>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Jak zmienić system gry

M 0

miracleman81

Użytkownik
Witam

Gram od 3 lat i ciągle kręcę się wokół zera lub jestem na lekkim minusie.
Mam problem , którego nie mogę ogarnąć, mimo, że teoretycznie wiem co i jak .

Nie potrafię się przestawić na granie 1-2 kupony max po większej stawce, tylko gram po kilka/naście na tydzień po mniejszych stawkach, suma summarum wydając tyle samo.
Np zamiast jednego kuponu za 200zl gram 10x20.
Wiąże się to z tym , że zamiast grać TYLKO "swoje" mecze , które mam przeanalizowane i które czuję, to mam blokadę i dokładam coś innego, obniżając stawkę. Po czym i tak wydaje tyle samo kasy na inne niepotrzebne kupony.
Tracąc sporo na tych niepotrzebnych kuponach.
Najczęściej te "moje" mecze wchodzą a ja chodzę wk.....bo kupon wyleciał przez dołożony mecz , który wogole mi nie leżał.
Powtarza się to cyklicznie i nie potrafię się tego pozbyć na dłuższą metę.
Np wczoraj miałem dubel Śląsk win i +2,5 Fiorentina Sampa. No ale żak było 100/200 zł więc zagrałem za 30 dokładając coś jeszcze co oczywiście wywaliło...

Strasznie mnie to irytuje . Bo zamiast mieć regularne zyski często tracę przez swoją głupotę.

Jak grać tylko swoje i nie dokładać .
Trzymać się tego żelazną ręką .
Jest to jakiś błąd poznawczy czy jak ?

Może doświadczeni gracze grający głównie single/duble zamiast więcej, się wypowiedzą i poradzą coś ?
 
zloty5o 84,3K

zloty5o

Użytkownik
dawno dawno temu tez mialem taki problem a krotko piszac ten problem nazywal sie STRACH przed utrata pieniedzy zamiast singla za 200< puszczalem singla i dokladalem gowno na podbicie ako za miejsza stawke tez krecilem sie jak g..w przereblu dlugi czas,potem wpadlem na pomysl zeby zaczac grac systemami tzn 2z4 2z3 3z4 za duze pieniadze gdzie w glowie zawsze pojawia sie te poczucie ze nawet jak gdzies zabaniaczysz to zawsze cos sie zwroci i w taki sposob pozbylem sie problemu....coz ci doradzic kolego dyscyplina i konsekwencja a przedewszystkim przyzwyczajenie do porazki bo kazdy ma okres lepszy i gorszy mam nadzieje ze cos ci pomoglem powodzenia w walce ze zlem
 
M 0

miracleman81

Użytkownik
Porażki to nie problem, pod warunkiem, że wtapiam, na "swoich" meczach a nie na dokładkach, których normalnie bym nie obstawił...

Strach ? ja i tak wydaje to przysłowiowe 200 zł, tylko zamiast na jeden to na kilka/naście kuponów, na których siłą rzeczy, musza znależć się głupoty i mecze grane po kursach, tabeli itp

wczoraj przeszedłem samego siebie. widząc, że mecze które chciałem grać wchodzą ( Alaves, Southampton ), postanowiłem dosłać jeszcze kupony i oczywiście poległem na meczach, których w ogóle nie rozważałem przed weekendem ( Inter, Wolverhampton +2,5, Liverpool -2,5 )....

co się dzieje z psychiką gracza, że obstawia mecze, których miał nie grać...
i tak się zrobiło -1000 zł w miesiąc, głównie na własne życzenie. A wystarczyło grać TYLKO swoje analizy i byłoby dużo lepiej.
A nie dokładać byle tylko obniżyć stawkę. Tym bardziej, że i tak wydaje tyle kasy, ile normalnie powinno iść na 1-2 max kupony.
Które byłyby bardziej przemyślane , przeanalizowane, skoro za "grubo"....
 
