Yoan Pablo Hernandez - Steve Cunningham
Kurs: 1,85
Unibet
Pierwsza ich walka wyszła jak wyszła i każda opinia na jej temat jest inna. Jedno według mnie powinno być jasne, po 6 rundach słusznie wygrał Hernandez, a czy słusznie została przerwana i co by było gdyby to już inna historia. Rozcięcie, bądź co bądź, powstało z winy Cunninghama i to nie było jedyne uderzenie głową w tej walce. Samo rozcięcie jest potwornie deprymujące dla zawodnika i na pewno Hernandezowi nie pomagało w tych kolejnych rundach.
Cunninghamowi nie można odmówić przygotowania fizycznego, techniki no i tych rąk sięgających prawie do ziemi. Cunna od dawna ogląda się takiego samego, jest to już ukształtowany zawodnik potrafiący dobrze punktować, niestety z tzw. watą w łapie. Jednak jest on już chyba trochę wyboksowany i powoli się wypala, w końcu ma już 35 lat, stoczył kilka dobrych wojen w ringu, więc ma takie prawo. Właśnie te wojny i przeciwnicy dają mu trochę większe doświadczenie, chociaż obaj mają porównywalną ilość walk.
Z drugiej strony widzę Kubańczyka, młodszego, zdrowszego, boksującego bardziej defensywnie i uderzającego z kontry. Nie jest wyboksowany, ale trochę leniwy i trzeba go zmuszać do pracy w ringu, bo niekiedy zachowuje się zbyt pasywnie. W defensywie radzi sobie całkiem nieźle i raczej nie spodziewam się jakiejś dominacji Cunninghama nie mówiąc już o nokaucie, bo jak już ktoś kogoś znokautuje, to na pewno powinien dokonać tego Hernandez na Cunninghamie. Poza tym Kubańczyk wie co ma robić, ma więcej pracować i ma świadomość, że może usadzić na tyłku Cunninghama, ma też pas, staje w jego obronie. Jego ciosy są wyraźniejsze. Kubańczyk może zrobić więcej niż zrobił w pierwszej walce i myślę, że to zrobi. Natomiast nic więcej nie wymyśli Cunningham.
No i na koniec, wszystkim dobrze znane sytuacje na galach Sauerlanda, czyli gra interesów. Cunn przyszedł i się nie sprawdził, nie ma kibiców i ich nie będzie już miał dostatecznie, był niedocenianym zawodnikiem i już nikt go więcej nie doceni. Hernandez to lepsza inwestycja z większym potencjałem. Nie wierzę, że Kubańczyk pozwoli się totalnie zdominować, bo ma talent i całkiem możliwe, że ustrzeli Cunninghama, co prawie udało się za pierwszym razem. Nawet jeżeli będzie punktowe rozstrzygnięcie to minimalnie sędziowie powinni punktować Hernandeza, żeby było śmieszniej i prawdziwiej to może 2 do 1.
przenoszę do odpowiedniego tematu /Konrad