W piątek rusza kolejny sezon
MLB, a wraz z nim moje typowanie. Na początek gramy ostrożnie, żeby się rozeznać kto i jak wygląda po kilkumiesięcznej przerwie. Wyniki preseasonowe są jak sparingi - niekoniecznie muszą iść w parze z ligowymi, niemniej mogą powiedzieć co nieco o możliwościach ekipy.
Na początek ogólne prognozy na sezon, sam grać nic z tego nie będę, bo nie lubię mrozić pieniędzy na długi okres, niemniej zapiszę sobie tego posta i po sezonie zobaczę co weszło. Po nazwie drużyny w nawiasie następują kolejno: bilans z poprzedniego RS, bilans ze Spring Training, linia wygranych w sezonie oraz kurs na zwycięstwo w dywizji, ostatnie dwie wg Pinnacle)
American League
AL East
Baltimore Orioles (66-96, 15-15, 76, 28.040)
W zeszłym sezonie zdecydowanie najsłabsza drużyna dywizji, nie sposób zliczyć ile sweepów zaliczyli. W tym powinno być podobnie, grają niestety dla siebie w najsilniejszej lidze. Teoretycznie są słabsze drużyny (choćby Pirates czy Seattle, raczej KC, D-backs czy nawet Padres), ale w praktyce będą mieli zdecydowanie ujemny bilans własnie przez lokalnych rywali. W zeszłym sezonie z teoretycznie najsłabszymi z nich Blue Jays zanotowali haniebny bilans 3:15 (6 sweepoów, 5 w jedną stronę, 1 w drugą). W tym kontekście ustawienie linii zwycięstw Orioles na poziomie 76 przy 76.5 Toronto wydaje mi się śmieszne. Nawet jak Kanadyjczycy nie powtórzą w miarę udanego sezonu, to nie bardzo wiedzę powody, by Baltimore miało ugrać 11 zwycięstw więcej niż w zeszłorocznych rozgrywkach. Sorry, The Wire tu nie pomoże.
Boston Red Sox (89-73, 14-19, 95, 1.595)
Mają naprawdę dużo do udowodnienia. Zeszły sezon zakończył się tragicznie - dopiero trzecie miejsce w lidze, za odwiecznymi rywalami z NYY, za rewelacyjną Tampą, przy czym do Jankesów stracili aż 6 spotkań. John W. Henry (tak, ten od Liverpoolu) ponownie sypnął kasą i do klubu zawitali Adrian Gonalez i Carl Crawford. Przy takich wzmocnieniach nawet odejście Beltre do Rangers nie kłuje aż tak w oczy. Mój (i nie tylko mój) faworyt do wygrania AL East. Szeroka, wyrównana rotacja startowa, nie ma opcji, by Beckett znowu zagrał tak słabo (zaliczył najgorszy sezon w karierze).
New York Yankees (95-67, 13-15, 91.5, 3.000)
Tak jak napisałem przed momentem, na dzień dzisiejszy są dla mnie słabszą drużyną od Bostonu. Przegrali walkę o Cliffa Lee, nie wyszły im podchody pod Króla Felixa, Milwaukee wygrało Zacha Greinke. Początek roto wygląda nieźle, CC Sabathia, Phil Hughes i AJ Burnett, który na tej samej zasadzie co Beckett, powinien się odrodzić po nieudanym sezonie. Tu już mamy pierwszą różnicę na niekorzyść Yankees, bo Beckett jest 4. czy 5. starterem, a nie 3.. I dalej dwie niewiadome w postaci Ivana Novy i Freddy'ego Garcii. W odwodzie doświadczony Colon. Dobrze wygląda za to dwójka Rivera - Soriano, która powinna kończyć mecze. Innym zmartwieniem NYY może być wiek ekipy. A-Rod, Jeter, wspomnieni Riviera czy Burnett oraz Jorge Posada to gracze zdecydowanie po 30 i trzeba będzie na nich chuchać i dmuchać, ponieważ będą niezbędni do nawiązania walki z Bosox.
