Janowicz-Sijsling dwóch wykolejeńców, którzy zapowiadali się na wielkich zawodników. Pamiętam ich finał w 2012 roku w Wolfsburgu i 9-7 w decydującym tie-breaku trzeciego seta dla Holendra mimo,że Janowicz miał meczowe. Finał na wysokim poziomie dwóch godnych siebie rywali.Myślałem,że obaj więcej w tenisie osiągną. Pewnie gdybym tego meczu nie oglądał to dziś bym pograł Janowicza a tak kurs 1,31 sobie odpuszczę.