>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<
  • Przypomnienie i prośba o zapoznanie oraz stosowanie się do wymienionych wytycznych odnośnie rozliczania swoich typów na forum!
    TUTAJ!

SERIE A Betfair - Teoria Spiskowa i luźnie tak jakoś

G 30

gareth

Użytkownik
Witam.
Słowem wstępu. Kocham betfair i trading. Zajmuje się tym jakiś już czas dla emocji i racji. Słowem hobby. Witam.

Całkiem nie tak dawno zainteresowałem się ligą Włoską. Dotychczas zajmowałem się jedynie Ekstraklasą i Premier League. Czemu piszę tego posta i co mnie zadziwiło? Już drugi raz w przeciągu tygodnia miało miejsce zdarzenie, które mnie rozłożyło i dalej myślę.

Dziś. Mecz Atalanta Juventus. Postawiłem na live (wyjątkowo bo normalnie dopinam zdarzenie przed rozpoczęciem) gdzieś w 5 minucie na Juve po 2.1. Ok, czemu nie. Standardowo wystawiłem kurs ley po 1.5. O tak, ku pamięci bym wiedział do czego dążę, wszak można się zgubić gdy się gra jeszcze pięć innych spotkań. I co się stało. Momentalnie w okolicy 30 minuty ktoś kładzie takie pieniądze, że kurs na SEKUNDĘ spada do 1.4!!! połykając również i moje lay. Dwie lub trzy minuty później padają pierwsze bramki. Dodam tylko, że oczywiście oglądam mecz live w telewizji.

To trochę śmierdzi, czyż nie?

Czy ktoś wie o co chodzi i spotkał się z czymś takim. Dodaje, że włoska liga to dla mnie nowość a rzut gotówki był ogromny!!!. Co prawda skorygowany w sekundę, ale jednak. Można to oczywiście wszystko sprawdzić na wykresach w zdarzeniu betfair.

Co o tym myślicie i czy to jest normalne tutaj?


P.S Mecz nadal trwa. Jest 1-3 dla Juve.
 
narosdz 46

narosdz

Forum VIP
Zwyczajny przypadek. Chyba nie wydaje Ci się, że ktoś miał fixa, że zaraz juve strzeli gola ;p Według mnie w tym meczu przewaga Juve była tak ogromna, że już przed meczem mogłem w ciemno postawić każdy pieniądz na gości. Po prostu ktoś wykorzystał wysoki kurs i pewnie dowalił do pieca, tyle z mojej strony ;)
 
Do góry Bottom