Tampa Bay Rays (96-66, 15-14, 84.5, 12.750)
Wietrzę spektakularną klapę. Ostatni sezon mieli udany, bardzo udany. Z tamtej ekipy nie ma już na Florydzie: Crawforda (LF), Bartletta (SS), Peni (1B) oraz Garzy (SP). Najmniejszym zmartwieniem jest ten ostatni, bo Tampa dysponowała i dysponuje bardzo równą i solidną rotacją starterów, na czele z gwiazdą Price'm. Niestety, wytrade'owali praktycznie cały bullpen. Soriano w NYY, Benoit w Detroit, Choate na Florydzie, Balfour w Oakland, Wheeler w Red Sox. Szykują się spore zmiany w ekipie Rays, z wymian pozyskali wielu perspektywicznych graczy, nawet ściągnięci by załatać luki w ataku Damon i Ramirez mają roczne kontrakty. Zresztą jeśli się nie mylę, to Garzę zastąpią kimś młodym: Hellicksonem lub McGee. Niestety, wszystkie te zmiany skutkować będą słabym sezonem.
Toronto Blue Jays (85-77, 16-14, 76.5, 28.020)
Bardzo szkoda mi tej ekipy. Tak jak wspomniałem przy okazji Orioles, AL East jest w tym momencie najsilniejszą z dywizji, grają w niej rokroczni contenderzy z Nowego Jorku i Bostonu i naprawdę, taki wynik jak osiągnęli ostatnio Rays jest trudny do powtórzenia. Zresztą ostatnio szefowie Orioles i Blue Jays zaprotestowali przeciwko obecnym przepisom dot. play-off, które są niekorzystne dla ich ekip (zresztą to samo mogą powiedzieć szefowie ekip z NL West). Największą zmianą jest z pewnością odejście Wellsa do LAA (za to spada jego wielki kontrakt) oraz oddanie Marcuma, który zaczynał na pagórku poprzedni sezon, do Brewers. O ile pałkarze nie powinni martwić, jest Bautista, jest Encarnacion, jest Escobar, jest Lind, o tyle pitching bez Marcuma wygląda nienajlepiej. Nawet podczas spring training sypali runami, niezależnie od klasy rywala i wyniku. Niemniej wg mnie przy odrobinie szczęścia są w stanie byc przed Tampą na koniec sezonu, ot taki czarny koń wśród moich typów.
Baltimore under 76 wins @ 2.080 (x2)
Boston to win AL East @ 1.595 (x2)
Tampa Bay under 84.5 @ 1.694 (x3)
Toronto over 76.5 @ 1.909 (x2)
AL Central
Chicago White Sox (88-74, 11-20, 85.5, 2.770)
Dodatni bilans w zeszłym sezonie zawdzięczają drugiej połowie rozgrywek, gdy złapali drugi oddech i zaczęli gonić rywali, jednak Minnesota była na tyle daleko, by ekipa z Chicago nie mogła jej zagrozić. W tym sezonie powinno być inaczej. Wbrew publicznym zapowiedziom nie odszedł Konerko, za to dołączył do niego Adam Dunn z Nats. Do tego dochodzą Beckham, Quentin czy Rios, więc nawet mimo odejścia Andruw Jonesa do Yankees powinna się poprawić ofensywa Soxów. Buehrle, Floyd, Peavy, Danks, tak, rotacja też niebrzydka, więc kto wie, czy w tym roku ChiSox nie awansują do play-off.
Cleveland Indians (69-93, 15-14, 71, 26.710)
Na zasadzie: ktoś musi stracić, by ktoś inny mógł zyskać. Prognozuję lepsze sezony dla Chicago czy Detroit, więc odbędzie się to kosztem najsłabszych. Indians to dla mnie jakaś tam melodia przyszłości, bez szans na włączenie się do walki w tym roku.
