0
sexy-krupierka
Użytkownik
Witam panów!
Uprzedzam, że mój wpis nie ma łamać prawa ani zachęcać do jego łamania, ale ma rozwinąć merytoryczną dyskuję, na temat tego, jak obchodzić polskie prawo - czyli robić tak, żeby wychodzić na swoje, ale jednocześnie nie łamiąc go, tylko stosując kruczki prawne i uniki.
Zakładam temat tutaj, ponieważ uważam, że tutaj jest najwięcej osób komptentnych do wypowiedzenia się w tej sprawie, ale jeśli moderator znajdzie lepsze miejsce, to proszę o przeniesienie tego tematu. (Np. do "Firmy Bukmacherskie, Systemy, Informacje i Opinie/Kącik Ogólnobukmacherski" lub "Hazard, Kasyno i Poker/Ogólne Dyskusje", ponieważ mój nowy temat dotyczy zarówno osób którym nie podoba się, że nie można na terenie Polski grać w większości kasyn a także obstawiać u wszysktich bukmacherów za pośrednictwem Internetu, a jednocześnie, w przypadku znacznej już niekoniecznie w sieci wygranej, Urząd Skarbowy tylko czycha, by zabrać dużo z tego - a więc nie wiadomo gdzie ten temat umieścić, bo dotyczy zarówno graczy sportowych jak i hazardowych.)
> Główny problem polega na tym, że w niektórych krajach (np. Polsce), nie można już grać przez internet w e-kasynach, ale można na terytorium np. Niemiec, Czech, itd. Pytanie brzmi, jak to można obejść, zakładając, że polskie służby celne sprawdzają po IP, np. u dostawców Internetu:
a) czy są jakieś transakcje rozliczeniowe z e-kasynami z polskich kont rozliczeniowych (banki, systemy pośrednictwa przelewów) - a jak tak, to czy grano nielegalnie o pieniądze? [Nie mówiąc nawet już o czymś takim jak odprowadzenie podatku od wygranej; w przypadku nawet dużych wygranych kara za nieodprowadzenie podatku jest niewielka - wykroczenie skrabowe, w porównaniu z karą za uczestnictwo w nielegalnej grze hazardowej - kilka lat więzienia, chyba do 3.]
b) Bo chyba im się nie chce sprawdzać, czy są jakieś połączenia adresów IP z e-kasynami, bo wiadomo, że ludzie tam też dla zabawy bez kasy legalnie grają; musieliby prosić Interpol w takiej Malcie np. (raj podatkowy i siedziba masonów wysokiego stopnia - tzw. "Zakon Rycerzy Maltańskich", choć dla mnie to jedno i to samo, bo wiadomo że światem rządzą bankierzy, a najbogatsi bankierzy to kapłani judeomasonerii lucyferiańskiej, ale nie o tym teraz), w takiej Malcie, żeby im dali tylko bilingi z transakcjami gry z IP z terenu Polski? Chyba by im się nie chciało...
Ale jak dla mnie to drugie jest to masakra grzebania w dużej ilości informacji, nawet jak polscy celnicy mają bezpośredni dostęp do ich wykazów (dodatkowo takie wykazy nawet swojej policji i służbom celnym to chyba tylko się wydaje jak jest nakaz i zgoda prokuratora...?).
- Czyli, może ktoś będzie jakimś insiderem i akurat to przeczyta, i powie jak to działa. Wnioskuję, że chce im się sprawdzać jedynie za pośrednictwem instytucji finansowych każdą transakcję przekazu pieniędzy z terytorium Polski do e-kasyn oraz z e-kasyn na konta na terytorium Polski - załóżmy, ale jak będzie to konto nie-polskie, to wtedy nie będą sprawdzać, np. załóżmy ciocia w Niemczech, albo fikcyjne konto Pay-Pal na Czechy. I teraz albo ciocia wypłaci sobie w bankomacie, albo mi przeleje i fiskus już do drugiego stopnie nie będzie sprawdzał, albo ja sobie przeleję z mojego niemieckiego Pay-Pala na polskie konto i wypłacę... [Wpłata/wypłata - nie ważne w którą stronę pieniądz leci.]
