Dziś tematem dnia były "echa zzagranicy", czyli 'co media brytyjskie, francuskie czy niemieckie piszą o Polsce'. A że zazwyczaj nic nie piszą, bo interesują się nami w dokładnie tym samym stopniu, co my sytuacją, w bliskiej nam przecież, Rumunii czy nawet Słowacji, cóż było robić. Trzeba było to zainteresowanie wykreować i wysłać swoich ludzi. Siada więc taki Piotrek czy inna Kasia i pisze tekst do
Le Monde albo Guardiana.
Potem w tonie sensacji polskie media wrzucają niusa do działu "światowe media o Polsce" i okraszają go "ACH!!!!! PATRZCIE POLACZKI CO O WAS NAPISALI W PARYŻU!!! W LONDYNIE ZOBACZCIE JAK O WAS MÓWIO!!!!111 ZNOWU WSTYDZIĆ SIĘ TRZEBA!!!!"
A że zazwyczaj te artykuły są dziwnie zbieżne z tym, co można przeczytać w naszej prasie tzw. "głównego nurtu" ? Cóż, u nas już nikt tego nie czyta, więc trzeba Polakom wmawiać, że to Francuzi tak się o nas martwią, że to ci Anglicy tak z czystej troski piszą i szkalują, bo przecież życzą nam dobrze, tak samo dobrze jak 39', w 44' i później od 45' do 89'. Dlatego należy ich słuchać! A jeśli mówić im się nie chce, my podłożymy im głosy i sprzedamy ten piękny dubbing jako ich własne opinie i przemyślenia.
Zatem moi drodzy, przedstawiamy efekt kilkumiesięcznej pracy naszej i przy Waszej pomocy. Zgromadziliśmy w jednym miejscu wszystkie wyłapane dotychczas 'grubsze' przykłady tego "Jak powstają echa z zachodniej prasy w Polsce". A jak powstają? Ano właśnie tak.
Życzymy przyjemnej lektury, tym którzy już to wiedzieli oraz otwarcia szeroko oczu, tym którzy byli nieświadomi skali manipulacji.