Detroit Tigers (81-81, 20-14, 83.5, 3.290)
Bardzo dobry transfer w postaci Victora Martineza, który zasili solidną ofensywę Tigers. Fernandez, Cabrera, Jackson, Ordonez, Peralta, odbijać będzie komu, jednak zagadką pozostają pitcherzy. No. 1, Justin Verlander zaliczył bardzo dobry spring training, jednak Scherzer, Porceloo czy Coke to zawodnicy niepewni i to oni robią różnicę między Detroit a White Sox oraz Minny.
Kansas City Royals (67-95, 20-10, 69.5, 31.550)
Dziwna ekipa, nijaka, niewiele jestem w stanie powiedzieć na jej temat. Podobnie jak Cleveland, mają potencjał, ale w tym sezonie jeszcze się on nie ujawni. Zaskakująco dobry spring training, ale to tylko spring training (słabe wyniki ChiSox i BoSox), więc nie można wiele z nich wywnioskować. Bardzo dobre w czasie spotkań kontrolnych prezentowali się Melky Cabrera i pochodzący z Hawaii Ka'aihue. Może to wokół nich powinni zbudować drużynę w Kansas?
Minnesota Twins (94-68, 20-12, 86, 2.700)
Stawiając ChiSox w roli faworyta zastanawiam się, czy jest jakiś powód, by tym samym spychać na drugi plan Minnesotę? Są po kolejnym dobrym sezonie, zakończonym klapą w fazie play-off. Nikogo ważnego nie stracili, ot paru bullpenowców (Guerrier, Crain, Fuentes). Po kontuzji powraca Morneau, zdrowi są Mauer i Nathan. Do tego niezłe wyniki przed sezonem i bardzo dobre występy starting pitcherów, 4 z nich miało Era poniżej 3.00: Blackburn (1.73), Pavano (2.16), Duensing (2.49) oraz Baker (2.66). Do tego dochodzi Francisco Liriano, który z 23 SO znalazł się w pierwszej '10' spring training. Ciężko prorokować, kto wygra AL Central, ale myślę, że zarówno Twins, jak i Chicago mogą zakończyć sezon z ponad 90 winami.
Chicago White Sox over 85.5 @ 1.769 (x2)
Cleveland under 71 @ 1.980 (x1)
Minnesota over 86 @ 2.040 (x2)
AL West
Los Angeles Angels (80-82, 18-13, 83, 3.820)
Kibice liczą na powrót Kendry'ego Moralesa, klub sprowadził Wellsa, choć wielu traktuje ściągnięcie byłego gracza Toronto z bagażem bardzo wysokiego kontraktu jako przyznanie się do porażki w kilku innych transferowych bataliach (Lee, Greinke). Wielka niewiadoma tej dywizji, jednak wydaje mi się, że są słabsi w tym momencie od Texasu czy Oakland. nie przekonują mnie ich pitcherzy. Santana, ok. Weaver, Haren? No sam nie wiem...
Oakland Athetics (81-81, 12-21, 83.5, 2.990)
Mój cichy faworyt w AL West. Fajna rotacja startowa, stawiam na Gio Gonzaleza, to będzie jego sezon, z roku na rok robi postępy, chociaż Cahill, Braden czy grający ostatnio bardzo solidnie Anderson również gwarantują wysoki poziom. Do tego dochodzi mocny bullpen, z Fuentesem, Breslowem, Balfourem czy closerem Baileyem. Problemem będzie ofensywa. W zeszłym sezonie za słaba na PO, w tym wzmocniona DeJesusem i Matsuim. Nie wiem, czy to nie za mało. Niemniej Oakland to obok Toronto drugi czarny koń wg mnie, który postara się utrzeć nosa faworytom.
Seattle Mariners (61-101, 16-13, 70, 24.360)
W Seattle się nic nie zmieni, do póki nie wytrade'ują Felixa i nie wezmą za niego kilku solidnych, przyszłościowych graczy. Jeśli mnie pamięć nie myli, to po następnych rozgrywkach Hernandez będzie FA, więc obecne powinny być jego ostatnimi w Mariners. 70 zwycięstw z sezonie? Kpina, w zeszłym mieli 61, a trzeba pamiętać, że część z nich była zasługa Cliffa Lee, oddanego w trakcie sezonu do Teksasu.
