Barcelona - Sevilla
Powyżej 3 bramek (3 bramki = zwrot) ::: 1,69 ::: Pinnacle ::: 2/3
W piłce nożnej panuje pewna hierarchia klubów, pod względem ich "mocy" na sportowej arenie w Europie. Na pewno do tej grupy można zaliczyć Barcelonę, Real, Bayern i tam jeszcze z dwa kluby. Oni to giganci światowej piłki, potężne piłkarskie korporacje gdzie większość klubów z Europy może tak naprawdę lizać im buty.
Sevilla, Valencia, Lyon, Dortmund, Milan, Liverpool itd. - to kluby fajne z nazwy, ale są o jakieś 1-2 piłkarskie poziomy niżej niż właśnie wyżej wspomnieni piłkarscy magnaci.
Sevilla poprzedni sezon (jak na nich) miała genialny, wygrali to co mieli wygrać. Stworzyli na własnym stadionie prawdziwą twierdzę, ale teraz wydaje mi się, że po tym sukcesie będą grać o wiele słabiej. Odeszło sporo kluczowych zawodników którzy trzymali trzon tej drużyny, począwszy od obrony kończąc po najlepszego napastnika zespołu Bacca.
Pisanie o
Barcelonie nie ma najmniejszego sensu, bo każdy fan piłki nożnej zna ten zespół bardzo dokładnie.
Okropnie overowa drużyna, strzelają dużo bramek. 2:2 z Deportivo na zakończenie ligi, 3:1 w finale LM, 3:1 w Pucharze Króla, we wszystkich meczach towarzyskich padły przynajmniej 3 bramki. Składu nie ma sensu wymieniać, celują w tym sezonie w 6 pucharów jak za czasów Guardioli. Brakuje im tylko Superpucharu Hiszpanii, Superpucharu UEFA i Klubowych Mistrzostw Świata. Moim zdaniem mają wielkie szanse na ten triumf.
Jeżeli pierwsza bramka padnie dość szybko, to Sevilla bądź Barcelona będą musiały szybko strzelić wyrównującą bramkę, a to znaczy jedno = drużyna będzie musiała się otworzyć.
Wyniki z meczów bezpośrednich bardziej przypominają wyniki z ligi NHL niż piłki nożnej, tak to leciało: 2:2, 5:1, 1:4, 3:2 , 2:1, 2:3.
Wynik:
4:4 ????