kolejne spotkanie Allen - Stevens, zdecydowanie na tego pierwszego. Nie ma takiej opcji dla mnie, żeby Walijczyk mógł po raz kolejny jakimś wielkim szczęściem przejść do następnego etapu WO. Mark Allen jest w świetnej formie i co tu dużo pisać - musi (!) wygrać z faworytem gospodarzy. Kurs 1.61 i tak zachęca, handi również sporna dyskusja.
Ronniego tym razem stawiam, że wygra, ale pomęczy się ze swoim rywalem, którym jest Jamie Cope. Tutaj może być jakiś over frejmowy, Jamie przekonał mnie wczoraj swoją grą z Dingiem i uważam, że może napsuć sporo krwi Rakiecie, jednak nie na tyle by go pokonać.
Higginson - Williams. Mam taki sam problem, jak u Assa - zdecydowanie wierzę w Marka, którego jak już pisałem typuję na zwycięzcę turnieju, jednak grać przeciw Higginsonowi w jego, można powiedzieć "popisowym turnieju", to trochę wbrew "zasadom". Andrew już w pierwszej rundzie w niezłym stylu, z wysokimi breakami pokonał Marco Fu. Teraz na pewno nie jest bez szans w meczu z również dobrze grającym Walijczykiem. Meczu nie obstawiam, ale na sucho, jeśli bym musiał, byłby to Williams.
Ostatnie dwa spotkania: Higgins - Dott i Selby - King zdecydowanie na pierwszych graczy w tych parach. Tu za dużo opisywać nie trzeba, i "Dżon" i Mark są zdecydowanymi faworytami i będzie olbrzymią niespodzianką wyeliminowanie ich przez odpowiednio "The Pocket Dynamo" i Marka "Króla".