Texas Rangers (90-72, 13-16, 86.5, 2.150)
Trochę nie zgadzam się w powszechnymi opiniami nt. Texas Rangers. Moim zdaniem może być wyraźny brak następcy Cliffa Lee. CJ Wilson robi postępy, powinien być numerem 1, jeśli chodzi o wyniki. Problemem będzie kontuzja Tommy'ego Huntera, bo w ten sposób roto tworzą niepewny Lewis, niedoswiadczony Holland, przesunięty z bullpenu Ogando oraz Harrison, który w poprzednim sezonie stracił pozycję SP. Chcieli zrobić startera z młodego closera Feliza, który na to absolutnie zasługuje, ale nie znaleźli zastępcy na jego pozycję. Także ofensywa mega, Young, Hamilton, Cruz, Andrus. Tylko co z tego, jak słaba piątka SP. Pinny ustawił linię na 86.5, podejrzewam, że to maks, co Texas wyciągnie, jednak under po kursie 1.847 nie ma value dla mnie, bo ogólnie
trójka LAA, OAK, TEX powinna być bardzo stykowa.
Oakland to win AL West @ 2.990 (x1)
Seattle under 70 @ 2.000 (x3)
National League
NL East
Atlanta Braves (91-71, 17-13, 88, 4.600)
Krótko mówiąc, spodziewam się powtórki z zeszłego roku w tej dywizji, tzn. Braves za plecami Phillies z szansą na WC. Atlanta wygląda fajnie, niezła rotacja, sprowadzenie Uggli z Floridy to dobre posunięcie. W PO jak trafią na drużynę z NL West, to się pożegnają tak jak przed rokiem, jak na kogoś z NL Central, to może zawalczą o NLCS. Linia 88 za wysoka do grania.
Florida Marlins (80-82, 15-15, 82, 11.190)
Mogą sprawić niespodziankę i zakończyć sezon powyżej .500, ale skończą za plecami silniejszych drużyn (przypadek Toronto). Szkoda Uggli, bo ofensywnie zyskali tylko Bucka z Toronto. Sporo też będzie zależało od Vazqueza, który po nieudanym sezonie w Nowym Jorku będzie się chciał odbudować na Florydzie. To może być ważna postać w rotacji, bo w zeszłym sezonie Tuńczykom brakowało 5 do zestawu. Byli Nolasco, Volstad, Johnson i powiedzmy Sanchez, natomiast piąty starter był problemem. I tak jak wspominałem przy Tampie, przydać się może solidny reliever Randy Choate.
New York Mets (79-83, 17-15, 77.5, 24.480)
O Mets się dużo mówiło, ale niekoniecznie dobrze. I niekoniecznie dobrze prezentuje się ich kolejny sezon. Co by tu dużo nie mówić, Mets to po prostu średniak, który jak dla mnie nie ma żadnych wizji na lepszy wynik niż niecałe .500. Z pustego i Salomon nie naleje. Praktycznie tylko na Santanie mogą polegać, nie jestem przekonany, czy Capuano, Dickey i Pelfrey powtórzą całkiem niezły sezon 2010.
Philadephia Phillies (97-65, 21-14, 97, 1.365)
Absolutny numer 1, póki się sezon nie zacznie. Potem zobaczymy, ale wszystko wskazuje na to, że przez RS przebrną gładko. Halladay, Lee, Oswalt, Hamels, Blanton. To jest niesamowite, ale ich pitcherzy nr 4 i 5 mogliby zaczynać sezon z 1 w wielu ekipach
MLB. Linia wygranych wywindowana do 97, tylu nikt nie miał w zeszłym sezonie. Z jednej strony biorąc pod uwagę zeszłoroczne 97 Phillies i poziom NL East, nie jest to niemożliwe. Z drugiej wiele zależy od Atlanty. Im wcześniej nie podołają narzuconemu przez Phillę tempu, tym wcześniej faworyci zaczną odpuszczać sezon regularny i gromadzić siły na fazę PO. Mogą być pewne uwagi do ich ofensywy, szczegolnie teraz, gdy kontuzjowany jest Chase Utley, jednak mistrzostwo
MLB zdobywa się pitchingiem.
