7
dukat
Użytkownik
Witam serdecznie.
Od kilku miesięcy pracowałem nad nowym kalkulatorem, mającym za zadanie wyrównać nasze szanse w walce z bukmacherami. Przez ten czas testowałem różne algorytmy, szacowania prawdopodobieństwa, zwracałem uwagę na przeróżne czynniki, ale nic nie dawało satysfakcjonujących rezultatów. W pewnym momencie wpadłem na pomysł (w teorii najbardziej sensowny) żeby zajrzeć do mojego wcześniejszego projektu dotyczącego valuebetów. Czym bowiem można bardziej zranić bukmachera, niż jego własną bronią?
Zamiast samemu szacować prawdopodobieństwa, postanowiłem skorzystać z prezentu, jaki bukmacherzy dają każdemu z nas. Mowa tu o kursach. Jak większość z Was zapewne wie kursy to nic innego jak odwrotność prawdopodobieństwa. Są jednak "skażone" marżą bukmachera. I moim największym problemem było oszacowanie rozkładu tejże marży i jej usunięcie. Pracuje nad tym do dzisiaj (z różnymi efektami). Ostatnio jednak doszedłem do wniosku, że geniusz tkwi w prostocie. Jako matematyk, przed rozpoczęciem pisania kolejnego algorytmu, postawiłem pewne założenia, które w znacznej mierze ułatwiają obliczenia. I teraz tylko pytanie, czy upraszczając obliczenia nie stracimy na precyzji i dokładności.
No ale koniec moich rozważań, przejdźmy do rzeczy. Jako twórca Analizatora, postanowiłem wrócić do korzeni. Kolejny raz udostępniam Wam całkowicie za darmo arkusze kalkulacyjne (jeden zrobiony pod excela, a drugi pod open office), które szacują prawdopodobieństwa, korzystając jedynie ze średnich kursów bukmacherów. Tak dokładnie. Wystarczy wpisać 3 wartości (albo 2 dla zdarzeń dwudrożnych) i otrzymamy na tacy, matematycznie wyliczone prawdopodobieństwo wystąpienia danego zdarzenia.
A co więcej:
Podając również najwyższe dostępne na rynku kursy, program (korzystając z kryterium Kelly'ego) powie nam czy któryś z kursów jest valuebetem, oraz jaki procent budżetu należy na niego postawić. Oczywiście nie musicie sugerować się wskazaniami programu. Oszacowane przez niego prawdopodobieństwo może służyć jedynie utwierdzeniu was o dobrym wyborze typu, na dane spotkanie.
Poniżej zamieszczam linki do arkuszy. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi i sugestie, jak również za podawanie waszych typów, przy których wspomagaliście się arkuszem.
Pozdrawiam i życzę wygranych ????
Arkusz w wersji MS Excel:
http://www.4shared.com/document/hrr_58Gi/VBcalcexcel.html
Arkusz w wersji Open Office:
http://www.4shared.com/file/S66Is35U/VBcalcopen.html
P.S.
Zapomniałem o krótkim tutorialu. Otóż na górze arkusza wpisujecie średnie kursy bukmacherów. Na ich podstawie program oszacuje prawdopodobieństwa i wyświetli je na wykresie. Pod wykresem jest miejsce na wpisanie najwyższych kursów dostępnych na rynku. Po ich wpisaniu program sprawdzi czy, któryś z nich jest wg algorytmu valuebetem. Jeśli pole pod kursem zmieni kolor na zielony, to znaczy, że kurs jest value. Wtedy w wierszy "Procent budżetu" zostanie wyświetlony procent kapitału, jaki należy postawić na daną selekcję.
Od kilku miesięcy pracowałem nad nowym kalkulatorem, mającym za zadanie wyrównać nasze szanse w walce z bukmacherami. Przez ten czas testowałem różne algorytmy, szacowania prawdopodobieństwa, zwracałem uwagę na przeróżne czynniki, ale nic nie dawało satysfakcjonujących rezultatów. W pewnym momencie wpadłem na pomysł (w teorii najbardziej sensowny) żeby zajrzeć do mojego wcześniejszego projektu dotyczącego valuebetów. Czym bowiem można bardziej zranić bukmachera, niż jego własną bronią?
Zamiast samemu szacować prawdopodobieństwa, postanowiłem skorzystać z prezentu, jaki bukmacherzy dają każdemu z nas. Mowa tu o kursach. Jak większość z Was zapewne wie kursy to nic innego jak odwrotność prawdopodobieństwa. Są jednak "skażone" marżą bukmachera. I moim największym problemem było oszacowanie rozkładu tejże marży i jej usunięcie. Pracuje nad tym do dzisiaj (z różnymi efektami). Ostatnio jednak doszedłem do wniosku, że geniusz tkwi w prostocie. Jako matematyk, przed rozpoczęciem pisania kolejnego algorytmu, postawiłem pewne założenia, które w znacznej mierze ułatwiają obliczenia. I teraz tylko pytanie, czy upraszczając obliczenia nie stracimy na precyzji i dokładności.
No ale koniec moich rozważań, przejdźmy do rzeczy. Jako twórca Analizatora, postanowiłem wrócić do korzeni. Kolejny raz udostępniam Wam całkowicie za darmo arkusze kalkulacyjne (jeden zrobiony pod excela, a drugi pod open office), które szacują prawdopodobieństwa, korzystając jedynie ze średnich kursów bukmacherów. Tak dokładnie. Wystarczy wpisać 3 wartości (albo 2 dla zdarzeń dwudrożnych) i otrzymamy na tacy, matematycznie wyliczone prawdopodobieństwo wystąpienia danego zdarzenia.
A co więcej:
Podając również najwyższe dostępne na rynku kursy, program (korzystając z kryterium Kelly'ego) powie nam czy któryś z kursów jest valuebetem, oraz jaki procent budżetu należy na niego postawić. Oczywiście nie musicie sugerować się wskazaniami programu. Oszacowane przez niego prawdopodobieństwo może służyć jedynie utwierdzeniu was o dobrym wyborze typu, na dane spotkanie.
Poniżej zamieszczam linki do arkuszy. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi i sugestie, jak również za podawanie waszych typów, przy których wspomagaliście się arkuszem.
Pozdrawiam i życzę wygranych ????
Arkusz w wersji MS Excel:
http://www.4shared.com/document/hrr_58Gi/VBcalcexcel.html
Arkusz w wersji Open Office:
http://www.4shared.com/file/S66Is35U/VBcalcopen.html
P.S.
Zapomniałem o krótkim tutorialu. Otóż na górze arkusza wpisujecie średnie kursy bukmacherów. Na ich podstawie program oszacuje prawdopodobieństwa i wyświetli je na wykresie. Pod wykresem jest miejsce na wpisanie najwyższych kursów dostępnych na rynku. Po ich wpisaniu program sprawdzi czy, któryś z nich jest wg algorytmu valuebetem. Jeśli pole pod kursem zmieni kolor na zielony, to znaczy, że kurs jest value. Wtedy w wierszy "Procent budżetu" zostanie wyświetlony procent kapitału, jaki należy postawić na daną selekcję.