moleziusz 3,9K

moleziusz

Użytkownik
Miałem podobnie, że dokładałem sobie mecze żeby mieć większy kurs, a co za tym idzie dzięki mniejszej stawce mogłem dużo wygrać. Ale takie coś nie ma sensu tak jak i dokładanie kolejnych kuponów, bo ten pierwszy wchodzi albo bo ten pierwszy będzie czerwony to chociaż odrobić tamtą stawkę. Najgłupsze myślenie z którym się trzeba zmierzyć samodzielnie. Ja teraz robię tak, że jak nie mam w ogóle czasu na analizę sprawdzanie i szukanie jakiegoś interesującego spotkania to nie gram nic. Wczoraj na przykład nie miałem kiedy i nie chciałem na chybił trafił dać kuponu, a i dobrze bo pewnie bym dał Liverpool i Juventus, co dobrze wiemy jak by się skończyło.
Musisz sobie postanowić, że selekcjonujesz sobie dane typy dwa czy najlepiej jeden, obstawiasz go ze swoim założonym stawkowaniem i to tyle. Teraz w ciągu reszty dnia możesz co najwyżej obejrzeć dane spotkanie bądź zająć się czym innym. Wszystko byle nie szukać na siłę kolejnych typów czy kuponów. Typerem dobrym nie jestem, swoje przegrałem, a teraz próbuję to odzyskiwać ale nie w jeden dzień ani nie zrobię tego do końca roku ale kiedyś dotrwam do zera.
 
M 0

miracleman81

Użytkownik
Właśnie ta dyscyplina i konsekwencja są najgorsze do utrzymania...

Udało mi się kiedyś wytrzymać w ryzach kilka miesięcy i był znaczny zysk.
A potem powrót do tego o czym piszę

Teraz sobie powtarzam , że jak odrobię to zacznę grać jak należy. Mimo, że to nie strata powodująca problemy w życiu itd.
Podświadomie jednak puszczam tyle kuponów by jak najszybciej to zniwelować. To błąd.

Nie mówię, że moje typy zawsze wchodzą . Głównie jednak tracę kasę na zbyt dużej ilości kuponów, zwłaszcza jak na sam początek ten podstawowy kupon wywala.
Już samo ograniczenie ilości typów dałoby mniej strat a tak to tu 30 tam 20, tu 50 tam 10.

Co gorsza nawet oglądanie meczów mi zbrzydło, zwłaszcza jak są na kuponie.
Plus jak wejdzie jakiś gruby typ, o którym myślałem a którego ostatecznie nie zagrałem . Jak np. Świątek wczoraj czy Miami w nocy

Niby wiem jak grać a jak nie.
Praktyka jednak swoje
 
moleziusz 3,9K

moleziusz

Użytkownik
Już dużą robotę zrobiłeś uświadamiając to sobie. Sztuką jest właśnie zauważać swoje błędy. Teraz skup się na tym i dopracuj to w sobie. Może potrzebujesz przerwy, a po niej będziesz trzymał się harmonogramu. Mecze Ci zbrzydły, bo typujesz dla wyniku kuponu tak żeby był pozytywny, a nie dla spotkania nic na to nie poradzimy. Sam zauważyłeś, że jak przytrzymałeś się trochę z kuponami to wyszedłeś na plus. Musisz sobie więc zadać pytanie po co tak w ogóle w takim razie obstawiasz skoro ani zysk ani oglądanie meczy nie sprawia Ci satysfakcji. Ciężko jest z czegoś zrezygnować aby to zrobić skuteczniej trzeba zamienić bukmacherkę czy cokolwiek innego czymś innym. Może czas na zmianę i zajęcie się na przykład jazdą na rowerze, pływaniem, podróżami bądź jeszcze czymś co zapełni pustkę i wolny czas, który przeznaczasz na usilne obstawienie jak największej ilości kuponów? Przemyśl co Ci daje obstawianie, czego oczekujesz żeby być zadowolony z tego co robisz.
 
M 0

miracleman81

Użytkownik
Czasu to akurat mam mało. Na brak zajęć nie narzekam.
Obstawiam dla zysku, kasa zawsze mile widziana.

Nie chodzi zresztą o nią a o schemat gry.
Wolałbym wtopić przez ten miesiąc 5x200 na swoich meczach niż na dosylanych.
Napewno gra przez net i fakt że mecze są teraz o różnych porach, nie pomaga . Bo zawsze można coś dosłać .
Z drugiej strony gra stacjonarnie i chodzenie do punktu , to mi się nie widzi

Tak kręcę się w kółko. Za chwilę coś trafię , odrobię i tak w kółko. Bilans 3 lat ostatnich to - 600zl. Nawet gdyby to było +600 , to jaki sens grania tyle lat dla żadnych w sumie efektów.

