Na Malcie FC Barcelona została ogłoszona zwycięzcą rozgrywek ligi hiszpańskiej w sezonie 2008/2009. Jedna z firm bukmacherskich wypłaca już pieniądze swoim klientom, którzy postawili na to, że Barcelona w tym sezonie wygra ligę, mimo że do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze osiemnaście kolejek.
Firma Expekt.com uważa, że dwanaście punktów dzielące Real Madryt od Barcelony jest wystarczające, by stwierdzić, że mistrzem nazwać już można Dumę Katalonii, nie zważając na to, że liga kończy się 24 maja. Dan Vikman, rzecznik prasowy tej firmy bukmacherskiej, potwierdził doniesienia: "Od wczoraj (wtorku) rozpoczęliśmy wypłacanie pieniędzy za zdarzenia określające zwycięstwo Barçy". Poza tym, Expekt.com umieścił na swojej stronie internetowej kontrowersyjny komunikat: "Dziękujemy za zainteresowanie graczy, za korzystanie z oferty i, dzięki temu, przyznanie Barcelonie tytułu mistrza kraju".
Przez moment wydawało nam się, że to prawdopodobnie błąd lub na Malcie nie wiedzą po prostu, że w Hiszpanii liga trwa 38 kolejek, ale Dan Vikman raz jeszcze potwierdził, że wszystko odbywa się na serio: "Oczywiście wszystkie zakłady na inne drużyny pozostaną nierozstrzygnięte, dopóki inni będą mieli jeszcze matematyczne szanse. Jeśli ligę wygra inna drużyna, wypłacimy pieniądze. Mimo że do końca pozostało osiemnaście kolejek, nie widzimy tam żadnej rywalizacji".
Dan Vikman objaśnił jeszcze decyzję firmy Expekt.com: "Nie widzę żadnego ryzyka w przypadku Barçy. Wystarczy spojrzeć na ich skład. Zdystansowali inne drużyny przed wkroczeniem w rundę wiosenną. I jeśli jakimś cudem innej drużynie uda się ich wyprzedzić, cóż, wtedy będziemy jeszcze bardziej szczęśliwi, ze względu na tych, którzy już byli przekonani, że przegrają".
Warto by zapytać tego pana, co czuliby gracze, którzy otrzymali już wypłatę za postawienie na Barcelonę, a, najlepiej w maju, musieliby zwrócić pieniądze, ponieważ ostatecznie mistrzem zostałby Real Madryt lub ktokolwiek inny. Wtedy zapewne Dan Vikman nie byłby już tak optymistycznie nastawiony.
