belfast-boy
Forum VIP
Już w czwartek o 16.45 na stadionie przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu zostanie rozegrany pierwszy mecz II rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej, w którym zobaczymy kolejnego reprezentanta Ekstraklasy - Wicemistrza Polski, Śląsk Wrocław. Podopiecznym Oresta Lenczyka przyjdzie się zmierzyć z czwartą ekipą poprzedniego sezonu Scottish Premier League - Dundee United. Nie będzie to pierwszy pojedynek pomiędzy tymi zespołami w europejskich pucharach. Obie drużyny miały już okazję mierzyć się ze sobą w 1980 roku, kiedy to górą byli Szkoci. Wrocławianie, również pierwszy mecz grając przed własną publicznością, bezbramkowo zremisowali, by w rewanżu polec aż 2:7. Dodam tylko, iż wówczas trenerem Śląska również był Orest Lenczyk.
Oto jak tamte wydarzenia wspomina były piłkarz Dundee i uczestnik pamiętnego dwumeczu, Eamonn Bannon:
(26 czerwca) Drogheda - Dundee 1:2
(28 czerwca) Bohemians - Dundee 1:1
(2 lipca) Forfar - Dundee 0:2
(5 lipca) Falkirk - Dundee 2:5
Aczkolwiek, jeżeli chodzi o letnie sparingi, to Śląsk zaprezentował się nawet lepiej i to na tle bardziej wymagających (przynajmniej na pierwszy rzut oka) rywali.
Mandarynki, jak dotąd, nie szaleją na rynku transferowym i swoją kadrę wzmocniły tylko 2 nowymi piłkarzami. Najważniejsze jest jednak to, iż udało się, jak na razie, zatrzymać w drużynie największe gwiazdy, co gwarantuje stabilizację składu. Wspomniane nowe nabytki to pomocnicy John Rankin i Willo Flood, których nazwiska w Szkocji nie są obce dla żadnego kibica. Moim zdaniem to świetne wzmocnienia środka pola United, co przy już mocnej kadrze, może stworzyć drużynę, która będzie w stanie powtórzyć sukces ubiegłego sezonu, a nawet go poprawić i powalczyć o miejsce tuż za Old Firm.
Oto co o ekipie z Fir Park powiedział Grzegorz Szamotulski, który w swojej bogatej karierze stał między słupkami zarówno w ekipie The Terrors, jak i WKS:
Trener Wrocławian powołał na jutrzejszy mecz 18 zawodników, wśród których znaleźli się w komplecie pozyskani w letniej przerwie: rezerwowy bramkarz Krzysztof Żukowski, obrońcy Dariusz Pietrasiak i Marek Wasiluk, pomocnik Mateusz Cetnarski oraz król strzelców zaplecza holenderskiej Eredivisie w poprzednim sezonie, pozyskany ze Sparty Rotterdam Johan Voskamp, z którym wiąże się we Wrocławiu duże nadzieje. Ale, jak stwierdził szkoleniowiec Śląska, superstrzelec nie jest jeszcze w pełni gotów do gry i mecz z Dundee na pewno rozpocznie na ławce. Z kolei wśród powołanych (oczywiście oprócz tych, których Orest Lenczyk w kadrze "nie widział", jak np. obrońcy Krzysztofa Wołczka, pomocników Łukasza Madeja i Antoniego Łukasiewicza oraz napastnika Tomasza Szewczuka) zabraknie kontuzjowanych: obrońcy Jarosława Fojuta, pomocnika Przemysława Kaźmierczaka i napastnika Łukasza Gikiewicza.
Zespół ze Szkocji przystąpi do jutrzejszej konfrontacji osłabiony brakiem 3 istotnych zawodników: obrońcy Gary'ego Kennetha i pomocników Danny'ego Swansona oraz Scotta Robertsona. Jednak Ci którzy jutro wystąpią z pewnością zrobią wszystko, by wypaść jak najlepiej, gdyż na trybunach zasiądzie selekcjoner szkockiej reprezentacji, Craig Levein ;-)
Moim zdaniem, Dundee, które - przynajmniej według bukmacherów - nie jest faworytem meczu we Wrocławiu - ustawi się defensywnie, licząc na wywalczenie cennego remisu na wyjeździe, co pozwoli im z większym optymizmem podejść do rewanżu na Tannadice Park, gdzie to Mandarynki będą zdecydowanym faworytem. Spodziewam się powtórki sprzed 31 lat, kiedy to Śląsk przed własną publicznością jedynie zremisował, by w rewanżu pożegnać się z pucharami.