- To wtedy nie muszę ruszać się z kraju, bo mi nie udowodnią, że zaszła gra z terytorium Polski. A jak to błędne myślenie, to trzeba ruszyć jednak kuper i turystkę hazardową uprawiać... Apropos, zna ktoś z Was kogoś, kto wyjazdy hazardowe organizuje, po tym jak zmienili polskie prawo hazardowe???
> Ale jak na mój nos, to proszą oni [polskie służby celne] też te firmy z rajów hazardowych jednak o wykaz gry na kasę, jak ktoś się łączy z Polski... - I tu nas mają. Ale jakby zamaskować swoje pochodzenia łącza internetowego i lokolizację, i np. dokładnie stosując zalecenia systemu "TOR" (przecież w dzisiejszych czasach internauta, który dobrze przeczyta instrukcję może być niewidzialny w sieci, i Matrix już nie ma nad nim władzy i kontroli)... Np., nasze IP, dostawcę usług, stać się niewidzialnym dla systemów IP w Internecie, to już to by nie był problem, są poradniki, nawet po polsku w sieci...
> Pozostaje obejście przelewu pieniędzy - można to wtedy zrobić dla pewności (np. podstawiając jakiegoś "słupa" do przelewów, ale mogą go złapać i wtedy nasz pomocnik może mieć "ciepło", więc lepiej wirtualną osobowość podstawić, tylko że żeby założyć wirtualne e-konto bankowe w niemieckim e-banku np., trzeba mieć kserokopię dowodu nieisteniejącej wirtualnej osoby, fałszerz dużo kosztuje, lepiej dowód kogoś zmarłego niedawno - oczywiście to tylko czysta fikcja godna najlepszych powieści sensacyjnych, jednak moim celem jest rozważenie wszystkich możliwości. Obejście zgodnie z prawem, naturalnie, zgodnie z duchem prawa "Tuskolandii - Krainy Miłości"
, ale w sumie to nie trzeba obchodzić systemu przelewu pieniędzy wtedy, bo wtedy e-kasyno też myśli, że łączysz się znikąd (nie są w stanie wykazać, że łączysz się z IP najjaśniejszej RP, bo go nie mają, mają tylko dziwne, zamaskowane proxy-IP), albo z legalnego dla e-hazardu państwa (jak ktoś umie taką podstawkę zrobić, np. za pomocą szybkiego proxy w legalnym kraju). A żaden urzędnik celny mi nie udowodni, że w dany weekend jadę do Niemiec, np. (a jak ktoś się boi śledzenia, to zawsze można pojechać gdzieś, zgubić się, zaszyć i skorzystać z darmowego punktu dostępowego do Internetu dla laptopów, w centrum miasta, w restauracji, w jakimś hotelu z hot-spotem, np., i nawet zmienić adres MAC karty Wi-Fi laptopa programowo, albo nawet mieć do tego specjalny "operacyjny" laptop - tylko do tego celu, np., hihi). --- Także nikt wtedy mi nie może udowodnić, że łączyłem się powiedzmy nie z terytorium Niemiec, bo nikt nie może (czy to dostawca, czy to e-kasyno) wykazać mojego prawdziwego miejsca podłączenia się do Inernetu; także w takim przypadku mogę inkasować (i wpłacać) na swoje normalne polskie konto bankowe, bo przecież e-hazard w Polsce jest zakazany, ale turytstyki e-hazardowej już nie można zakazać, bo oczywistym jest, że na terytorium innego państwa to jest OK, jak e-hazard tam jest niezabroniony.
