W poszukiwaniu JAKIEJKOLWIEK informacji o dzisiejszym głosowaniu w sprawie OFE, trafiam na TVN24.
A tam relacja reportera spod siedziby TVN24, który stoi sobie na spokojnej ulicy, wiatr znikomy, śniegu brak. I koleś mówi: "Właśnie centrum burzy śnieżnej jest tu gdzie stoję"
:00000000
Nie zdążyłem się nadziwić, a tu "połączymy się z naszym drugim reporterem, który jeździ ulicami Warszawy. Halooo.."
Tym razem zachwycony reporter nawija:
"Tak, właśnie jadę Wałem Miedzeszyńskim, drogi są czarne, służby miejskie spisały się znakomicie. A tu przed chwilą była spora zadyma śnieżna i tego śniegu spadło, no myślę ŻE BĘDZIE TEGO JAKIŚ CENTYMETR PRZEZ OSTANIE 30 MINUT"
Cały jeden centymetr śniegu!!!
I tylko taką mam zagadkę. Czy oni uprawiają tak nieudolną propagandę czy jednak uważają miejsce w którym żyją za tak głęboki trzeci, nie, czwarty świat, że jeden centymetr śniegu urasta do rangi jakiejś klęski żywiołowej ale na szczęście dzielni drogowcy dali radę! Wiwat służby miejskie, wiwat Hania!
Z zamyślenia wyrwał mnie jednak głos prowadzącej studio:
"dziękuję ale musimy kończyć, bo właśnie rozpoczyna się konferencja premiera"
Myślę "oooo, no może jednak nie będzie tak chamskiej propagandy i coś w końcu o tym OFE powiedzą".
Patrzę i.... nie no to jest chyba niemożliwe, oczom nie wierzę w to co widzę.
Pan premier urządził specjalne posiedzenie, na którym wojewodowie przez telefony stacjonarne zdają raporty.
"Panie premierze, melduję że w Szczecinie wieje wiatr od morza!"
"Dobrze, dziękuję."
"Panie premierze w Gdańsku też wieje!"
Zagadki już nie ma. Została rozwiązana. Zastąpiła ją inna. Gdzie my, ***** mać, żyjemy?
[o]