tarentil
Użytkownik
Tym tazem chcę wam zakomunikować, że zamierzam sprawdzić na własnych pieniądzach pewien okrutnie banalny system, który według moich ostatnich analiz losowań ruletki powinien działać. Najpiew jednak słowo o tych analizach - przebadałem kilka tysięcy losowań liczb w kasynie EuroGrand i ku mojemu zdumieniu stwierdziłem, że zero wypadało w 2,70% (plus minus 0,25%) wszystkich losowań. Innymi słowy wypadało prawie idealnie tak jak powinno według matematycznych wyliczeń. W związku z tym mam taki pomysł, aby obstawiać owo zero wedle następującego schematu:
1. Czekam aż minie 39 spinów BEZ zera.
2. Rozpoczynam powolną progresję stawiając najpierw po 1 jednostce przez 35 spinów, później po 2 jednostki przez 18 spinów, potem 3 jednostki przez 12 spinów itd.
Stawiam więc zakłady tak, aby zawsze w razie trafienia zera i wygranej 1 do 35 być zawsze przynajmniej 1 jednostkę do przodu. Zakładam, że mój bankroll będzie wynosić 500 jednostek (będę grał na stole o minimalnym zakładzie 0,1 euro, czyli bankroll 50 euro). Przy takim budżecie będę mógł wytrzymać do 114 przegrywających spinów.
Podliczmy jeszcze raz - najpierw czekam 39 spinów, a potem kręcę za kasę przez 114 spinów. Razem 153 spiny. Matematyka mówi, że w ciągu tych 153 spinów powinno mi się trafić 153*0,027 = 4,131 zer, a średni zysk wynien wynosić 17,8 jednostek.
Z moich ostatnich analiz wynika, że zero potrafi czasem długo się nie pojawiać. Mam zanotowane kolejnych 110 spinów bez zera jako maksymalna niekorzystna seria.
Co o tym myślicie?
1. Czekam aż minie 39 spinów BEZ zera.
2. Rozpoczynam powolną progresję stawiając najpierw po 1 jednostce przez 35 spinów, później po 2 jednostki przez 18 spinów, potem 3 jednostki przez 12 spinów itd.
Stawiam więc zakłady tak, aby zawsze w razie trafienia zera i wygranej 1 do 35 być zawsze przynajmniej 1 jednostkę do przodu. Zakładam, że mój bankroll będzie wynosić 500 jednostek (będę grał na stole o minimalnym zakładzie 0,1 euro, czyli bankroll 50 euro). Przy takim budżecie będę mógł wytrzymać do 114 przegrywających spinów.
Podliczmy jeszcze raz - najpierw czekam 39 spinów, a potem kręcę za kasę przez 114 spinów. Razem 153 spiny. Matematyka mówi, że w ciągu tych 153 spinów powinno mi się trafić 153*0,027 = 4,131 zer, a średni zysk wynien wynosić 17,8 jednostek.
Z moich ostatnich analiz wynika, że zero potrafi czasem długo się nie pojawiać. Mam zanotowane kolejnych 110 spinów bez zera jako maksymalna niekorzystna seria.
Co o tym myślicie?