aka-shakal
Użytkownik
Jak nauczyć się dobrze grać u bukmachera ?
To trochę tak jak z pływaniem. Patrzymy z zazdrością na innych jak świetnie pływają na głębokich wodach, a my stoimy tuż przy brzegu. W podświadomości pytamy własnego ja, czy my też byśmy tak potrafili ? Oczywiście, że tak, ale chcąc pływać tam gdzie pływają "grube ryby" należy dojść do tego poziomu zaawansowania małymi kroczkami. Z początku moczymy nogi po kostki tuż przy brzegu, z czasem idziemy coraz dalej, woda przy pasie, a my próbujemy stawiać swoje pierwsze kroki w pływackim kunszcie. Podpatrujemy innych jak sobie radzą. Niektórzy mogą nam w tej nauce pomóc, ale bez własnej chęci, determinacji i ciągłych nieudanych prób nie osiągniemy wymarzonego celu. Gdy już przepłyniemy swoje pierwsze 2 czy 4 metry, nie należy spocząć na laurach. Skoro chcemy wypłynąć na głębokie wody, musimy być bardziej doświadczeni, bo w innym przypadku szybko zakończymy swoją przygodę z pływaniem i życiem. Jak już będziemy w tym miejscu gdzie jeszcze jakiś czas temu patrzyliśmy na innych z zazdrością, to teraz ciągle musimy być czujni, bo nigdy nie wiemy kiedy złapie nas skurcz czy pojawi się jakieś inne niebezpieczeństwo na naszej dalszej drodze...
Z grą u bukmachera jest podobnie. Zaczynając jesteśmy kompletnymi amatorami nie mając zielonego pojęcia na czym to polega. Chcemy zarabiać łatwy szybki szmal lecz nie mamy odpowiedniego doświadczenia jak to zrobić. Wyobrażamy sobie, jak to po paru dniach wygrywamy potężne pieniądze, wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że to tylko nasza wyobraźnia, a rzeczywistość jest niestety brutalna. Skoro chcemy być bukmacherskimi grubymi rybami należy nauczyć się bukmacherskiego kunsztu od podstaw, eliminując po drodze popełniane przez nas wcześniej błędy. Bez doświadczenia grając wysokimi stawkami, szybko popłyniemy na głębokich wodach. Brak nam będzie tego doświadczenia w grze i przede wszystkim szacunku do pieniądza.
Skoro wspomniałem o szacunku do pieniądza to skończmy już te pitolenie o szopenie i przejdźmy do konkretów. Widziałem w internecie mnóstwo opinii na temat, że aby zarabiać konkretny szmal u bukmachera trzeba wystartować z potężnym kapitałem. Szczerze ? Takie opinie to kompletna bzdura, a przede wszystkim brak szacunku do pieniądza. Nie sztuką jest z tysiąca zrobić dychę, sztuką jest z dychy zrobić tysiąc. Może wydawać wam się to dość dziwne, ale taka jest prawda.
Każdy kto chce nauczyć się bukmacherskiego kunsztu powinien wystartować z kapitałem... 10 czy 20 złotych. Tak, moi drodzy. Skoro chcemy nauczyć się, albo sprawdzić czy jesteśmy w tym dobrzy, to powinniśmy właśnie zacząć od takiej sumy. Bo skoro szybko stracimy ten kapitał, to również to samo by było ze stówką czy tysiącem złotych. Ciułanie grosza do grosza, złotówka do złotówki nauczy nas przede wszystkim pokory, co w tej grze jest niezwykle istotne. Każdego kto takie ciułanie będzie będzie denerwowało od razu zalicza falstart. Tu bardziej chodzi o naukę zarządzenia kapitałem, niż oto czy na koncie widzimy o kilka zer więcej. Na to powinniśmy nie zwracać uwagi, a przykuć uwagę do rozsądnego wydawania pieniędzy na poszczególne spotkania.
Porażki nauczą Cię szanować kapitał, wybierać przede wszystkim przemyślane spotkania. Przykładowo wczoraj jeden z moich znajomych który też zaczyna grać od niskiego kapitału, żalił mi się w internetowym komunikatorze, że na taśmie wtopił mu Murray po kursie 1,08, Ferrer 1,20 czy bracia Brayanowie w deblu. Taki przypadek to jawny obraz brak poszanowania dla budżetu i typowanie na przysłowiową pałę "a może wejdzie". Buduje taki osobnik powoli kapitał stawkami 1-2 zł, aż tu nagle przychodzi mu do głowy zagrać taśmę i traci, a stratę trzeba odrobić, znów szukanie w ofercie ciekawego spotkania i analizowanie. Pieniądze i stracony czas w plecy. Dlatego nie warto grać taśm i przede wszystkim szanować pieniądze.
Stawkowanie, oto kolejna kwestia którą mam zamiar opisać. Czytałem wiele tekstów na temat jak powinno się stawkować, jedni są zwolennikami płaskiej stawki (ciągle stawianie tej samej sumy pieniędzy), inni wolą różnie dobierać sumę pieniędzy. Teraz zastanówmy się jaki sens jest granie płaską stawką ? Otóż tak stawiając już na samym początku dajemy bukmacherowi przewagę nad nami. A czemu ? Bo grając płaską stawką musimy mieć wysoką skuteczność typów i to też zależy od jakich kursów by wychodzić na plus. Więc taka rada, wybijcie sobie grać płaską stawką z głowy.
Można mieć skuteczność typów 75% i być na minusie, można mieć 50% i ciągle generować zysk, wszystko zależy od odpowiedniego zarządzenia kapitałem.