Moje typy:
Dundee lub remis 6/10 @1.83 (bet365)
under 2.5 7/10 @2.00 (bet365)
Nie sądzę, by Diaz, czy Voskamp, który wejdzie po przerwie, byli jutro w stanie "przebić się" przez mur obrońców The Terrors. Typuję bezbramkowy remis.
BB: Było blisko. Instynktowne zagranie Voskampa zaraz po wejściu na boisko i mój typ padł.
Oto jak tamte wydarzenia wspomina były piłkarz Dundee i uczestnik pamiętnego dwumeczu, Eamonn Bannon:
Wynik 2:7 na pewno chluby Śląskowi wówczas nie przyniósł, ale fragment książki "Śląsk w europejskich pucharach" pokazuje tamte wydarzenie trochę inaczej:Obraz Polski był wówczas przygnębiający. Kraj znajdował się w bardzo słabej sytuacji, a na ulicach widoczna była duża ilość wojsk. Widząc to, zdawałeś sobie sprawę, jakie szczęście spotkało cię, że żyjesz w bogatszej części Europy. W tamtych czasach ludzie rzadko podróżowali ze Szkocji do Polski. Piłka nożna była dla tych ludzi czymś szczególnym. Uważam, że tym razem będzie to znacznie trudniejszy dwumecz dla Dundee United.
Menedżer The Terrors, Peter Houston, również uważa, iż łatwo nie będzie:Jeden z ówczesnych wojskowych działaczy Śląska, pragnący zachować anonimowość, też rzuca nieco światła na tamte wydarzenia:
- W Dundee część zespołu zagrała przeciw trenerowi. Wtedy nastąpiła zmiana układu sił w klubowych władzach. Po krótkim panowaniu, nazwijmy ich, cywili, wracali do władzy wojskowi. Przypomnę, był to rok 1980, czas rozruchów, wojsko poczuło się mocniejsze. Lenczyk był związany z cywilami i nie pasował nowej ekipie. Przy tym był surowy i wymagający, a części zawodników nie było to na rękę. Polityka i tyle.
Tak komentuje to trener Lenczyk:
- Do kogo porównać politykę, to ja świetnie wiem. I tak to faktycznie wówczas wyglądało, ale żeby się aż tak zeszmacić i zakończyć takim wynikiem, to jest dla mnie nie do przyjęcia. Teraz są już inne czasy. Mam nadzieję na dobry dwumecz.
W rozegranych niedawno sparingach Mandarynki pokazały się z dobrej strony:Zaczynamy od wczesnej rundy w tym sezonie, gdzie znajdują się drużyny, które jesteśmy w stanie pokonać. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ europejska piłka różni się od zmagań ligowych, rozgrywana jest w innym tempie i stylu. Wiele się jednak nauczyliśmy w zeszłorocznych pojedynkach z AEK Ateny.
(26 czerwca) Drogheda - Dundee 1:2
(28 czerwca) Bohemians - Dundee 1:1
(2 lipca) Forfar - Dundee 0:2
(5 lipca) Falkirk - Dundee 2:5
Aczkolwiek, jeżeli chodzi o letnie sparingi, to Śląsk zaprezentował się nawet lepiej i to na tle bardziej wymagających (przynajmniej na pierwszy rzut oka) rywali.
Mandarynki, jak dotąd, nie szaleją na rynku transferowym i swoją kadrę wzmocniły tylko 2 nowymi piłkarzami. Najważniejsze jest jednak to, iż udało się, jak na razie, zatrzymać w drużynie największe gwiazdy, co gwarantuje stabilizację składu. Wspomniane nowe nabytki to pomocnicy John Rankin i Willo Flood, których nazwiska w Szkocji nie są obce dla żadnego kibica. Moim zdaniem to świetne wzmocnienia środka pola United, co przy już mocnej kadrze, może stworzyć drużynę, która będzie w stanie powtórzyć sukces ubiegłego sezonu, a nawet go poprawić i powalczyć o miejsce tuż za Old Firm.
