Ronnie O'Sullivan - Rory McLeod
Pierwsze na liście spotkanie Dawida z Goliatem... faworyta nie trzeba wskazywać, polecam under w tym pojedynku
Ryan Day - Matthew Stevens
Jedno z najwciwkawszych wg mnie spotkań pierwszej rundy... Stevens zaskoczył samego siebie po tym jak pasmo niepowodzeń przerwał bardzo dobrym występem w Bahrajnie. I pokazał, że to nie jednorazowy występ, bo zdołał zagrać kilka dobrych pojedynków. Ryan w moich oczach jest delikatnym faworytem w tym meczu, ale nie tak bardzo jak sugerują to kursy. Zwycięzce wskazać ciężko, ale over oceniam na 8/10
Mark King - Judd Trump
Jestem zmuszony niestety zagrać przeciwko jednemu z moich ulubionych snookerzystów jakim jest Mark King. Jego gra w ogóle ostatnio nie przekonuje. Ja zapamiętałem go w jednym turnieju, już nie pamiętam którym. W każdym razie był to ostatni raz kiedy jego gra zadowalała. Później tylko stracone pieniądze które stawiałem na niego... Co prawda przeciwników miał niczego sobie (Parrot, Lee, Selby, White, McManus, Ebdon), ale powinien wygrać wg mnie conajmniej 3,4 , a wygrał w zaledwie 1 - z Jimmiem 5:4. Moją 'peffą' w Royal London Watches była jego wygrana z dziadkiem Parrotem, ale zwracam honor, ponieważ przegrał zasłużenie. Ale jedno zwycięstwo na 6 to jednak za mało. Sytuacja się odwróciła natomiast w przypadku Trumpa. Nie stawiałem na niego jeszcze, ponieważ był dla mnie zbyt zagadkowy - jak wiadomo jest bardzo młody, więc i niedoświadczony. Nie dośc, że od razu wpadł mi w oko ten typ, to spoglądając w historię to widzę co? 6 ostatnich pojedynków wygranych przez niego... Nie będę się rozpisywał, bardzo liczę na młodszego z Anglików. Jeśli nic diametralnie się nie zmieni Judd awansuje spokojnie do następnej rundy.
Narazie tyle, może jeszcze coś wieczorem się pojawi