System ? To może być kolejny handicap na naszą korzyść. W internecie istnieje mnóstwo teorii i zarówno jak i samych systemów, nawet są książki do kupienia o systemach, ale prawdzie mówiąc to nie ma złotego systemu który będzie nam generował zawsze zysk ! Trzeba to powiedzieć sobie prawdzie w oczy, gdyby taki był bukmacherzy dawno by poszli z torbami. System dla każdego gracza powinien być indywidualną sprawą, najlepiej by było jakby sam taki opracował. Oczywiście nie musi być to wielka komplikacja matematycznych wzorów, mnożników kursów, dzielenia stawek i wiele wiele tego typów arytmetycznych opcji. Czasami sukces tkwi w prostocie i nikomu nie chcę tu nic narzucać. Podam poniżej prosty przykład jak przy doborze odpowiednich stawek można wygenerować większy zysk jak i zarówno yield.
Średni kurs 1,60 (Nie duży, nie mały).
N - Numer
S - Stawka
B - Zysk/Strata (Bilans)
N. S - B
1. 10 - -10
2. 10 - +6
3. 10 - +6
4. 10 - -10
5. 10 - -10
6. 10 - +6
7. 10 - +6
8. 10 - +6
9. 10 - -10
10. 10 - +6
Skuteczność 60% Strata -4 Suma Stawek: 100 Yield: -4%
1. 7,50 - -7,50
2. 15 - +9
3. 7,50 - +4,50
4. 7,50 - -7,50
5. 15 - -15
6. 22,50 - +13,50
7. 7,50 - +4,50
8. 7,50 - +4,50
9. 7,50 - -7,50
10. 15 - +9
Skuteczność 60% Zysk +7,50 Suma Stawek: 112,50 Yield: +6%
Różnica w yieldzie około 10%. Tam był minus, tu jest plus. Suma stawek nieznacznie większa bo tylko o 12,50.
Większość ludzi nie przykłada do tego uwagi dlatego generuje minus w dłuższym okresie gry. Dlatego jak chcesz być na plusie musisz uważnie śledzić swoją grę.
Kursy... Jak szukać dobrych kursów ? Niestety, ale tu żadna książka, poradnik, tekst nam nie pomoże. Tu po prostu musimy mieć wiedzę i doświadczenie, a te dwie cechy możemy zdobyć tylko poprzez naukę i obserwację. Kursy poniżej 1,30 są mało atrakcyjne, dlatego granie ich nie ma dużego sensu, chociaż nie oszukujmy się czasami i po kursie 1,20 warto zagrać. Dobremu graczowi rzuci się od razu w oko dobry kurs bo zna się na danej dyscyplinie, bo zna formę obu drużyn itp. Przykładowo niedawno w lidze europejskiej kurs na Liverpool ze Spartą Praga był w granicach 1,30 ,co dla mnie było jakimiś kompletnym nieporozumieniem znając fakty przedmeczowe (niestabilna forma Liverpoolu, do tego w Anglii dawny puchar UEFA nie traktuje się aż tak poważnie) i od razu zrezygnowałem z analizowania tego spotkania. Idziemy dalej, podobny mecz (według mnie) też w lidze europejskiej tym razem kurs na PSV z Lille wynosi 1,80 i od razu taki kurs przyciąga moją uwagę znając formę obydwu drużyn.
Myślę, że trochę zobrazowałem na czym to polega i bez konkretniej aktualnej wiedzy niestety, ale nie wyszukamy dobrych kursów.
Psychologia gracza to kolejny ważny punkt w bukmacherskim świecie. Ameryki nie odkryją o ile stwierdzę, że sporo ludzi nie potrafi przegrywać i dzień chce zawsze kończyć na plusie co czasami prowadzi do totalnego bankructwa. Trzeba nauczyć się przegrywać i mieć tą świadomość, że trefne wytypowanie wyniku jest czymś normalnym w bukmacherce. Nawet niektórzy dobrzy gracze po plusowej serii nabierają zbyt dużej pewności siebie i podnoszą stawki licząc na większy zysk, co w praktyce najczęściej prowadzi do strat. Dlatego najlepszym wyjściem jest granie określonego przez nas wcześniej systemu, stawek itp.
Bukmacher ma nad nami przewagę nawet przy doborze kursów. Zwykły gracz widzący kurs 1,50 wydaje mu się pewniejszy od tego 2,50 co w praktyce wcale nie musi tego oznaczyć. Informacje na temat danego spotkania mogą przemawiać za kursem 2,50 lecz widząc taki kurs nabieramy niepotrzebnej niepewności, nie zdając sobie sprawy, że oddsmaker to też człowiek i czasem się myli jak każdy z nas.
Obranie konkretnego celu to również olbrzymi plus dla nas. Człowiek jest tak skonstruowany, że mając obrany konkretny cel dąży do niego z podwójną motywacją. Bardziej skupia się na tym co robi, podchodzi do tego z większym zaangażowaniem. Dlatego lepiej przykładowo zadać sobie za zadanie zrobić z 1000 zł, 1600 zł, niż powiedzieć, że będzie się wygrywało co miesiąc jakąś tam sumę. To tak jak w szkole, uczymy się do konkretnej klasówki, sprawdzianu niż wmawiamy sobie, że na koniec roku szkolnego chcemy mieć 5.
Na koniec cytat z filmu Scarface (Człowiek z blizną):
- Hej, Tony.
Pamiętasz, kiedy zaczynałeś, powiedziałem ci, że najdłużej w tym interesie są ci, którzy grają uczciwie, bez rozgłosu, po cichu.
A ci, którzy chcą za wiele, chicas, szampana, sławy, ci prędko się kończą.
- Skończyłeś ?