Washington Nationals (69-93, 15-14, 71, 47.020)
Odejście Dunna powetowano sobie sprowadzeniem Wertha, który zrobił w Philli miejsce na kontakt Cliffa Lee. Tracą młodą gwiazdę Strasbourga, który kuruje się po Tommy'm Johnie i na razie jest na 60-day DL, jednak wraca inny młody rekonwalescent - Jordan Zimmermann. Na ciut lepsze wyniki stać na pewno Liviana Hernandeza i Lannana. Czemu to piszę? Dlatego, że linia 71 wins wydaje mi się trochę za niska. W zeszłym było wprawdzie tylko 69, jednak tak jak piszę, gdzieś ta rezerwa cały czas jest. Strasbourg na drugą część sezonu powinien wrócić, Werth to nie byle odbijaka, więc można spróbować overa. Mimo to sezon zakończą poniżej .500.
New York Mets under 77.5 @ 1.704 (x2)
Philadephia to win NL East @ 1.365 (x3) -> kurs marny, ale nie ma innej opcji.
Washington over 71 @ 1.833 (x1)
NL Central
Chicago Cubs (75-87, 14-19, 81.5, 6.100)[/b]
Mimo niezłego zrywu w drugiej połówce sezonu, Cubs zakończyli RS 2010 zdecydowanie poniżej .500. Przed tym zaszły w klubie zmiany na plus. Odszedł Nady, ale nie był czołową postacią ich ofensywy. Zostali Soriano, Byrd czy Soto. Ważne, żeby Aramis Ramirez nawiązał wynikami do początku poprzednich rozgrywek (po All-Star wiodło mu się gorzej). Do tego dochodzi Pena, którego stać na więcej, niż .187 AVG z zeszłego sezonu z TB. Jeśli chodzi o wzmocnienia z Tampy, to jest jeszcze Matt Garza, który powinien świetnie wpasować się w rotację Cubs. Jedynym niepewnym elementem wydaje się więc młody Cashner. Za to dobry closer, Carlos Marmol. Mimo wszystko no bet, dywizja wyrównana, oprócz faworytów z zeszłego sezonu w postaci Cincy i STL, mamy jeszcze zbrojące się Milwaukee.
Cincinnati Reds (91-71, 17-14, 84.5, 3.300)
Cueto i Arroyo to naprawdę mocni pitcherzy, w rotacji są jeszcze solidni Wood, Volquez oraz Bailey. Co więcej, jeśli mnie pamięć nie myli, to wszyscy są podpisani co najmniej na 2 czy 3 najbliższe sezony, więc widać, że ktoś po długim okresie suszy w Cincinnati zaczął myśleć nad budowaniem drużyny. No i ważna sprawa, że poza Bronsonem Arroyo to są wszystko chłopaki poniżej 30., większość w granicach 24-25 lat. W ofensywie też nikt nie ubył. Żyć, nie umierać. Biorąc pod uwagę problemy Cardsów i spory postęp, jakiego musieliby dokonać Cubs i Brewers, Reds sa moim faworytem w tej lidze.
Houston Astros (76-86, 11-24, 71.5, 38.540)
Poprzedni sezon niby słaby, ale zakończony z bilansem .469. W tym tak "dobrze" już raczej nie będzie. Chciałem napisać, że tak jak w przypadku Mariners Lee, tak tutaj kilka W nabił im Oswalt, jednak Roy miał w Houston bilans 6-12. Słabo? Niby tak, ale jeśli spojrzymy na jego ERA, wynoszące wówczas przyzwoite 3.42, to wystawia to tragiczne świadectwo jego kolegom z ofensywy. W rotation mają Myersa, przez grzeczność wymienię Wandy'ego Rodrigueza i co dalej? W Happa nie wierzę, tym bardziej, że opuści początek sezonu. Słaba ekipa, co więcej, rywale się wzmocnili, więc pozostaje im walka z Piratami.
