Gra wirtualna mająca przygotować moje skillsy do następnego sezonu na serio.
Witam. Postanowiłem zacząć opisywać moje progresje. Uważam, że całkiem nieźle mi idą i przy dość dużym stanie konta na inwestycję, myślę, że mogę skończyć na sporym plusie ???? Traktuję progresję jako lokatę sporych środków, dlatego górny poziom stoi wysoko. Zaczynam od 2j, podwajam stawki. Gram progresję na Milwaukee Bucks w NBA od 48 meczów tej drużyny w obecnym sezonie. Gram na ich zwycięstwo, gdzie kurs poniżej 2.0 trafił się tylko 2 razy (w tym raz niestety trafiony ;P). Największa passa bez zwycięstwa doprowadza do zawału bo to aż 8190j, ale odpłacone z nawiązką. Obecnie przy podwajaniu stawek i wracaniu do 2j po wygranej jestem 2037.24 j do przodu. Po wczorajszym meczu z Bostonem Bucks mają streak L3 i na tym poziomie zaczynam ich progresję. Jutro zaczynam znajdować kolejne drużyny do wirtualnej progresji na osobny rachunek (może nawet kilka, im więcej znajdę, tym więcej się okaże). Po powrocie NHL po Soczi dodam jeszcze ciekawą propozycję remisów jednej z drużyn
Jako, że jest to temat czysto teoretyczny i sprawdzam oczywistość matematyczną jaką jest zysk na progresji przy nieskończonych funduszach w takim sporcie jak NBA. Na 82 mecze najniżej w historii spali 76ers i Mavericks z 4 winami a 10 najgorszych wyników daje średnio 6,7 winów, co w razie prawdziwej progresji byłoby zabójcze. Jednak bukmacher za darmo pieniędzy nie odda, więc trzeba mieć pewność, że aż tak tragicznie nie będzie ???? W przypadku Milwaukee mamy tę pewność na ten moment, bo zagrali 51 meczów i mają 9 winów (statystycznie więc osiągną ich 15, realnie myślę po terminarzu i poprzednich obserwacjach, że będzie ich więcej). Tak więc mamy 32 mecze najsłabszej drużyny w NBA, na którą najwyższy wygrany kurs w tym sezonie to 5.25 z Wizards a najniższy wygrany to 1.66, który nie był aż tak niski, aby zrujnować zysk na stawce 64j.
____________________________________________________
Progresja numero uno: MILWAUKEE BUCKS (9-42)


Mecz 1: Bucks-Pelicans 1 (4.00) 1st: 2j


/czekam na kurs bet365, come-on, którego nie znam poza oddsportalami daje 3.20 co uważam przy okazji za całkiem niezły kurs na początek
/kurs z 3.50 urósł do 4.00, potężny szpital w tak słabej ekipie...no cóż, jak wygrają to dobrze, 6j do przodu. Jak przegrają, to póki co też dobrze
Obejrzałem mecz, muszę powiedzieć, że po raz kolejny w grze Bucks zabrakło czegoś bardzo małego do wygranej. Uważam, że ta drużyna potrafiłaby przy dwóch zmianach kadrowych w s5 walczyć w tej słabej konferencji o top10...ale wolą tankować, na czym mam nadzieję zbijać pieniądze ???? Przechodzimy do kolejnego stopnia, już po All Star Weekend, w którym Bucks za bardzo się nie zamęczą i może wygrają ze słabiutkimi Orlando Magic w kolejny wtorek
Witam. Postanowiłem zacząć opisywać moje progresje. Uważam, że całkiem nieźle mi idą i przy dość dużym stanie konta na inwestycję, myślę, że mogę skończyć na sporym plusie ???? Traktuję progresję jako lokatę sporych środków, dlatego górny poziom stoi wysoko. Zaczynam od 2j, podwajam stawki. Gram progresję na Milwaukee Bucks w NBA od 48 meczów tej drużyny w obecnym sezonie. Gram na ich zwycięstwo, gdzie kurs poniżej 2.0 trafił się tylko 2 razy (w tym raz niestety trafiony ;P). Największa passa bez zwycięstwa doprowadza do zawału bo to aż 8190j, ale odpłacone z nawiązką. Obecnie przy podwajaniu stawek i wracaniu do 2j po wygranej jestem 2037.24 j do przodu. Po wczorajszym meczu z Bostonem Bucks mają streak L3 i na tym poziomie zaczynam ich progresję. Jutro zaczynam znajdować kolejne drużyny do wirtualnej progresji na osobny rachunek (może nawet kilka, im więcej znajdę, tym więcej się okaże). Po powrocie NHL po Soczi dodam jeszcze ciekawą propozycję remisów jednej z drużyn
Jako, że jest to temat czysto teoretyczny i sprawdzam oczywistość matematyczną jaką jest zysk na progresji przy nieskończonych funduszach w takim sporcie jak NBA. Na 82 mecze najniżej w historii spali 76ers i Mavericks z 4 winami a 10 najgorszych wyników daje średnio 6,7 winów, co w razie prawdziwej progresji byłoby zabójcze. Jednak bukmacher za darmo pieniędzy nie odda, więc trzeba mieć pewność, że aż tak tragicznie nie będzie ???? W przypadku Milwaukee mamy tę pewność na ten moment, bo zagrali 51 meczów i mają 9 winów (statystycznie więc osiągną ich 15, realnie myślę po terminarzu i poprzednich obserwacjach, że będzie ich więcej). Tak więc mamy 32 mecze najsłabszej drużyny w NBA, na którą najwyższy wygrany kurs w tym sezonie to 5.25 z Wizards a najniższy wygrany to 1.66, który nie był aż tak niski, aby zrujnować zysk na stawce 64j.
____________________________________________________
Progresja numero uno: MILWAUKEE BUCKS (9-42)






/czekam na kurs bet365, come-on, którego nie znam poza oddsportalami daje 3.20 co uważam przy okazji za całkiem niezły kurs na początek
/kurs z 3.50 urósł do 4.00, potężny szpital w tak słabej ekipie...no cóż, jak wygrają to dobrze, 6j do przodu. Jak przegrają, to póki co też dobrze
Obejrzałem mecz, muszę powiedzieć, że po raz kolejny w grze Bucks zabrakło czegoś bardzo małego do wygranej. Uważam, że ta drużyna potrafiłaby przy dwóch zmianach kadrowych w s5 walczyć w tej słabej konferencji o top10...ale wolą tankować, na czym mam nadzieję zbijać pieniądze ???? Przechodzimy do kolejnego stopnia, już po All Star Weekend, w którym Bucks za bardzo się nie zamęczą i może wygrają ze słabiutkimi Orlando Magic w kolejny wtorek