Tottenham - West Bromwich Albion | 1 [AH -1.5] | 1,98 @ Bet365 | 7j
Dziś o godzinie 20:45 czasu polskiego na White Hart Lane faworyzowany zespół gospodarzy podejmie jedną z drużyn, która przed sezonem była przymierzana do walki o utrzymanie. Jak się jednak okazuje, po półmetku sezonu WBA radzi sobie całkiem nieźle, i tylko dłuższy kryzys mógłby sprawić, iż WBA straci siedmiopunktową przewagę na rzecz strefy spadkowej. Teraz, kiedy Chelsea, Arsenal i Liverpool notują od krótszego lub dłuższego czasu zniżkę jakości, to Tottenham jest ekipą której daje się największe szanse na dogonienie potentatów, do których strata wynosi obecnie sześć oczek, ale dziś może zmniejszyć się do trzech. Rok temu na White Hart Lane nieoczekiwanie ekipa z Albionu wywiozła punkt po remisie 2:2. Na obiekcie WBA rok temu było 1:1, w obecnym sezonie Spursi zrewanżowali się wygrywając 1:3 po strzeleniu dwóch bramek w końcówce.
Tottenham w ostatnim czasie radzi sobie całkiem dobrze. W samym grudniu Tottenham kolejno wygrał 3:0 z Boltonem, przegrał 2:1 ze Stoke, wygrał 1:0 ze Sunderlandem, zremisował 1:1 u siebie z Chelsea oraz pokonał 0:2 Norwich. W ostatnim spotkaniu przypadającym na sylwestra, Spursów podejmowało Swansea, które niespodziewanie po golu w końcówce i remisie 1:1 zdołało urwać punkt. W tym spotkaniu Swansea niespodziewanie częściej utrzymywało się przy piłce, oddało 13 strzałów na bramkę z czego cztery były celne. Tottenham oddał 10 strzałów, z czego pięć było celnych - jednak dużo lepszej jakości. Słaby występ w tym spotkaniu zaliczył Goalkeeper Spursów, Brad Friedel zaś dobrze zaprezentowali się: Kaboul, Walker, van der Vaart i Modric. Gdyby nie dobra gra defensywna gospodarzy, wynik byłby z pewnością korzystniejszy. WBA w ostatnim czasie zaliczyło kilka dobrych występów, wygrywając 1:2 z Blackburn i 2:3 z Newcastle przyszedł czas na Manchester City, gdzie niespodziewanie zakończyło się na bezbramkowym remisie. Jednakże twierdzenie, że wynik był zasłużony jest kompletnie nie na miejscu.. WBA przez całe spotkanie skupiało się na utrzymaniu czystego konta, przy 25% posiadania udało się jednak trafić raz na bramkę City. W ostatnim spotkaniu West Bromwich podejmował Everton, biorąc pod uwagę wcześniejszych rywali - w tym spotkaniu gospodarze mieli największe szanse na zwycięstwo, okazało się jednak że zakończyło się na 0:1 po bramce w końcówce. Spotkanie wydaje się, było wyrównane. Jednak WBA nie oddało ani jednego celnego strzału, przy czterech celnych Evertonu. Ten, na którym skupia się cała ofensywa - Peter Odemwingie był chyba najsłabszym zawodnikiem meczu, reszta grała na równi, nikt nie zagrał ponadprzeciętnie.
Dzisiaj najprawdopodobniej Tottenham zagra ustawieniem 4-4-1-1 w ofensywie z Adebayorem i Van der Vaartem. Roy Hodgson z kolei zapowiedział 4-4-2. W obu ekipach będą braki, u gospodarzy nie zagra Ledley King [D 11], Aaron Lennon [M 10] oraz Scott Parker [M 15], którego zastąpi Steven Pienaar. Z kolei w WBA zabraknie Jonasa Olssona [D 18/1], Stevena Reida [M 17/1] oraz Youssufa Mulumbu [M 18/1]. Reasumując, Hodgson zapewne widzi małe szanse w tym spotkaniu i jego podopieczni przyjmą podobną taktykę jak tą w meczu z Manchesterem CIty. Spursi są zazwuczaj skuteczni, dzisiaj dostają prezent w postaci naruszenia trzonu defensywy gości. Nie wyobrażam sobie, by ekipa która może włączyć się do walki o mistrzostwo nie zagrała na tyle dobrze by wygrać dwoma bramkami. GL!