Tour Championship 2022 (28.03-3.04.2022)

[psotnick]

Tour Championship 2022
28 marca - 3 kwietnia 2022

Tour Championship to turniej z wciąż krótkim stażem, ale już ugruntowaną rangą prestiżowego turnieju zaproszeniowego. Tegoroczna edycja zostanie rozegrana w dniach 28 marca - 3 kwietnia 2022 roku w Venue Cymru w walijskim Llandudno. O wyjątkowości tego turnieju świadczy przede wszystkim jego format. Otóż turniejową drabinkę stworzy tylko 8 najlepszych graczy wyłonionych na podstawie rankingu jednorocznego. Obrońcą tytułu jest Neil Robertson który rok temu ograł w finale Ronniego O'Sullivana (10-4)

​

Jest to turniej bardzo lukratywny, wprawdzie poziom trudności również najwyższy, bo z definicji grają sami najlepsi, ale też pula nagród bardzo sowita, a żeby wygrać cały turniej wystarczy wygrać tylko 3 mecze. Pula nagród opiewa na £380,000, z czego £150,000 przypadnie zwycięzcy turnieju, a £60,000 dostanie finalista. Dodatkowo najwyższy brejk turnieju wyceniono aż na £10,000, więc jest o co walczyć. Skoro w turnieju bierze udział tylko 8 zawodników, to już pierwsza runda jest ćwierćfinałem, a przegrany w niej dostanie aż £20,000, czyli niewiele mniej niż choćby zwycięzca Gibraltar Open. Ale z takimi benefitami finansowymi wiążą się również dużo dłuższe mecze niż zwykle, podzielone na 2 lub nawet 3 sesje, jak w przypadku finału, co właściwie spotykane jest tylko w Mistrzostwach Świata. I tak, pierwsza runda to mecze na dystansie do 9 wygranych frejmów (best of 17), druga runda, czyli półfinały to już dystans meczu do 10 frejmów (best of 19), a finał turnieju rozegrany będzie na dystansie do 13 wygranych frejmów (best of 25) podzielonych na 3 sesje. Można nazwać ten turniej dobrym przetarciem dla najlepszych przed Mistrzostwami Świata.

Format turnieju
Drabinka turnieju
Livescore

Nie masz konta na BETFAN? Nic straconego!
Możesz je założyć klikając w baner lub wchodząc bezpośrednio na BETFAN.pl lub klikając w baner i odbierz bonus


Zapraszam do dyskusji
i podawania swoich typów z analizami​

 

[Pablito91]

Świetny mecz otwarcia. Bardzo dobry come back Higginsa. Młody chińczyk tylko potwierdził, że jeszcze musi popracować nad głową, ale wszystko jeszcze przed nim. Papiery na mistrza świata z pewnością ma. Oby tylko nie spoczął na laurach.
No a dzisiaj mecz dwóch leworęcznych snookerzystów. Kursy trochę przesadzone jak na moje. Myślę, że mimo wszystko Allen powalczy. Dawno ze sobą nie grali, bo 1.5 roku. Aż dziwne, że tacy snookerzyści nie wpadają ostatnio na siebie częściej. Myślę tutaj nad jakimś handicapem w stronę Allena.

Edit. Na razie jestem w szoku, że jest to tak jednostronny mecz...

 

[psotnick]

John Higgins - Luca Brecel
Handicap: Luca Brecel (+2.5) @ 1.65 10-7
Zwycięzca meczu: Luca Brecel @ 2.55
STS

Higgins w ćwierćfinale z Xintongiem odwrócił wynik mecz z 4-8 na 10-9 (można powiedzieć klasyczny Higgins, który najlepiej gra gdy musi gonić), czyli zrobił to czemu skutecznie zapobiegł Brecel z Trumpem doprowadzając wysokie prowadzenie 8-3 bez większych problemów do szczęśliwego końca (10-6). Moim zdaniem forma Higginsa jest zbyt chwiejna by w każdym meczu liczyć na szczęśliwe powroty, bo przecież ta duża strata nie wzięła się znikąd tylko z kiepskiej gry w początkowej fazie meczu. Trump wcale nie grał słabo, to Brecel stanął na wysokości zadania i ograł Anglika. Do tego warto mieć na uwadze, jak weteran wytrzyma dwa długie mecze z dwoma sesjami w ciągu paru dni, choć raczej być do tego przyzwyczajony. Biorąc to wszystko pod uwagę aż takie faworyzowanie Szkota można uznać za nieuzasadnione, szanse 50/50 dlatego kursy w stronę Belga wydają się zachęcające.

 

[komar2000]

Nikt nawet nie śledził wczorajszego finału? To co zrobił Neil było niesamowite, przeciętne spotkanie otrzymało miano must have do obejrzenia!! Zebrać się od stanu 9:4, wyrównać, a nawet wygrać 9:10.. klasa! Ogromny szacunek i na prawdę szkoda, ze ktoś musiał przegrać.

 

[psotnick]

Nikt nawet nie śledził wczorajszego finału? To co zrobił Neil było niesamowite, przeciętne spotkanie otrzymało miano must have do obejrzenia!! Zebrać się od stanu 9:4, wyrównać, a nawet wygrać 9:10.. klasa! Ogromny szacunek i na prawdę szkoda, ze ktoś musiał przegrać.

No właśnie śledziłem tylko w końcówce meczu (wcześniej nie było mnie w domu cały weekend), kiedy już było widać że Robertson przejął momentum całkowicie i może się to skończyć tylko w jeden sposób. Z 4-9 na 1-0 z Higginsem to naprawdę wyczyn, zwykle to Szkot tak odwraca mecze. Wielki wynik, ale mecz taki sobie.

 

[Pablito91]

Ogólnie niezły turniej. W 4 meczach na 7 potrzebny był decydujący frejm. Ciekawe czy to czasem nie było ustawione pod przygotowania na zbliżający zbliżające się mistrzostwa świata. Ciekawe jak Higgins się pozbiera na mistrzostwa po takiej porażce.