Chcesz przestać grać z konkretnego powodu. Zapewne są to straty finansowe + zszarpane nerwy, więc
warto o tym pamiętać kiedy masz ochotę znowu zagrać. Jeśli do dzisiaj szło Ci nie najlepiej to bardzo prawdopodobne, że w przyszłości będzie podobnie.
Możesz ograniczyć straty, bo wyjść na plus może być bardzo ciężko.
Poruszyłeś na forum ten konkretny temat, poprosiłeś o pomoc i nie zrobiłeś tego bez powodu. Jeśli zrobiłeś to tylko po to, żeby ulżyć swojemu sumieniu to nie jest dobrze. Tu ważna jest Twoja decyzja. Albo chcesz przestać, albo nie chcesz.
Jeśli będziesz próbował "trochę" skończyć to przegrasz jeszcze więcej pieniędzy, bo zaczniesz grać na łapu-capu i będziesz podwójnie zdenerwowany (stres i emocje + złość na samego siebie). Zaczniesz na siłę odrabiać straty byle wyjść na zero i wtedy faktycznie może być potrzebny specjalista.
Ja również mam sporą paczkę znajomych interesujących się sportem i wśród nich wielu grających, ale to nie oznacza żadnego przymusu. Jedni grają grubo (grubo pod względem inwestowanego czasu i pieniędzy), inni rozrywkowo, a jeszcze inni praktycznie w ogóle. Spróbuj nie grać przez kilka dni i popatrz na to z boku. Zobacz jak grają Twoi koledzy i zobacz jak im idzie. Trzeźwym okiem zobacz co robią źle. Może to Ci pomoże. Daj sobie jakąś perspektywę. Daj sobie odrobinę dystansu. Jeśli zobaczysz kilka ich wtop, będziesz wiedział, że oszczędziłeś pieniądze.
Nic nie ryzykujesz. Będzie nudniej niż zwykle, ale gra u bukmachera to drogi sposób na nudę. Rozmowy o sporcie wcale nie muszą się kończyć zagranym kuponem i doskonale o tym wiesz. Nie musisz porzucać znajomych, po prostu
daj sobie kilka - kilkanaście dni oddechu.
Faktycznie tak jak pisałem problemem jest nuda przy komputerze. Z tego co widzę multum osób gra nie po to, żeby wygrać, ale po to, żeby załatwić sobie rozrywkę.
To uzależnienie od emocji, a nie od samej gry.
Ja z grą u bukmachera nie mam problemu. Staram się traktować to możliwie jak najtrzeźwiej i najchłodniej. Swoją uwagę koncentruję w kierunku zysków i ewentualnych strat, a nie w stronę zabicia czasu, choć nie jest łatwo. Oczywiście lubię oglądać mecz w który inwestowałem, ale nie może to być decydującym argumentem przy wyborze. Transmisja w
TV nie musi kończyć się kuponem.
Nie musisz z niczego rezygnować, musisz jednak stwierdzić w którą stronę chcesz pójść. Wiem na swoim przykładzie, że nadmiar wolnego czasu, dostęp do internetu i zbyt emocjonalne podejście często kończy się głupią inwestycją. Nie mam zamiaru kończyć z bukmacherstwem, ale wiem, że gdybym potrafił wyeliminować ze swojej gry takie głupie zakłady to w skali roku moje zyski byłyby większe o dobrą miesięczną pensję. Staram się z tym walczyć i dlatego po części Cie rozumiem.
Tak jak pisałem u mnie problemem jest nuda, dostęp do internetu i ochota na emocje (lub euforia po wygranych). I dlatego wiem, że czasem warto wyłączyć komputer i wziąć w rękę książkę lub iść się przewietrzyć. Jeśli Ty chcesz zakończyć grę u bukmachera to siedzenie pół dnia przy komputerze na pewno Ci nie pomoże (jak zatrudnienie alkoholika w barze - strony bukmacherów będą kusiły), ale to wcale nie oznacza, że coś jest niemożliwe. Nie wpłacaj pieniędzy do netowych, omijaj stacjonarnych. Po kilkunastu dniach będzie lżej. Problem będzie tylko na początku, ale jeśli będziesz zdecydowany to dasz sobie radę. Wszystko musi się zacząć od Twojej konkretnej decyzji.
Uzależnienia lubią chodzić parami. Miks Internetu, bukmacherstwa i adrenaliny jest pożywką dla bukmacherów, bo gdyby gracze grali trzeźwo to bukmacherzy poszliby z torbami i o tym wszyscy gracze powinni pamiętać.