Trochę obserwuję ostatnio mecze koszykówki raczej niszowych lig,szukam różnych pomysłów i ostatnio wpadłem na coś takiego. Gram na bet365 kurs na over/under to 1.8 -1.86, co daje średnio 1.83,musimy uzyskać 55% skutecznosci aby minimalnie ograć buka, wiadomo im więcej tym lepiej. System wygląda tak że szukam typu na czwartą kwartę w której faworyt przegrywa minimum 6 punktami ale bukmacher stawia że czwartą kwarte np wygrają 4-6 punktami,wtedy jest bardzo duża szansa że mecz będzie wyrównany i ja bym dawał powiedzmy ok 12 możliwości wyniku:
Faworyt wygra 6+więcej, wygra 5,4,3,2,1,0 przegra 1,2,3,4,5,6+ więc statystycznir w około co 12 meczu będzie dogrywka dzięki czemu linia raczej na 99 % zostanie już pokryta. Daje to około 8 % dogrywek czyli 8 na 100 powinno juz wejść, pozostaje 92 mecze w których statystycznie wejdzie połowa czyli 46 +te 8 równa się 54% sredmiej skuteczności, wiec o ile dobrze licze juz zbliżamy się do kasy bukmachera. Wiem też że bukmacher to cwany lis,nie jest łatwo to ograc i może ma odpowiedź na tego typu wyliczenia ale potestujemy, zobaczymy.
Druga sprawa to założeniem systemu jest to że faworyt po 3 kwartach przegrywa kilkoma punktami, co za tym idzie jest spora szansa że zacznie szybciej grać,więcej i szybciej rzucać, częściej faulowac,starając się szybciej przerwać akcję, bardziej się odsłaniac przez co narażony będzie również na szybsze akcje kończące przeciwnika itp.
Myślę, więc że w wiekszoaci meczów jest bardziej prawdopodobne że tych punktów będzie więcej, wiadomo nie chodzi mi o 80-90 % skuteczności, żeby zarabiać wystarczy niespełna 60.
Nie testowałem jeszcze tego w dłuższym terminie,w weekend parę tego typu meczu widziałem i większość było na plus no ale trzeba dużo testować, żeby wyeliminować kwestie przypadku(rzucając moneta 10x możemy trafić 10x orła co nie znaczy że mamy na to super system).
Czy ktoś gra w ten lub podobny sposób i ma do tego jakieś spostrzeżenia?
Faworyt wygra 6+więcej, wygra 5,4,3,2,1,0 przegra 1,2,3,4,5,6+ więc statystycznir w około co 12 meczu będzie dogrywka dzięki czemu linia raczej na 99 % zostanie już pokryta. Daje to około 8 % dogrywek czyli 8 na 100 powinno juz wejść, pozostaje 92 mecze w których statystycznie wejdzie połowa czyli 46 +te 8 równa się 54% sredmiej skuteczności, wiec o ile dobrze licze juz zbliżamy się do kasy bukmachera. Wiem też że bukmacher to cwany lis,nie jest łatwo to ograc i może ma odpowiedź na tego typu wyliczenia ale potestujemy, zobaczymy.
Druga sprawa to założeniem systemu jest to że faworyt po 3 kwartach przegrywa kilkoma punktami, co za tym idzie jest spora szansa że zacznie szybciej grać,więcej i szybciej rzucać, częściej faulowac,starając się szybciej przerwać akcję, bardziej się odsłaniac przez co narażony będzie również na szybsze akcje kończące przeciwnika itp.
Myślę, więc że w wiekszoaci meczów jest bardziej prawdopodobne że tych punktów będzie więcej, wiadomo nie chodzi mi o 80-90 % skuteczności, żeby zarabiać wystarczy niespełna 60.
Nie testowałem jeszcze tego w dłuższym terminie,w weekend parę tego typu meczu widziałem i większość było na plus no ale trzeba dużo testować, żeby wyeliminować kwestie przypadku(rzucając moneta 10x możemy trafić 10x orła co nie znaczy że mamy na to super system).
Czy ktoś gra w ten lub podobny sposób i ma do tego jakieś spostrzeżenia?