Milwaukee Brewers (77-85, 19-11, 85.5, 2.960)
Faworyt buków w NL Central. Wrażenie robi na pewno sprowadzenie Zacha Greinke i Shauna Marcuma, co w połączeniu z Yovannim Gallardo, Chrisem Narvesonem i Randym Wolfem. Daje całkiem niezłe strarting roto. Ale. Po pierwsze brakuje mi zdecydowanego numeru 1, gwiazdy. Gallardo jest dobry, ale to nie ten poziom, co Hernandez, Lee, Halladay czy Jimenez. Czy Greinke to taki znowu wielki gracz? Trochę wydaje mi się, że na gwiazdę wykreowały go media po tym, jak wiele klubów obrało go sobie za cel, wiedząc, że Lee idzie do Filadelfii. No i Milwaukee musiałoby odbijać podobnie jak w zeszłym sezonie, kiedy byli tak na oko 10. ekipą wg statystyk. Dobra wiadomość dla ich fanów to rok 2011, nieparzysty. W nieparzyste zawsze lepiej gra Prince Fielder.
Pittsburgh Pirates (57-105, 12-21, 68, 48.520)
Jak się pan zwraca do zawodników Pirates kiedy dzieci śpią? <szept> Nie, nie, tego na forum mi nie puszczą! Tyle w tym temacie.
St. Louis Cardinals (86-76, 14-16, 84.5, 3.950)
Ostatnio do dzikiej karty trochę zabrakło, choć Wainwright z Carpenterem dwoili się i troili. Jeszcze przed startem spring training ten pierwszy, niekwestionowana gwiazda wśród pitcherów STL, wyleciał na cały sezon. Ogromne osłabienie, Carpenter jest w stanie zagrać na bardzo wysokim poziomie, ale Garcia i Westbrook ponad to, co zaprezentowali rok temu nie powinni się wznieść, natomiast Lohse i McClellan mimo dobrych wyników w trakcie rozgrywek Grapefruit League nie gwarantują równej formy przez cały sezon. Kolejny problem to Pujols, kto wie, czy nie największy rywal A-Roda jeśli chodzi o miano najlepszego baseballisty obecnie. Albert nie ma podpisanej nowej umowy i jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie go wytrade'ować. Pujols ponoć chce takich pieniędzy jak A-Rod (275 mln/10 lat), nawet inna gwiazda drużyny, Matt Holliday, oferował część zarobków ze swojego kontraktu, by tylko przedłużyć umowę z Pujolsem. Niemniej ta niewyjaśniona sytuacja i kontuzja Wainwrighta nie wróżą dobrze.
Cincinnati over 84.5 @ 1.820 (x3)
Cincinnati to win NL Central @ 3.300 (x2)
Houston under 71.5 @ 1.833 (x2)
Pittsburgh under 68 @ 1.794 (x2)
St. Louis under 84.5 @ 1.855 (x2)
NL West
Arizona Diamondbacks (65-97, 12-25, 72.5, 24.830)
Cofnijcie się do Baltimore Orioles i przeczytajcie jeszcze raz, bo to analogiczny przypadek. NL West jest silna, wyrównana i D-Backs po prostu odstają. w tym sezonie powinni mieć lepszy wynik niż ostatnio, Padres powinni być w ich zasięgu, ale wzmocnienia były zbyt słabe, by zawalczyć z innymi. Mimo wszystko no bet, 72.5 to wcale nie taka wysoka linia, jak się początkowo wydaje.
Colorado Rockies (83-79, 20-11, 86, 2.900)
Widzę, że nie jestem odosobniony w stwierdzeniu, że Colorado może wygrać NL West. Mają porządny zestaw starterów: Jimenez, De La Rosa, Chacin, Hammel i Rogers, przy czym ten ostatni zastępuje kontuzjowanego Aarona Cooka. Do tego w bullpenie tak mocne postaci jak Betancourt i Belisle. Tylko closer wydaje mi się niepewny (Huston Street), ale jakby mieli wszystko, to by się nazywali Philadelphia Phillies. Batting też niebrzydki, Tulo Tulowitzki z Carlosem Gonzalezem, wspierani przez Setha Smitha czy Stewarta powinni napędzać ofensywę Rockies.
