Nie mam za bardzo co robić, a spać mi się nie chce jeszcze, więc dorzucę swoje "3 grosze" do tematu. NIE MA dziś żadnej strategii umożliwiającej efektywne granie na mikro limitach (przez efektywne rozumiem, żeby było to opłacalne dla normalnego dorosłego człowieka - czas, oczy, etc.)/
Poker online na przestrzeni dekady zmienił się nie do poznania. Dziś na czołowych pokerromach (zajmujących się pokerem nominalnie) bez super ostrego tabel-selection, grając mądre, cierpliwe ABC z HUDem, będziesz kręcił się jak chomik w kołowrotku, a bankroll w perspektywie dziesiątek tys. rąk będzie rósł 1bb/100. Dziś, po zbanowaniu pokera online u hamburgerów na takim PokerStars, grając TAG, dopuszczając jako blefy jedynie flop c-bet (przy odpowiednim flopie + info HUDa na temat przeciwnika), albo overbety na river na stole bez akcji od preflop, ogarniając ładnie HUDa, grając cierpliwie, trzymając się zasad ciągnięcia value i wrzucając do puli max tyle ile wynoszą nasze pot/implied
odds będziesz oscylował wokół mikrozysku, o ZOOM juz nawet nie wspomne, bo jak zwykłe stoły są zanitowane, to na ZOOMie gra niczego innego niż par 77+ pod seta, AKs/KK z późnej, AA i kradnięcie blindów z buttona nie wchodzi grę. Paradoksalnie lepiej (grając powyższe) idzie zarobić od nl10 w górę, niż nl2/nl5, które są absolutnie zanitowane wschodnioeuropejskimi setminerami i klasycznie 3betując KK, AA, AKs za ~3krotność ost. zakł. bez zrzucania AK, AQ, QQ, JJ będziesz dymany w długiej perspektywie aż trzeszczy XD Nie wiem jak teraz, ale do niedawna można było jeszcze nieźle zarobić (po ~25bb/100) odpalając w okolicach weekendu po 10 stolików od nl2 do nl10 na bukmacherskich pokerach. W takich pokeroomach na
betathome,
betfair, bet365 roiło się od ryb, a w okolicach weekendów czy wolnego od roboty był istny rój opitych piwskiem januszy z wąsem, którzy przegrywali resztki które pozostały im po "pechowych" kuponach XD Tak czy inaczej, życzę powodzenia.