Oto co o ekipie z Fir Park powiedział Grzegorz Szamotulski, który w swojej bogatej karierze stał między słupkami zarówno w ekipie The Terrors, jak i WKS:
Ofensywa Dundee to nie tylko wspomniany David Goodwillie, który w lidze zdobył w poprzednim sezonie 17 bramek, ale również inny utalentowany, młody napastnik Johnny Russell (9 goli) oraz Jon Daly (także 9). Moim zdaniem ta trójka (może nie jutro, bo nie spodziewam się ofensywnego ustawienia gości, ale w kontekście całego dwumeczu) będzie stanowić duże zagrożenie dla obrońców Śląska.Kiedy trafiłem do Dundee w 2007 roku, Goodwillie dopiero wchodził do pierwszego zespołu. Dziś jest już klasowym napastnikiem, jednym z najlepszych w całej lidze. Śląsk nie może jednak skupiać się tylko na nim, bo Dundee ma też wielu innych dobrych zawodników. Orest Lenczyk powinien zwrócić szczególną uwagę na Johna Rankina. Grałem z nim w Hibernianie. Jest silny fizycznie i ma świetną lewą nogę. Grałem w obu tych klubach, ale z racji tego, że jestem Polakiem, będę całym sercem za Śląskiem. Byłoby fantastycznie, gdyby piłkarze Lenczyka awansowali dalej, może nawet do fazy grupowej.
Trener Wrocławian powołał na jutrzejszy mecz 18 zawodników, wśród których znaleźli się w komplecie pozyskani w letniej przerwie: rezerwowy bramkarz Krzysztof Żukowski, obrońcy Dariusz Pietrasiak i Marek Wasiluk, pomocnik Mateusz Cetnarski oraz król strzelców zaplecza holenderskiej Eredivisie w poprzednim sezonie, pozyskany ze Sparty Rotterdam Johan Voskamp, z którym wiąże się we Wrocławiu duże nadzieje. Ale, jak stwierdził szkoleniowiec Śląska, superstrzelec nie jest jeszcze w pełni gotów do gry i mecz z Dundee na pewno rozpocznie na ławce. Z kolei wśród powołanych (oczywiście oprócz tych, których Orest Lenczyk w kadrze "nie widział", jak np. obrońcy Krzysztofa Wołczka, pomocników Łukasza Madeja i Antoniego Łukasiewicza oraz napastnika Tomasza Szewczuka) zabraknie kontuzjowanych: obrońcy Jarosława Fojuta, pomocnika Przemysława Kaźmierczaka i napastnika Łukasza Gikiewicza.
Zespół ze Szkocji przystąpi do jutrzejszej konfrontacji osłabiony brakiem 3 istotnych zawodników: obrońcy Gary'ego Kennetha i pomocników Danny'ego Swansona oraz Scotta Robertsona. Jednak Ci którzy jutro wystąpią z pewnością zrobią wszystko, by wypaść jak najlepiej, gdyż na trybunach zasiądzie selekcjoner szkockiej reprezentacji, Craig Levein ;-)
Moim zdaniem, Dundee, które - przynajmniej według bukmacherów - nie jest faworytem meczu we Wrocławiu - ustawi się defensywnie, licząc na wywalczenie cennego remisu na wyjeździe, co pozwoli im z większym optymizmem podejść do rewanżu na Tannadice Park, gdzie to Mandarynki będą zdecydowanym faworytem. Spodziewam się powtórki sprzed 31 lat, kiedy to Śląsk przed własną publicznością jedynie zremisował, by w rewanżu pożegnać się z pucharami.
Moje typy:
Dundee lub remis 6/10 @1.83 (bet365)

under 2.5 7/10 @2.00 (bet365)

Nie sądzę, by Diaz, czy Voskamp, który wejdzie po przerwie, byli jutro w stanie "przebić się" przez mur obrońców The Terrors. Typuję bezbramkowy remis.
BB: Było blisko. Instynktowne zagranie Voskampa zaraz po wejściu na boisko i mój typ padł.