Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że cokolwiek wygrałeś dopiero w momencie, w którym trzymasz te pieniądze w rękach. Możesz wygrać 100 tysięcy i później je w tydzień roztrwonić. Najważniejsza sprawa to zaakceptować porażki, co mi osobiście zajęło bardzo dużo czasu. Skoro wiesz, że będziesz przegrywał to musisz coś wykombinować żeby nie przegrać wszystkiego. Stawkowanie to kwestia sporna chociaż osobiście uważam, że granie płynną stawką jest skuteczniejsze, bo możesz ją regulować w zależności od pewności typu. Równie ważna przy stawkowaniu jest wysokość kursów. Musisz zakładać, że przy dobrych wiatrach będziesz miał skuteczność 60%, a jeśli chcesz z tego mieć jakiś zysk to musisz się kręcić wokół kursów minimum 2.0. Jest też progresja, której osobiście nie jestem fanem, bo kiedy te progi stawek się zwiększają to zazwyczaj psychika gracza siada.
A zatem najważniejszą zasadą przy stawkowaniu jest granie za pewien procent swojego budżetu. Jeśli wtopiłeś 10.000zł mając 100.000zł na granie to przewaliłeś 10% swojego budżetu. Masz jeszcze 90% kasy żeby się odkuć. Jeśli wtopisz 10 tysiaków przy założeniu, że właśnie tyle masz na grę to zakończysz swoją przygodę z obstawianiem i nie będziesz miał za co się odegrać. Szukając więc stawki wpłać jakąś kwotę na buka i graj za nie więcej niż 10% depozytu, jak się nie uda to jeszcze masz 90%.
Oczywiście w przypadku próby obracania bonusu możesz próbować grać ryzykowniej. Możesz też wyznaczyć sobie budżecik 4fun i próbować go grubo pomnażać, ale jeśli chcesz bawić się w bukmacherkę dłużej, uczyć się i w przyszłości ewentualnie robić z tego dodatek do wypłaty to polecam stosować się do górnej części posta. Żeby móc wygrać trzeba być w grze.
Acha, warto też pamiętać o czymś, o czym zapomina większość forumowiczów i graczy w ogóle. Dając pieniądze na roczną lokatę w banku masz średnio 5% zysku po roku. Te 5% zysku to jest kurs 1.05.