>> Jedyny kolejny mankament w świetle powyższego rozumowania jest taki, że np. niemiecki fiskus może mnie ścigać za nieuiszczenie podatku od wygrane na terytorium Niemiec. Ale raczej nie mogą mi nic zrobić, bo nie mogą ścignąć kogoś w innym kraju za zwykłe wykroczenie skarbowe (zakładam że tak jest, i że kwota nie jest aż tak gigantyczna, żeby nieodprowadzenie podatku od niej było przestępstwem, a nie wykroczeniem)... Nie będzie im się chciało, moim zdaniem, zwłaszcza, jak się skubie po niewielkich niewzbudzających podejrzeń sumach na drodze z kasyna do mojego portfela, hihi. A nawet jak mnie namierzą, to szczerze mówiąc, co mi mogą zrobić?
>>> No i jeszcze jedno wyjście, zapłacić im ten podatek - przy wyższych wygranych nawet przy podatku 75%, to i tak są dalej wysokie sumy (tylko trzeba jeszcze wiedzieć jak w danych krajach :-().
*Także czy moja wizja e-raju jest realna? Co o tych pomysłach sądzicie? Jak można to ulepszyć? Uważacie że warto tak kombinować (zaznaczam, że ja gram większymi sumkami)? Ktoś ma dokładniesze informacje? Albo może wiecie coś, czego ja nie wiem jeszcze po za tym? Jeśli tak, to piszcie, razem znajdziemy (też dzięki wujkowi Google) rozwiązanie, i razem obejdziemy wszystkie zakazy Tuskolandu. To nasze pieniądze, nie dawajmy ich im tak łatwo! Każdy internauta coś wie, dołoży swoje 3 grosze, i w ten sposób wszyscy będą wiedzieć, jak optymalnie obejść system tak, żeby każdy dalej mógł robić to co lubi, tak jak lubi, i specjalne operacyjne komórki celne lub fiskalne mu nie zabiorą więcej niż wystarczy, żeby utrzymać Tuskolandię...:>
Także przyszłość należy do Internautów, jak sądzę... Razem możemy wiele! Wypowiadajcie się krótko i treściwie, i na temat, zakładajcie też tematy-odnogi. Panowie, czekam... :*
Uprzedzam, że mój wpis nie ma łamać prawa ani zachęcać do jego łamania, ale ma rozwinąć merytoryczną dyskuję, na temat tego, jak obchodzić polskie prawo - czyli robić tak, żeby wychodzić na swoje, ale jednocześnie nie łamiąc go, tylko stosując kruczki prawne i uniki.
Zakładam temat tutaj, ponieważ uważam, że tutaj jest najwięcej osób komptentnych do wypowiedzenia się w tej sprawie, ale jeśli moderator znajdzie lepsze miejsce, to proszę o przeniesienie tego tematu. (Np. do "Firmy Bukmacherskie, Systemy, Informacje i Opinie/Kącik Ogólnobukmacherski" lub "Hazard, Kasyno i Poker/Ogólne Dyskusje", ponieważ mój nowy temat dotyczy zarówno osób którym nie podoba się, że nie można na terenie Polski grać w większości kasyn a także obstawiać u wszysktich bukmacherów za pośrednictwem Internetu, a jednocześnie, w przypadku znacznej już niekoniecznie w sieci wygranej, Urząd Skarbowy tylko czycha, by zabrać dużo z tego - a więc nie wiadomo gdzie ten temat umieścić, bo dotyczy zarówno graczy sportowych jak i hazardowych.)
> Główny problem polega na tym, że w niektórych krajach (np. Polsce), nie można już grać przez internet w e-kasynach, ale można na terytorium np. Niemiec, Czech, itd. Pytanie brzmi, jak to można obejść, zakładając, że polskie służby celne sprawdzają po IP, np. u dostawców Internetu:
a) czy są jakieś transakcje rozliczeniowe z e-kasynami z polskich kont rozliczeniowych (banki, systemy pośrednictwa przelewów) - a jak tak, to czy grano nielegalnie o pieniądze? [Nie mówiąc nawet już o czymś takim jak odprowadzenie podatku od wygranej; w przypadku nawet dużych wygranych kara za nieodprowadzenie podatku jest niewielka - wykroczenie skrabowe, w porównaniu z karą za uczestnictwo w nielegalnej grze hazardowej - kilka lat więzienia, chyba do 3.]
