Kartka z mojego pamiętnika:
1 rok- sporo chodziłem na wykłady, Gdzieś na połowę,
2 rok- chyba chodziłem tylko na połowę wykładów do jednego profesora. Mega ciekawe wykłady miał.
3 rok- 1/4 wykładów do babki co był jeden z najtrudniejszych egzamów na studiach, ostatni wykład u jednego prof. co było też ciężko.
4 rok- pamiętam jak dziś. Połowę jednego ( w przerwie wyszedłem) wykładu. Nic poza tym. Mimo, że egzaminy raczej ciężkie.
5 rok- na żadnym nie byłem. 3 egzaminy były- oceny nawet pamiętam: Bdb, Bdb, Db plus.
Studia obiektywnie nie są zaliczane do tych z serii, Wydział gier i zabaw, kierunek- Nic nie róbstwo.
Rady:
Na 1 roku trzeba poszukać dobre peFFki, czyli osoby co chodzą na wykłady, ładnie piszą, dokładnie notują. Z reguły w 90% będą to dziewczyny.
No i co najważniejsze żeby chciały dawać... notki
A teraz historia jak kolega zrobił przypał.
Był wykład tylko w 2 semestrze. Prof. puścił na pierwszych 2 wykładach listę obecności. Egzamin był ustny. Kolega poszedł do niego na egzam. Pierwszy raz go widział na egzaminie. Ten miał te 2 listy obecności. No i mówi do niego, że nie było go na pierwszych dwóch wykładach. Czemu? Kolega powiedział ( to samo co ja wcześniej ???? ) że był chory. Prof. spytał go to kiedy wrócił na uczelnię. Kolega chwilę się zastanowił i mówi, że na początku listopada...
A prof. że fajnie tylko wykład był przez jeden semestr letni... ???? ???? ????
Tym sposobem kolega musiał się ostro tłumaczyć. Bo wyszło, że nie miał nawet pojęcia o tym iż wykład trwał tylko semestr, letni ????
Więc powodzenia dla studentów