World Tours Finals
Mecze od 16:00
Pedro Solberg/Evandro vs Hyden/Bourne 1 @ 1.40
2-0
Alison/Bruno Schmidt vs Schalk/Saxton 1 @ 1.16
2-0
Ludwig/Walkenhorst vs Heidrich/Zumkehr 1 @ 1.25
2-0
@ 2.04 Bet365 za 10j. 

Przed nami już ostatni dzień jeżeli chodzi o siatkówkę plażową w tym roku.
Ciekawy trebel i można w niego nieco mocniej zainwestować.
Pedro Solberg/Evandro tak jak przypuszczałem w grupie zrobili ładną zasłonę dymną, a zapewne skończą turniej z medalem. W fazie play-off jadą już równo. Mimo, że gra jeszcze nie jest tak skuteczna jak chociażby w Long Beach to Brazylijczycy pewnie awansowali do półfinału. Wczoraj solidny mecz z Łotyszami i zwycięstwo 2-0 w setach może robić wrażenie. Evandro bardzo dobrze zagrywał. Kilka asów + kilka mocnych ustawiających zagrywek zrobiło swoje. Do tego obaj panowie świetnie pracowali na siatce. W sumie 9 punktowych bloków i skuteczny atak dało im ogromną przewagę. Kanarki w swoim stylu się rozkręcają i ich najlepszą grę możemy dopiero zaobserwować. Warto przypomnieć, że obie pary grały ze sobą w grupie. Tam górą byli Amerykanie po TB, ale też wyraźnie tamto spotkanie Pedro i Evandro potraktowali bardzo luźno. Grali nieskoncentrowani, popełniali mnóstwo pomyłek i z całą pewnością zaangażowanie nie było po ich stronie najwyższe. Teraz sytuacja zupełnie inna i tutaj już takich prezentów Jankesi na pewno nie dostaną. Hyden i Bourne grają tutaj poprawnie, ale bez błysku. Wczoraj 2-0 z Luceną i Dalhausserem, ale forma pary numer jeden w
USA przez cały ten turniej była wakacyjna i należy o tym pamiętać. Generalnie ten duet ma kłopot z trzymaniem poziomu przez cały mecz. Wczoraj w obu setach potrafili seryjnie tracić punkty, najdłuższa seria to 5 oczek oddanych z rzędów, a to nie najlepiej świadczy o poziomie koncentracji. Hyden w ofensywie się gubi, brakuje mu pewności i dzisiaj na pewno lekko mu nie będzie. Obaj Brazylijczycy pokazują, że blokiem grają kapitalnie i to właśnie ten element obok zagrywki będzie kluczem do sukcesu. Jeżeli Evandro wejdzie dobrze w spotkanie, zacznie regularnie posyłać swoje bomby to w szeregach rywali będzie ogromny problem z skutecznym wyprowadzeniem pierwszej akcji. Skuteczny blok połączony z dobrą grą przede wszystkim Pedro w obronie stworzy szansę na kontrze. Pedro/Evandro z każdym kolejnym pojedynkiem grają coraz lepiej. Tutaj znowu możemy liczyć na wysoki poziom gry z ich strony, a wtedy finał powinien przyjść dosyć pewnie.
Alison/Bruno Schmidt trzymają poziom i wcale ich postawa jakoś znacząco nie odbiega od tego co prezentowali w Rio. Bruno kapitalnie pracuje w defensywie, w ataku skuteczny jak zawsze. Alison blokiem zabija od początku zawodów, a wczoraj też przeciwko Polakom ładnie i skutecznie atakował. Spory zasięg i z niedźwiedzią siłą obijał ręce Mariusza. Mistrzowie świata i olimpijscy nie zwalniają tempa i ciężko mi sobie wyobrazić, aby w tym półfinale mieli jakiekolwiek problemy. Kanadyjczycy owszem solidnie wyglądają w tych zawodach. Na rozkładzie mają kilka dobrych par, ale nie ma co się oszukiwać, że w dalszym ciągu jest to duet strasznie nie ustabilizowany. Nie mogą przeskoczyć pewnego poziomu, gdyż ciężko utrzymać im wysoki poziom na przestrzeni kilku zawodów, a nawet jednego turnieju. Zdecydowanie lepiej czują się w ofensywie, lubią grać agresywnie, ale przy tym niestety popełniają zbyt wiele błędów. Przyjęcie, gra obronna i technika to elementy, które wymagają poprawy. Można po celować ich zagrywką, wybić ich z rytmu i też zaburzyć ich pierwszą akcję. Wtedy tracą sporo na wartości i pewności w grze. Zaczynają się mylić i grać bardziej nerwowo. Z pewnością nie jest to duet, który od pierwszej do ostatniej akcji jest w stanie zagrać na równym i dodatkowo wysokim poziomie. Wkradają się w ich postawę słabsze momenty, które po prostu Brazylijczycy wykorzystają i zbudują sobie bezpieczną przewagę. Blok Alisona + obrona Bruno zadecydują o wyniku tego spotkania. Brazylijski finał na koniec sezonu i innego rozwiązania ja tutaj nie widzę.
Ludwig/Walkenhorst bezsprzecznie są zdecydowanie najlepszą parą tego sezonu. Wygranie tych finałów tylko potwierdzi im dominację. Niemki w fazie grupowej nie błyszczały, ale już w fazie play-off pokazują swoją siłę. Odprawiły Walsh/Ross, potem Larisse i Talite i to złoto jest na wyciągnięcie ręki. Od dawna rzeczą wiadomą jest, że Laura Ludwig to może i najlepsza siatkarka obecnie na świecie, ale to jaki progres poczyniła Kira Walkenhorst to jest coś niesamowitego. Ona jest świetna i teraz praktycznie nie ma słabych punktów w swojej grze. Przyjęcie poprawione, gra obronna również (tutaj też warto pamiętać, że te dziewczyny potrafią się wymieniać na pozycjach i wychodzi im to rewelacyjnie), a jej zagrywka bywa niezwykle skuteczna. Niemki są parą kompletną, wszechstronną do granic możliwości. Współpracują bezbłędnie na linii blok-obrona i ta gra momentami wygląda kosmiczne. Ciężko będzie Szwajcarkom nawiązać walkę. Owszem Aśka i Nadine grają być może i turniej życia (mowa o samym wyniku, bo gra też jakaś rewelacyjna nie jest), ale w ich grze są jednak momenty, a nawet sety kiedy gubią się w swoje grze. Faworytki swoją przewagę są w stanie sobie wypracować od razu poprzez serwis. Obie serwują bardzo dobrze i tutaj Heidrich może być niesamowicie męczona w tym elemencie co może dać potem nieco gorszą grę w ataku. Jednak jak ta taktyka nie da pożądanych efektów to i serwis w niższą z Szwajcarek może mieć swoje plusy. Oczywiście Zumkehr pewniej przyjmuje, ale tych cm w ataku czasami brakuje. Tutaj nie będzie mogła grać cały czas lekko, bo Laura będzie czujna w obronie, a z kolei mocne ataki mogą ją kosztować nadzianie się na blok Walkenhorst. Laura i Kira są w stanie popełnić dużo mniej własnych błędów, będą bez chwili zawahania wykorzystywać każdy moment przestoju rywalek i to pozwoli im osiągać bezpieczną przewagę. Różnica między tymi parami jest taka, że Szwajcarki są dobrze przygotowane do zawodów, grają solidnie, ale Niemki są momentami kosmiczne. Stać je na grę na takim poziomie na który żadna inna para aktualnie nie jest w stanie się wznieść.