b) Bo chyba im się nie chce sprawdzać, czy są jakieś połączenia adresów IP z e-kasynami, bo wiadomo, że ludzie tam też dla zabawy bez kasy legalnie grają; musieliby prosić Interpol w takiej Malcie np. (raj podatkowy i siedziba masonów wysokiego stopnia - tzw. "Zakon Rycerzy Maltańskich", choć dla mnie to jedno i to samo, bo wiadomo że światem rządzą bankierzy, a najbogatsi bankierzy to kapłani judeomasonerii lucyferiańskiej, ale nie o tym teraz), w takiej Malcie, żeby im dali tylko bilingi z transakcjami gry z IP z terenu Polski? Chyba by im się nie chciało...
Ale jak dla mnie to drugie jest to masakra grzebania w dużej ilości informacji, nawet jak polscy celnicy mają bezpośredni dostęp do ich wykazów (dodatkowo takie wykazy nawet swojej policji i służbom celnym to chyba tylko się wydaje jak jest nakaz i zgoda prokuratora...?).
- Czyli, może ktoś będzie jakimś insiderem i akurat to przeczyta, i powie jak to działa. Wnioskuję, że chce im się sprawdzać jedynie za pośrednictwem instytucji finansowych każdą transakcję przekazu pieniędzy z terytorium Polski do e-kasyn oraz z e-kasyn na konta na terytorium Polski - załóżmy, ale jak będzie to konto nie-polskie, to wtedy nie będą sprawdzać, np. załóżmy ciocia w Niemczech, albo fikcyjne konto Pay-Pal na Czechy. I teraz albo ciocia wypłaci sobie w bankomacie, albo mi przeleje i fiskus już do drugiego stopnie nie będzie sprawdzał, albo ja sobie przeleję z mojego niemieckiego Pay-Pala na polskie konto i wypłacę... [Wpłata/wypłata - nie ważne w którą stronę pieniądz leci.]
- To wtedy nie muszę ruszać się z kraju, bo mi nie udowodnią, że zaszła gra z terytorium Polski. A jak to błędne myślenie, to trzeba ruszyć jednak kuper i turystkę hazardową uprawiać... Apropos, zna ktoś z Was kogoś, kto wyjazdy hazardowe organizuje, po tym jak zmienili polskie prawo hazardowe???
> Ale jak na mój nos, to proszą oni [polskie służby celne] też te firmy z rajów hazardowych jednak o wykaz gry na kasę, jak ktoś się łączy z Polski... - I tu nas mają. Ale jakby zamaskować swoje pochodzenia łącza internetowego i lokolizację, i np. dokładnie stosując zalecenia systemu "TOR" (przecież w dzisiejszych czasach internauta, który dobrze przeczyta instrukcję może być niewidzialny w sieci, i Matrix już nie ma nad nim władzy i kontroli)... Np., nasze IP, dostawcę usług, stać się niewidzialnym dla systemów IP w Internecie, to już to by nie był problem, są poradniki, nawet po polsku w sieci...
