Doherty K. - McManus A. 1, 1.40
Lee St. - Higginson A. 2, 2,0
Fu prowadził 4-2, przegrał mecz 4-5 -> bez komentarza. Ciekawe mecze w 1/16 finału. Przyjrzyjmy się bliżej.
Ding Junhui - John Higgins 1, 1.75
Pojedynek rundy bez wątpliwości. Ciężki mecz do typowania. W poprzedniej rundzie obaj mnie zawiedli trochę. O ile u Higginsa spodziewałem się ciężkiej przeprawy z Roe, bo ten ostatni prezentuje aktualnie wysoką formę, o tyle dzisiejsze męczarnie Dinga z Campbellem mnie trochę zaskoczyły. Ale tylko trochę bo jak zobaczyłem grę Marcusa to się przestałem dziwić. Campbell grał dziś życiówkę i szacunek dla Dinga, że potrafił odeprzeć zmasowany atak (przegrywał już 0-2). Higgins natomiast awansował głównie dzięki temu, że Roe puszczały nerwy w kluczowych momentach. Szykuje nam się zacięty pojedynek, możliwe, że rozstrzygać będzie ostatni frejm. Liczę na nieprzeciętną "umiejętność budowania brejków" (jak to określili Kruk z Jewtuchem) u Dinga.
Perry - Bingham 1, 1.60
Moim zdaniem bardzo pewny typ.
Typ dnia nawet. Bingham znalazł się tu przypadkiem. Dzięki - jak zwykle - nieudolności z głową Maguire'a. A, że Perry formę ma ostatnimi czasy bardzo przyzwoitą nie powinien mieć z Binghamem żadnych problemów. Krótko i na temat.
Doherty - Selby - NO BET.
Lee - Judge 1, 1.55
Judge wygrał dwa mecze po 5-4. Szczęście sprzyjało. Lee dziś odprawił Higginsona a to o nim świadczy bardzo dobrze. A raczej o jego formie. Mowa będzie krótka. Tym razem się już 5-4 Judge nie prześlizgnie. To już za wysokie progi. "Naturszczyk" Lee takich zjada na podwieczorek (co zresztą widać ???? )
Robertson - Carter 2, 2.20
Bardziej skłaniam się ku Carterowi z dwóch powodów. Po pierwsze gra Australijczyka jest ostatnio bardzo rwana. Nie może jej poukładać, często zrywa uderzenia, zostawia przeciwnikom sporo szans. Po drugie Carter zagrał dziś bardzo ładnie, kilka fajnych, solidnych brejków. 65-35% dla Cartera - tak to widzę.
Day - Hendry 2, 1.75
Day awansował tylko dzięki temu, że Allen był jeszcze bardziej nieudolny. Mecz na żenująco niskim poziomie. Takiej ilości błędów i przypadku dawno nie widziałem, naprawdę. Hendry stary wyjadacz bezbłędnie natomiast wypunktował Holta. I wypunktuje również Daya, bowiem 7-krotny mistrz świata dawanych mu szans nie przepuszcza. A jak Day da nawet 1/3 tego co dziś to spokojnie starczy. Skąd taki kurs nie mam pojęcia. Biorę.
Ronnie oczywiście rownież. Dziś zachwycił. Przynajmniej mnie. W końcówce meczu trochę odpuścił i nonszalancja. Ale to u niego normalne. Jak mu się chcialo to pykał setki po swojemu w 5 minut. Główny kandydat do zwycięstwa w całym turnieju.
Ostatniej pary nie opiszę bo trwa jeszcze mecz Murphiego z McCullochem. Póki co 3-2 dla Murphiego. Jeśli wygra a na to wygląda to powinien poradzić sobie również jutro z Williamsem.
To tyle, dobrej nocki.