Crystal Palace - Brighton
Palace (0) @
1.82 pinnacle zwrot
x/1 @
6.00 bet365
Forma zespołów nie ma tu dla mnie dużego znaczenia, bo to będzie inny mecz. Zespoły się nie cierpią i w barażu o PL wyeliminowanie rywala będzie przyjemnością. W ostatnim czasie lepiej spisuje się Brighton, jednak nie ma to większego znaczenia dla tego meczu, bo Palace ma dużą napinkę na ten mecz, po nie tak dawnej porażce 0-3 na boisku rywala, a także przed rewanżem musi zrobić dobry wynik. To oni będą stroną przeważającą, Brighton natomiast nastawi się tradycyjnie na kontry. Wrócił Barnes do ataku, Bridge wraca do obrony, w bramce jest Kuszczak, który potrafi nieraz uratować tyłek drużynie i zwłaszcza jak Palace ostatnio nie grzeszy skutecznością, to bezbramkowy czy bramkowy (jeszcze lepsza opcja) remis będzie tu na rękę Poyetowi. Brighton mimo lepszej formy mnie nie przekonuje, po zawieszeniu Barnesa i kontuzji Mackail-Smitha w ataku była nieco mizeria, jednak pod koniec złapali formę, co pozwoliło im wspiąć się na miejsce barażowe. Brighton gra z kontry i z czołówką nie radzi sobie najlepiej. Bilans z tymi co liczyli się o play-offy to 2-1-4, Palace u siebie prezentowali się wyśmienicie do czasu, póki nie zgubili formy i skuteczności, zatem ta statystyka może nieco mydlić oczy, jednak uważam, że wobec tego, że Brighton to lokalny rywal i stawka meczu jest wysoka, to motywacja będzie stuprocentowa. Brighton na wyjazdach jest niewygodne, jednak przyciśnięte gubi się, Kuszczak ratował ich wielokrotnie, dlatego z czołówką rezultaty są gorsze niż ze średniakami czy słabeuszami, z którymi nie mają problemów. Palace ma kim strzelać - Phillips, czy Murray, będzie to także pożegnanie Zahy i mimo zniżki formy oceniam ich wyżej niż Brighton. W Brighton jest sporo zawodników, którym kończą się kontrakty, zatem motywacja jest. Do tego mają doświadczonych graczy, także na levelu międzynarodowym, jak Bridge, Upson, Vicente, David Lopez czy Kuszczak. Dobra obrona, wobec spadku formy strzeleckiej Palace, stawiała by ich tu w roli zespołu, który wywiezie pozytywny wynik. Myślę, jednak, że motywacja jest tu najważniejsza i gracze Palace w wypowiedziach podkreślają, że jest to najważniejszy dla nich mecz sezonu że znają doskonale stawkę meczu itp. Poyet natomiast każe traktować im ten mecz jak każdy inny, spotkanie, które trzeba rozegrać, bo jest to tylko i wyłącznie mecz piłkarski, w obawie by jego gracze nie dali się sprowokować. Myślę, że po takiej wypowiedzi dość obojetnej docenia siłę Palace i mimo ich słabszej formy liczy się z rywalem. Świadczy ona też o tym, że uspokaja nastroje, by zawodnicy nie szli na wymiane ciosów, tylko zachowali chłodne głowy, realizując taktykę, a taktyka, to ugranie remisu. Myślę, że będzie tam wojna i bardziej zmotywowani będą gracze Palace, ze względu na ostatnią porażkę, jak i własne podwórko. Holloway już zasmakował awansu z Blackpool i myślę, że Poyetowi tak jak udało się awansować do
Championship, tak do
Premier League nie da rady awansować. Myślę, że zabraknie doświadczenia, a podejście jakie trener wpoi zawodnikom i jak ustawi im mindset jest bardzo istotne. Palace być może nie wygra jednak sądzę, że nie przegra tego spotkania. Mają blokadę strzelecką, jednak stawka meczu powinna wyzwolić w nich pokłady energii, które dobrze spożytkują, zwłaszcza, po tym jak rzutem na taśmę ograli P'Boro. Brighton sądzę, że zagra pasywnie, a przyciśnięci gubią się, a biorąc pod uwagę, że będzie sporo walki, to uważam, że Palace na własnym terenie z lokalnym rywalem nie przegra. Palace z reguły mają lepszą druga połowę spotkań, zatem za drobne x/1, biorąc pod uwagę, że Brighton zagra pasywnie na kontry.
FT: 0-0