28 grudnia 2009r
godzina 13:45
Anglia,
Premier League
Spotkanie: Tottenham Hotspur - West Ham United
Typ: Tottenham
Kurs: 1,45
Bukmacher:
Expekt
Stawka: 10/10
Analiza:
Nie odkryję Ameryki twierdząc, że faworytem tego pojedynku są gospodarze. Zresztą przecież kurs jest adekwatny do sytuacji.
Tottenham to zespół, o którym wiele razy miałem już przyjemność pisać. W tym sezonie świetna forma, bardzo dobry całokształt - obecnie 5. pozycja. Jedyne, co mnie boli to głupie wpadki jak ta pamiętna z Wolves czy wcześniej Stoke. Mimo to zawodnicy Harry'ego Redknappa "ogarnęli" się po hańbiącej porażce na swoim obiekcie ze słabiutkim Wolverhamptonem. Od tego czasu wygrali pewnie 2 mecze: 3-0 z Manchesterem City u siebie i 2-0 z Blackburn na wyjeździe. W ostatnim spotkaniu zremisowali bezbramkowo na Craven Cottage z Fulham. Nie można powiedzieć, by był to zły wynik. Tak więc ostatnie osiągnięcia Tottenhamu są podstawą do twierdzenia, że są oni w dobrej formie.
Goście w zasadzie ostatnio nieco zadziwili. Kiepski zespół, który nie potrafił z powodzeniem walczyć w rozgrywkach
Premier League w ostatnich dwóch meczach zdobył 4 punkty. I to z nie byle kim. Szczególnie chodzi mi o mecz z Chelsea zremisowany 1-1. WHU sprawiało tam naprawdę dobre wrażenie. W ostatnim spotkaniu na Boleyn Ground Londyńczycy ograli Portsmouth 2-0. Gianfranco Zola może być dumny ze swoich podopiecznych, ale tak jak wspomniałem na początku, tylko z ostatnich rezultatów. Ogólna sytuacja West Hamu wciąż jest zła. Drużyna zajmuje 17. pozycję i ma tylko punkcik przewagi nad strefą spadkową. Poza tym nie można zapominać o fakcie, że WHU bardzo słabo radzi sobie na wyjazdach. W 9 meczach zdobyli oni zaledwie 6 punktów. Klub po prostu jest jednym ze słabszych w lidze i ciężko to zmienić. W tej chwili raczej nie ma startu z bardzo dobrze grającym Tottenhamem.
Ważna jest również kadra obu zespołów. Tottenham oczywiście posiada o wiele lepszych zawodników. WHU może pomarzyć o takich gwiazdach jak
Jermaine Defoe, Peter Crouch, Robbie Keane, Niko Kranjcar czy
Aaron Lennon. Wymieniłem tylko niektóre, najbardziej znane "nazwiska". Ekipa Spurs posiada znacznie więcej zawodników, którzy w połączeniu ze sobą dają bardzo silną, zgraną, skuteczną zarówno w obronie jak i ataku drużynę. Co ważne do składu gospodarzy po kontuzji wrócił
Ledley King i być może wystąpi od pierwszej minuty. Jest to podpora obrony Tottenhamu. Poza składem są natomiast:
Alan Hutton, Jonathan Woodgate, David Bentley, Carlo Cudicini. Nie są to jednak poważne osłabienia, gospodarze radzą sobie bez nich od dłuższego czasu. Harry Redknapp może być zatem spokojny o swój skład.
Gianfranco Zola ma za to spore problemy. W spotkaniu z Tottenhamem nie będzie mógł skorzystać z wielu piłkarzy. Listę otwiera
Mark Noble - podstawowy pomocnik i zawodnik kreujący grę w WHU. W meczu z Portsmouth doznał on kontuzji ścięgna udowego. Kolejny wielki nieobecny to
Carlton Cole - najlepszy strzelec zespołu. Poza nim nie zagrają również
Danny Gabbidon, Kieron Dyer, Zavon Hines, Calum Davenport oraz
Luis Boa Morte. Lista jest naprawdę długa, a wielu z w/w piłkarzy znalazło by swoje miejsce w wyjściowej jedenastce. Gospodarzy może postraszyć
Alessandro Diamanti czy
Guillermo Franco. Wydaje się jednak, że wobec bardzo dobrej formy obrony Spurs (1 gol stracony w 4 ostatnich meczach) nie będą oni w stanie przechylić szali zwycięstwa na stronę gości.
Obie drużyny spotkały się już oczywiście w tym sezonie i Tottenham wygrał na wyjeździe 2-1 po golach Defoe i Lennona. Generalnie WHU wygrało ostatnio na White Heart Lane w 1999 roku, a ostatnie 7 bezpośrednich spotkań to 6 zwycięstw Spurs i 1 remis. Są to małe derby Londynu, jednak wątpię czy będzie to miało większe znaczenie dla przebiegu gry.
Wobec wszystkich tych faktów nie pozostaje mi nic innego jak zagranie na zwycięstwo gospodarzy. Pomimo, że kurs nie jest specjalnie zachęcający to może stanowić dość cenny i niezły dodatek do jakiegoś AKO. Ja gram za maksymalną stawkę, bowiem typ wydaje się być bardzo pewny.