pazzini
Użytkownik
1//
Legia Warszawa - Wisła Kraków
//
Derby Polski, niestety w miernej oprawie. Na Łazienkowską przyjeżdża Wisła, która ostatnio wygląda jakby poprawiła grę na wyjazdach. Wygrana 1-0 w Piastem Gliwice po lekkich męczarniach (oczywiście dla kibica, który te widowisko musiał oglądać, bo Krakowianie w tamtym meczu ani razu stratą bramki zagrożeni nie byli) i 0-0 z Lechią w Gdańsku (po raz kolejny fatalne widowisko w 1. połowie, w 2. gra się ożywiła, ale w mojej opinii to Gdańszczanie byli bliżej kompletu punktów aniżeli goście). Legia też po przerwie zimowej prezentuje się słabo, jedynie mecz z Górnikiem w ich wykonaniu dało się jakoś oglądać. W tym meczu celuję w under do przerwy. Krakowianie mają bardzo mocną obronę z wracającym Głowackim, do tego do przerwy tracą bramki bardzo rzadko, jeśli już to pod ich bramką gotuje się po przerwie. Legia w ataku nie zachwyca, więc proponuję na ten mecz:
Poniżej 1 bramki do przerwy (bramka = zwrot) @ 1,70 7/10 Bet365
Wynik: 2-0 HT
Bramka w 2. minucie, czerwona kartka dla Głowackiego... Tego przewidzieć się nie dało.
Derby Polski, niestety w miernej oprawie. Na Łazienkowską przyjeżdża Wisła, która ostatnio wygląda jakby poprawiła grę na wyjazdach. Wygrana 1-0 w Piastem Gliwice po lekkich męczarniach (oczywiście dla kibica, który te widowisko musiał oglądać, bo Krakowianie w tamtym meczu ani razu stratą bramki zagrożeni nie byli) i 0-0 z Lechią w Gdańsku (po raz kolejny fatalne widowisko w 1. połowie, w 2. gra się ożywiła, ale w mojej opinii to Gdańszczanie byli bliżej kompletu punktów aniżeli goście). Legia też po przerwie zimowej prezentuje się słabo, jedynie mecz z Górnikiem w ich wykonaniu dało się jakoś oglądać. W tym meczu celuję w under do przerwy. Krakowianie mają bardzo mocną obronę z wracającym Głowackim, do tego do przerwy tracą bramki bardzo rzadko, jeśli już to pod ich bramką gotuje się po przerwie. Legia w ataku nie zachwyca, więc proponuję na ten mecz:
Poniżej 1 bramki do przerwy (bramka = zwrot) @ 1,70 7/10 Bet365
Wynik: 2-0 HT
Bramka w 2. minucie, czerwona kartka dla Głowackiego... Tego przewidzieć się nie dało.