Takie ilości puszczonych kuponów skutkują też tym, że jak jest coś rzeczywiście do zagrania za grubo, to często mi żal, bo już tyle wydałem . I puszczam za mniej a potem lecą inne kupony i koło się zamyka...

Powinno się grać dla funu a ja widocznie się spinam za bardzo. Może bardziej nie chce przegrać , niż chce wygrać .
Wiadomo,że mając budżet 1000/miesiąc , nie wygram nie wiadomo ile ale 3 trafione na 60 kuponów, to dramat.
Tyle to ja powinienem rocznie grać a nie w miesiąc

Zadowolony bym był robiąc tym budżetem regularnie kilka stow zysku albo mieć choć 3-4 miesiące w roku z pokaźnym plusem
 
Z 2,5K

ziemba

Użytkownik
Jestes poprostu hazardzista i dlatego musisz grc. To juz jest choroba. Zrob sobie prosty test. Przestan obstawiac na 2 tygodnie. Zobaczysz czy wytrzymasz.
Co do samego grania to tu nie ma grubo czy cienko. Ja sie trzymam zelaznych zasad. Nic na sile. Jak nie ma nic ciekawego to i kilka dni nic nie obstawiam. Gram tylko solo, max duble. Kazdy typ stawiam za max 5% swojego budzetu. A najlepiej za 3%. Czyli masz na koncie 1000zl to kazdy typ stawiasz za max 50zl. Wtedy jak przyjdzie czarna seria, a przyjdzie napewno, to nie odczuwa sie tak minusow. Konta u min 5 bukow. Czesto sa duze roznice w kursach ktore trzeba wykorzystywac. Nie grac u bukow z podatkiem. Nie grac masowych meczy i lig. Wogole nie gram lig typu Bundesliga, Laliga, Premiership itp. Nie da sie na tym regularnie zarabiac. Tylko niszowe ligi. Nie robie zadnych analiz, nie patrze na statystyki, h2h, forme, sklady itp. To nie ma sensu. Opieram sie tylko na gieldach i rynkach azjatyckich. I uwazam, ze gdyby nie limity u bukow za granie wlasnie tych niszowych lig, to z bukmacherki mozna by sie spokojnie utrzymywac.
 
M 0

miracleman81

Użytkownik
Bez przesady.
Nie grywam codziennie, głównie w weekendy. 2 tygodnie przerwy to nie problem. W tym roku nie grałem nic od lutego do sierpnia.

Chodzi po prostu o przestawienie się na inny system gry. Granie max 5-10 kuponów na miesiąc , tylko tego, co naprawdę mi leży.
A nie że chce zagrać powiedzmy na Górnika z Legią za 200. A gram tylko za 30 i tak wydając pozostałe 170 na głupoty.
Efekt - głupoty nie wchodzą a na swoim typie zarabiam mniej, niż powinienem
Niestety nie potrafię się na stałe tak przestawić .
Jest to wg mnie główny powód moich strat/bycia na zero zamiast na porządnym plusie

Ciężko grać w Polsce u buków bez podatków, mając tu adres zameldowania.
Zostają okresowe gry bez podatku u legalnych w Polsce.
Chyba że polecasz coś :)
 
tyszak1984 0

tyszak1984

Użytkownik
Opracuj swój system i pomimo pokus trzymaj się jego twardo. Możesz np. grać za 10% budżetu jeden kupon lub jedno zdarzenie dziennie ( osobiście gram jedno zdarzenie ). Zaczynasz przykładowo z budżetem 2000 zł. Pierwszego dnia grasz za 200 zł zdarzenie po kursie 1,79. Załóżmy ,ze wygrywasz i masz wygraną 315 zł czyli 115 zł na czysto. Twój budżet na następny dzień to 2115 zł i znowu grasz za 10 % czyli 211 zł. Jest to system dla bardzo cierpliwych osób , które pomimo porażki nie próbują tego samego dnia się odegrać. Postaram się napisać dokładniej jakiś post na ten temt.
 
Do góry Bottom