Nishioka @ 3,25 Bet365
Kurs leci na Japońca i nie dziwota. Uważam, że zdecydowanie warto tutaj zagrać coś w stronę młodego Azjaty, bo szanse ma znacznie większe niż ocenili oddsmakerzy.
Już mówię dlaczego:
gramy na kortach ziemnych w Sarasocie, ale chyba każdy kto ogląda te turnieje na amerykańskiej mączce wie doskonale, że ta mączka z europejską cegłą to nie ma za wiele wspólnego. Korty te są znacznie szybsze, dlatego w zakończonym turnieju w Houston główne role grali tacy bombardierzy jak Sock, Querrey czy Anderson.
Yoshito Nishioka to gracz uniwersalny, dobrze radzący sobie zarówno na kortach ziemnych jak i betonowych, a te amerykańskie mączki zna doskonale, ponieważ trenuje tutaj i od kilku lat gra turnieje rangi
ITF i Challengery, głównie właśnie nam tej nawierzchni. Jest to więc olbrzymi handicap dla niego. Gościu jest zdolny, mądrze prowadzony, stale podnosi się w rankingu i w tym sezonie już bardzo dobrze pokazał się np. w 250 w Delray Beach. Ostatnio jednak odpadał w pierwszych rundach bądź kwalifikacjach turniejów
ATP, więc wypadałoby teraz zapunktować w Challengerze w Sarasocie.
Okazja do tego dobra, bo w 1r trafia rywala specyficznego. Delbonis, bo o nim mowa, to utalentowany gracz na nawierzchniach ziemnych, ale przy tym bardzo leniwy, ze "zrytą" bańką i kiepską etyką pracy, przez co nie wykorzystuje swojego potencjału pewnie nawet w 50% (czasem wykorzysta jak np. w Hamburgu). Co ważne Argentyńczyk to typowy ziemniak, który nienawidzi szybszych nawierzchni i spisuje się na nich słabiutko. Osiągnął w tym sezonie QF w Rio i Buenos, jednak tam mamy do czynienia z typową mączką, a tutaj nie. W Houston wygrał z Berankisem, ale już w 2r po wygranym TB w 1 secie został dosłownie zmieciony przez Kevina Andersona. Nawierzchnia, mimo iż z pozoru jego faworyzowana, to tak naprawdę może być zupełnie odwrotnie. Co jeszcze bardzo ważne to kwestia zaangażowania - bo to słowo klucz w kontekście graczy z TOP100 w turniejach rangi CH. Będzie to pierwszy w tym roku turniej tego poziomu dla Delbonisa, w nie jego ulubionych warunkach i pytanie czy naprawdę ten Federicio będzie chciał tutaj za wszelką cenę wygrać? Zgłosił się do turnieju, bo szybko odpadł z Houston, ale mam spore wątpliwości co do jego intencji. Jest to specyficzny gracz jak mówiłem, który często przegrywa mecze jeszcze zanim wyjdzie na kort i jeżeli tutaj nie będzie wkładał całego zaangażowania w grę to naprawdę ciężko widzą go z Nishioką. A tego to, że Delbonis nie będzie się zabijał za pozostaniem w tym turnieju to jestem wręcz pewien. Dodam, że nawet w zeszłym roku on już nie wystąpił w żadnym turnieju rangi CH. W sumie nic dziwnego, skoro wygrywa się turnieje
ATP bądź gra w finałach. Teraz stracił dużo pkt za turniej w Sao Paulo, który wygrał w zeszłym roku i takimi challengerami to rankingu nie poprawi. Może więc jedynie jako przetarcie potraktować ten turniej w Sarasocie.
Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, ale ja tu widzę kilka naprawdę mocnych argumentów za Japończykiem.