> Pozostaje obejście przelewu pieniędzy - można to wtedy zrobić dla pewności (np. podstawiając jakiegoś "słupa" do przelewów, ale mogą go złapać i wtedy nasz pomocnik może mieć "ciepło", więc lepiej wirtualną osobowość podstawić, tylko że żeby założyć wirtualne e-konto bankowe w niemieckim e-banku np., trzeba mieć kserokopię dowodu nieisteniejącej wirtualnej osoby, fałszerz dużo kosztuje, lepiej dowód kogoś zmarłego niedawno - oczywiście to tylko czysta fikcja godna najlepszych powieści sensacyjnych, jednak moim celem jest rozważenie wszystkich możliwości. Obejście zgodnie z prawem, naturalnie, zgodnie z duchem prawa "Tuskolandii - Krainy Miłości"
, ale w sumie to nie trzeba obchodzić systemu przelewu pieniędzy wtedy, bo wtedy e-kasyno też myśli, że łączysz się znikąd (nie są w stanie wykazać, że łączysz się z IP najjaśniejszej RP, bo go nie mają, mają tylko dziwne, zamaskowane proxy-IP), albo z legalnego dla e-hazardu państwa (jak ktoś umie taką podstawkę zrobić, np. za pomocą szybkiego proxy w legalnym kraju). A żaden urzędnik celny mi nie udowodni, że w dany weekend jadę do Niemiec, np. (a jak ktoś się boi śledzenia, to zawsze można pojechać gdzieś, zgubić się, zaszyć i skorzystać z darmowego punktu dostępowego do Internetu dla laptopów, w centrum miasta, w restauracji, w jakimś hotelu z hot-spotem, np., i nawet zmienić adres MAC karty Wi-Fi laptopa programowo, albo nawet mieć do tego specjalny "operacyjny" laptop - tylko do tego celu, np., hihi). --- Także nikt wtedy mi nie może udowodnić, że łączyłem się powiedzmy nie z terytorium Niemiec, bo nikt nie może (czy to dostawca, czy to e-kasyno) wykazać mojego prawdziwego miejsca podłączenia się do Inernetu; także w takim przypadku mogę inkasować (i wpłacać) na swoje normalne polskie konto bankowe, bo przecież e-hazard w Polsce jest zakazany, ale turytstyki e-hazardowej już nie można zakazać, bo oczywistym jest, że na terytorium innego państwa to jest OK, jak e-hazard tam jest niezabroniony.>> Jedyny kolejny mankament w świetle powyższego rozumowania jest taki, że np. niemiecki fiskus może mnie ścigać za nieuiszczenie podatku od wygrane na terytorium Niemiec. Ale raczej nie mogą mi nic zrobić, bo nie mogą ścignąć kogoś w innym kraju za zwykłe wykroczenie skarbowe (zakładam że tak jest, i że kwota nie jest aż tak gigantyczna, żeby nieodprowadzenie podatku od niej było przestępstwem, a nie wykroczeniem)... Nie będzie im się chciało, moim zdaniem, zwłaszcza, jak się skubie po niewielkich niewzbudzających podejrzeń sumach na drodze z kasyna do mojego portfela, hihi. A nawet jak mnie namierzą, to szczerze mówiąc, co mi mogą zrobić?
>>> No i jeszcze jedno wyjście, zapłacić im ten podatek - przy wyższych wygranych nawet przy podatku 75%, to i tak są dalej wysokie sumy (tylko trzeba jeszcze wiedzieć jak w danych krajach :-().
*Także czy moja wizja e-raju jest realna? Co o tych pomysłach sądzicie? Jak można to ulepszyć? Uważacie że warto tak kombinować (zaznaczam, że ja gram większymi sumkami)? Ktoś ma dokładniesze informacje? Albo może wiecie coś, czego ja nie wiem jeszcze po za tym? Jeśli tak, to piszcie, razem znajdziemy (też dzięki wujkowi Google) rozwiązanie, i razem obejdziemy wszystkie zakazy Tuskolandu. To nasze pieniądze, nie dawajmy ich im tak łatwo! Każdy internauta coś wie, dołoży swoje 3 grosze, i w ten sposób wszyscy będą wiedzieć, jak optymalnie obejść system tak, żeby każdy dalej mógł robić to co lubi, tak jak lubi, i specjalne operacyjne komórki celne lub fiskalne mu nie zabiorą więcej niż wystarczy, żeby utrzymać Tuskolandię...:>
Także przyszłość należy do Internautów, jak sądzę... Razem możemy wiele! Wypowiadajcie się krótko i treściwie, i na temat, zakładajcie też tematy-odnogi. Panowie, czekam... :*