Los Angeles Dodgers (80-82, 14-21, 84, 4.360)
W poprzednim roku Dodgersi zawiedli, bo o ile San Diego i Colorado do końca liczyły się w walce, o tyle oni odpadli od stawki wcześniej. Teraz dokonali fajnego transferu, bo sprowadzili z powrotem wyróżniającego się w Padres Jona Garlanda, zasilając tym samym i tak niesłabą rotację startową. Niestety, bez poprawienia ofensywy wiele nie ugrają, bo na ten moment są dla mnie słabsi od COL. Niemniej rywalizacja w trójkącie COL - LAD - SF może być wyrównana.
San Diego Padres (90-72, 13-17, 76, 15.290)
Bez Garlanda, który jest w LAD, bez Adriana Gonzaleza, który zawitał do Bostonu. Nie ma szans, żeby powtórzyli poprzedni sezon, kiedy dopiero zryw San Francisco Giants i słaba końcówka San Diego zadecydowały o tym, kto zagra dalej. Bez Garlanda w roto zostaja praktycznie Latos i Richard, obaj odstający poziomem od graczy rywali. Tak jak Arizona była Baltimore, tak San Diego jest Tampą zachowując porównanie z AL East. Po dobrym sezonie się rozsypali i zaczyna się przebudowa drużyny.
San Francisco Giants (92-70, 23-12, 88, 2.390)
Ciężko mi to wyjaśnić, ale coś mi tu nie gra. Mistrzowski skład się raczej uchował, a jednak nie widzę szans, by SF powtórzyło wynik z poprzedniego sezonu. Bądź, co bądź, do fazy play-off dostali się rzutem na taśmę, potem nie byli faworytem ani z Atlantą, ani z Phillą, ani z Texasem, a jednak wygrali, za sprawą świetnego pitchingu, szczególnie młodego Tima Lincecuma. Roto z nim, Sanchezem, Zito czy Bumgarnerem (niezła forma w przedsezonowych rozgrywkach) jest mocne, ale nie ma wielkiej róznicy między nimi a Colorado. Z drugiej strony, jak na pitcher no. 2, Sanchez jest trochę niepewny i nie wiem, czy znowu skończy z ERA w granicach 3.00. Róznica powinna być za to w ofensywie. Zeszłoroczne statystyki przemawiają na korzyść Rockies, choć to Giants grali dłużej.
Colorado over 86 @ 1.855 (x3)
Colorado to win NL West @ 2.900 (x2)
Los Angeles Dodgers over 84 @ 2.190 (x1)
San Diego under 76 @ 1.741 (x2)
San Francisco under 88 @ 1.901 (x1)
I tak czysto zabawowo dalsze typy:
AL East - Boston
AL Central - Minnesota
AL West - Oakland
Wild Card - New York Yankees
NL East - Philla
NL Central - Cincinnati
NL West - Colorado
Wild Card - Atlanta
Boston - Oakland 3:1
Minnesota -
Yankees 1:3 (niech Minny wreszcie przełamię tę passę)
Boston - Yankees 4:2
Philla - Cincinnati 3:0
Colorado - Atlanta 3:2
Philla - Colorado 4:3
Boston - Philla (50% - 50%)
W obu przypadkach WC trafiłoby do drużyny grajacej w dywizji z tą, która miała najlepszy bilans w konferencji, więc automatycznie roztsawienie jest: 1. - 3. 2. - WC.
PS. Wybaczcie trochę trywialny styl, pisałem to w inne miejsce, gdzie raczej nie uświadczę ekspertów od spraw
MLB, ale pomyślałem, że i tu wrzucę.
Dzięki Grzesiu za zwrócenie uwagi (nie mogę wysłać PMki, bo mam poniżej 10 postów), jakoś podświadomie napisałem tego Fernandeza, a to troszkę większa piłka.